Andy Pryor, który zajmuje się w Doctor Who castingiem, opowiedział o tym, jak wygląda jego praca.
Pryor pracuje przy doborze aktorów do ról w serialu od jego powrotu na anteny w 2005 roku. Stanowił część zespołu wybierającego wszystkich nowych Doktorów, towarzyszy i inne postacie. A poniżej przeczytacie jego wypowiedź o tym, jak wygląda proces angażowania aktorów do ról w serialu.
Po przeczytaniu nowego scenariusza omawiam nowe role z zespołem – showrunnerem, producentem i reżyserem. Czasem od razu przychodzi nam do głowy kilka pomysłów, a jeśli to większa rola, tworzę porządną listę i sprawdzam, kto z niej jest dostępny. Siadamy wtedy razem nad taką listą i sprawdzamy, czy znalazł się na niej ktoś, co do kogo wszyscy się zgadzamy, że powinniśmy zaproponować mu daną rolę.
Jeśli rola nie wymaga wielkiego nazwiska, zbieram pomysły i zaczynam przesłuchania, wybierając kilku dobrze pasujących aktorów do każdej roli. Jeśli reżyser i producent są dostępni, przesłuchujemy aktorów razem i pokazujemy efekty showrunnerowi i producentom. Zazwyczaj szybko osiągamy porozumienie i rozpoczynamy proces kontraktowania.
Przykładowo Steven Moffat mówił o postaci Ashildr przez jakiś czas, zanim jeszcze ją napisał. Kiedy mieliśmy pierwszy scenariusz, zaczęliśmy się nad nią mocniej zastanawiać i pewnego dnia pomyślałem o Maisie Williams, którą uwielbiam w Grze o tron. Wkrótce potem rozmawiałem z Brianem i okazało się, że całkowicie przypadkowo miał ten sam pomysł, więc przedyskutowaliśmy to ze Stevenem i zdecydowaliśmy, że ją zatrudnimy. To świetny przykład pojawiającego się nagle dobrego pomysłu!
Jeśli chodzi o casting do głównych ról, Doktora i towarzysza, za każdym razem wyglądało to inaczej. Dawno temu, w 2004, kiedy serial wracał na anteny, chcieliśmy znaleźć kogoś porywającego i niespodziewanego, kto swoimi umiejętnościami i prezencją uczyniłby tę rolę swoją. Chris Eccleston stworzył dla nas w pierwszej serii naprawdę wspaniały punkt odniesienia.
David Tennant i Russell T Davies pracowali razem przy Casanovie, a Russell zawsze powtarzał, że ten serial to świetne przesłuchanie do roli. Potem, gdy Steven przejął Doctor Who, program był już ustabilizowany i miał swój kierunek, co pozwoliło nam poszukać kogoś genialnego, doświadczonego, ale jeszcze nie tak powszechnie znanego widowni.
Wiele mówiło się wtedy o młodym wieku Matta Smitha, ale prawda jest taka, że po prostu był najlepszy podczas przesłuchań i trafił w sedno. Potem, kiedy przyszedł czas na numer dwunasty, zgodziliśmy się wszyscy, że nadeszła właściwa chwila dla Petera Capaldiego. Przyszedł na przesłuchanie i odczytał swoją rolę, ze mną grającym Clarę i kotem Stevena wchodzącym w kadr i to było tyle. Został naszym nowym Doktorem.
Wybór towarzysza to właściwie o wiele bardziej zaangażowana wersja tego, co robimy, szukając aktora do kolejnej większej roli – myślimy kreatywnie i zwykle wypróbowujemy ludzi, dając im do odegrania specjalnie przygotowane sceny i potem wzywając aktualnego Doktora. Na swój sposób to najwdzięczniejsza praca dla kastingowca, ponieważ to równocześnie rola kluczowa dla serialu i dająca wiele możliwości do odkrywania.
Aktorzy często muszą mierzyć się z odmowami, częściej niż większość profesjonalistów. Konkurencja jest potężna i wiele zależy od szczęścia. Jednakże kiedy ci się udaje, to może być bardzo dobra kariera. Najlepsza rada, jakiej mogę udzielić ludziom, to żeby zdobywali jak najwięcej doświadczenia. Szkoła aktorska to świetny wybór, ponieważ daje najwięcej możliwości zostania przedstawionym agentom i kastingowcom. Aktorzy w ogóle potrzebują agentów, jeśli chcą zwiększyć swoje szanse dostawania się na castingi.
Co sądzicie o decyzjach obsadowych w Doctor Who?
Źródło: BBC