Jednym z problemów dotyczących klasycznej ery Doctor Who jest fakt, że 97 z 253 odcinków (czyli niemal 40% wszystkich odcinków) w dalszym ciągu pozostaje zaginionych. Oryginalne taśmy tych odcinków z Pierwszym i Drugim Doktorem zostały zniszczone przez BBC w latach 60. i 70. Łączna liczba zaginionych odcinków była w przeszłości o wiele większa, lecz na przestrzeni lat część odcinków udało się odnaleźć i odnowić.
Mimo że cały czas trwają poszukiwania brakujących odcinków, to wiele z nich zostało odtworzonych w przeróżnych formach. Ułatwia to fakt, że, głównie dzięki fanom, istnieją ścieżki dźwiękowe i dialogowe wszystkich odcinków, również tych zaginionych. Najczęstszą formą, w jakiej można oglądać te odcinki, są rekonstrukcje, gdzie do ścieżki dźwiękowej dodano istniejące kadry oraz dodatkowe napisy opisujące to, co się dzieje na ekranie. Rekonstrukcje tego typu potrafią jednak być dość trudne w odbiorze, dlatego też teraz wiele odcinków jest odtwarzanych niemal od zera.
Najbardziej znaną metodą odtwarzania zaginionych odcinków są animacje. W takich przypadkach wykorzystuje się istniejący dźwięk, a brakujący obraz jest zastępowany. Dzieje się tak zarówno w przypadku całkowicie zaginionych odcinków, jak i tych, gdzie brakuje jedynie części całej historii. W ten sposób zostały wydane takie odcinki jak The Power of the Daleks, The Macra Terror, The Faceless Ones, czy Fury from the Deep. Trailer do animowanej wersji odcinka The Faceless Ones można zobaczyć poniżej:
Inną metodą jest nagranie brakujących odcinków na nowo. W przypadku Doctor Who do tej pory miało to miejsce jedynie w odcinku Mission to the Unknown, którego nowa wersja w 2019 roku została nagrana przez studentów z University of Central Lancashire, a którą to można obejrzeć tutaj. Jest to jednak sytuacja dość wyjątkowa, ponieważ w tym odcinku nie pojawia się Doktor ani żadne z jego towarzyszy, dzięki czemu twórcy uniknęli problemu, jakim by mianowicie było znalezienie odpowiednich odtwórców ról Doktora/towarzyszy.
Wymienione metody odtwarzania zaginionych odcinków nie są jedyne. Ostatnio na Twitterze pojawiły się filmiki, w których fani samodzielnie odtworzyli krótkie sceny z brakujących odcinków, korzystając z technologii deepfake, którą można kojarzyć na przykład z filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie. Metody tej użył między innymi Kieran Highman, który odtworzył krótką scenę z piątej części The Abominable Snowmen. Jak sam przyznał, w tym celu nagrał samego siebie, wypowiadającego kwestie z odcinka, a następnie, korzystając z istniejących kadrów z odcinka, dał postaciom własne ruchy twarzy.
I'm in a missing episodes mood, so here's my rendition of a small piece of The Abominable Snowmen: Episode 5
in colour, naturally#DoctorWho pic.twitter.com/z9WNBK9rSS
— Kieran Highman (@The66Ramblers) February 8, 2021
Gav Rymill, inny fan Doctor Who, zastosował taką samą technikę przy odtworzeniu sceny z odcinka The Daleks’ Master Plan.
A few missing seconds of Daleks’ Master Plan recreated.
I was working on a longer clip last July before work and other issues got in the way. #missingepisodes pic.twitter.com/GWPj8AVAjA
— Gav Rymill ? (@themindrobber) February 11, 2021
Widoczne filmiki to na razie skromne próby, ale, przy coraz częstszym wykorzystywaniem technologii deepfake w kinematografii, istnieje szansa, że to może być przyszłość przy odtwarzaniu nie tylko brakujących scen, ale również i całych odcinków.
A co wy o tym sądzicie? Czy deepfake jest przyszłością dla zaginionych odcinków? Podzielcie się swoim zdaniem na Facebooku lub w grupie!
Źródło: Lovarzi Blog

(ona/jej)
Hobbystyczna tłumaczka oraz fanka science fiction i fantastyki. Obecnie podróżuje w czasie i przestrzeni, szukając swego miejsca w świecie. Doktor(a) poznała w 2016 roku i od tamtej pory znajomość ta stale się zacieśnia. W wolnych chwilach pochłania kolejne filmy i seriale – głównie te brytyjskie, z brytyjskimi aktor(k)ami, a także poruszające tematykę podróży przez czas, kosmos i ludzki umysł.