Wybór osoby, która wcieli się w nowego Doktora, to długi, skomplikowany i bardzo trudny proces. Pozbierałam, co wiemy o tym, jak toczył się on ostatnio – czyli jak wyglądała droga do wyboru Ncutiego Gatwy.
Od 2005 roku za wybór osoby aktorskiej do roli Doktor(a) – a także towarzyszy i innych postaci pojawiających się w odcinkach – odpowiada Andy Pryor. To niesamowita osoba; prawdopodobnie zna wszystkich, którzy działają w Wielkiej Brytanii na planach filmowych, planach serialowych i na deskach teatrów. Pod tym linkiem znajdziecie wywiad z Andym Pryorem, w którym opowiedział sporo o swojej pracy, w szczególności o tym etapie, kiedy szukano aktorki do roli Bill Potts. O wybieraniu nowych Doktorów powiedział:
W przypadku Doktora szuka się konkretnego rodzaju aktora wcielającego się w główną rolę, który ma w sobie tę doktorową dziwność. Pracuję nad tym już tak długo, że mógłbym teraz wymienić listę przymiotników, ale dla każdego Doktora byłaby ona inna. Ale zawsze jest w nich pewna inność, a także zdolność do wcielania się w komediowe role połączona z umiejętnością odgrywania głębokich emocji. Potrzebni są aktorzy elastyczni i zdolni do wielkiego zaangażowania. To nie jest łatwa praca i nie każdy sobie z nią poradzi.
Warto więc pamiętać, że za WSZYSTKIMI obsadowymi decyzjami we współczesnym Doctor Who stoi w zasadzie ta sama osoba – oczywiście współpracuje z showrunnerem i producentami, którzy wpływają na jej decyzje i mają decydujący głos (wiemy na przykład, że wybór Petera Capaldiego to była inicjatywa Stevena Moffata, a Chris Chibnall chciał w roli swojej Doktor zobaczyć Jodie Whittaker), oni też je przyklepują. Jest tu jednak ciągłość, o której warto się dowiedzieć, zanim na przykład przeciwstawi się wybór Ncutiego Gatwy wyborowi Davida Tennanta – za obiema stoi dokładnie ta sama ekipa, Andy Pryor i Russell T Davies!
To ustaliwszy, przejdźmy do konkretów. Z wypowiedzi Russella T Daviesa zaraz po ogłoszeniu Gatwy dowiedzieliśmy się, że… Ncuti Gatwa był ostatnią przesłuchiwaną osobą. Zanim pojawił się w polu widzenia, producenci mieli już inny typ, ale nigdy się nie dowiemy, jaki… ta osoba również nie wie, jak była blisko! Jednak jak tylko Ncuti Gatwa wszedł w rolę Doktora, ekipa została kupiona i bez wahania zdecydowano się zaangażować właśnie jego. Musiał więc ich nieźle zawojować. Co dokładnie zrobił?
Russell T Davies zdradził, że na potrzeby przesłuchań do roli Doktor(a) przygotował ośmiostronicową przemowę, której wszyscy kandydaci musieli się nauczyć na pamięć i ją przekonująco odegrać. Było to bardzo trudne.
To było prawdziwe przesłuchanie do roli. Nikt nie mógł po prostu przyjść i zacząć recytować Szekspira. Wymagaliśmy ciężkiej pracy. Wraz z Philem Collinsonem (producentem) osobiście oglądaliśmy wszystkie występy. Były też nagrywane. Było bardzo trudno. Ponadto scenka miała kilka wersji – mogła być cięższa albo lżejsza, bardziej lub mniej zabawna czy emocjonalnie intensywna.
Nagrania pozostały jako dokumentacja, były też pokazywane wybranym osobom. Wiemy na przykład, że nagranie z występu Gatwy widział Steven Moffat – zapewne Russell T Davies zapytał go o opinię albo mu się pochwalił… Wiemy więc już, że Moffat również zachwycił się tym, co zaprezentował Gatwa.
Russell T Davies jasno też odniósł się do częstych po rasistowskiej stronie internetu zarzutów, że o wyborze Ncutiego Gatwy zadecydował jego kolor skóry, a nie aktorskie umiejętności:
Wybraliśmy po prostu najlepszą osobę spośród tych, które pojawiły się na castingu. Jestem świadomy tego, co pociąga za sobą ta decyzja. Przede wszystkim jednak kwestia koloru skóry nie jest kluczowa dla sześcioletnich widzów, a to jest dla mnie najważniejsze. Ja się zakochałem w Doctor Who, gdy miałem sześć lat, a teraz go tworzę. Któryś z dzisiejszych sześciolatków będzie tworzyć Doctor Who za pół wieku. To jest dla mnie istotne.
To powiedziawszy, w momencie, kiedy dokonaliśmy takiego wyboru, wszelkie tego następstwa stały się bardzo ważne. Różnorodność i reprezentacja są dla mnie bardzo ważne.
Zapewniam wszystkich – będziecie mogli po prostu usiąść i obejrzeć 45-minutowy odcinek Doctor Who o kosmicie walczącym z potworami, tak jak to zawsze robiliście. W moich scenariuszach zawsze zabierałem konkretne stanowiska i zawsze będę to robić, dlatego moje scenariusze są dobre. Dla Doctor Who to tylko pewien nowy obszar.
I to jest ekscytujące! Mieliśmy już fantastyczną Jo Martin, fenomenalną. Bardzo szanuję jej postać i nie zamierzamy w żaden sposób jej umniejszać.
Decyzję podjęto w okolicach lutego, wtedy też o swoim zwycięstwie dowiedział się Ncuti Gatwa. Jednak z ogłoszeniem zwlekano – nie wiadomo dlaczego – wszyscy musieli więc bardzo się pilnować przez długi czas. Tymczasem fani stawali na głowach, by się czegokolwiek dowiedzieć, obstawiali coraz to nowe nazwiska, regularnie też pojawiały się niby to przecieki, kto zostanie nowym Doktorem lub nową Doktor. Okazało się, że… źródłem niektórych plotek była sama nowa serialowa ekipa! Russell T Davies przyznał, że kilka rozpuścił sam:
Krążyły różne fałszywe informacje i plotki. Niektóre wyszły ode mnie… Trochę zmyłek… Cieszę się, że to zadziałało!
Russell T Davies jest przeszczęśliwy, że nikt nie wpadł na właściwy trop. Oczywiście.
Nikt z was nie zgadł, nikt! On jest taki zdolny, taki popularny, a jednak nikt nie obstawiał, że to może być on. Czuję, że odniosłem zwycięstwo!
Nowy showrunner zapewnił jednak, że plotka o Jamesie Cordenie nie wyszła od niego – i nawet go zaskoczyła…
Pod tym linkiem przeczytasz o wyborze Ncutiego Gatwy do roli Czternastego Doktora, tutaj znajduje się artykuł o tym aktorze i jego dotychczasowym dorobku, spisaliśmy też swoje pierwsze wrażenia po usłyszeniu wielkiej wieści i przetłumaczyliśmy pierwszy wywiad z Ncutim Gatwą i Russellem T Daviesem po ogłoszeniu. Zapraszam do lektury!
Źródła: RadioTimes, RadioTimes, raz jeszcze RadioTimes, ponownie RadioTimes i DoctorWhoTV
(ona) kulturoznawczyni, redaktorka i tłumaczka, fanka fandomu. Lubi polską i niepolską fantastykę, szynszyle, psy, rośliny doniczkowe, kawę i sprawiedliwość społeczną.