Odchodzący z Doctor Who Bradley Walsh wspomina momenty i odcinki, z których jest najbardziej dumny.
Jak wiemy, z Bradleyem Walshem i Tosinem Colem mamy się pożegnać w nadchodzącym odcinku noworocznym, Revolution of the Daleks. Nic zatem dziwnego, że podczas rozmowy z Radio Times aktora wcielającego się dotąd w Grahama dopadła nostalgia: w wywiadzie Walsh zdradził swoje ulubione momenty w ostatnich seriach Doctor Who. To te, kiedy scenariusze poruszały kwestie takie jak rasizm, kryzys klimatyczny i zdrowie.
W serialu przedstawialiśmy globalne problemy – przewijały się w niemal każdym odcinku. Czy to Rosa Parks, czy odcinek z plastikiem. Niezależnie od tego, co by to było, taka narracja utrzymywała się przez cały sezon.
Aktor szczególnie podkreślił przy tym odcinek Rosa z 11 serii, który dotykał kwestii rasowych w kontekście historycznym, i nazwał go jednym z odcinków, z których jest najbardziej dumny. Jednocześnie Walsh docenił udział showrunnera Chrisa Chibnalla i wcielającej się w Trzynastą Doktor Jodie Whittaker jako tych, którzy odegrali największą rolę przy zrealizowaniu tych historii.
Moim ulubionym odcinkiem ze wszystkich produkcji, w jakich brałem udział – a myślę, że teraz jest ich dwadzieścia dwie – był ten z Rosą Parks, zdeklasował wszystkie pozostałe. A jaki aktualny się okazał w ciągu ostatniego roku, czyż nie?
Myślę, że to Chris Chibnall nie boi się mierzyć z takimi sprawami. I uważam, że to świetnie. Myślę też, że sam ten fakt, że szefuje nam taka osoba… (Mam na myśli Jodie Whittaker, szefową działu aktorskiego) …to jest po prostu świetne.
Jej współczucie, sposób myślenia i to, w jaki chce prowadzić swoje życie każdego dnia, widać na ekranie. A ona jest bardzo współczująca. Naprawdę. A już jej pokora i w ogóle to bije wszelkie rekordy.
Walsh pochwalił też sposób, w jaki w 12 serii pokazano obawy Grahama na temat raka i ogólnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Aktor opowiedział, że ta historia „musiała być opowiedziana”, mimo że po scenie, w której Trzynasta nie radzi sobie z pocieszeniem Grahama, serial spotkał się ze sporą krytyką.
Chcieliśmy pokazać tę historię tak, by ludzie, którzy oglądają ten serial, mogli się z nią w pewien sposób utożsamiać. Niezależnie od tego, czy to nowotwór, czy zdrowie psychiczne. A może nawet arachnofobia! Po prostu musimy się postarać i zareagować w taki współczujący sposób.
Trudno się z Walshem nie zgodzić: już sama praca przy Doctor Who może być świetnym powodem do dumy. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że aktor nie będzie zbyt dumny, by patrzeć, jak serial rozwija się i bez niego.
Źródło: RadioTimes
Fennistka i redaktorka. Herbaciara i kociara wiecznie zakopana w stosach książek, które planuje przeczytać, ale tylko ciągle słucha piosenek których nikt nie zna. Z Doktor(em) zwiedza światy wszelakie od 2016 roku. Na Whosome zajmuje się przekładem, redakcją i bardzo (bardzo) rzadko coś skrobnie sama. Zwykle tekstowo panoszy się jednak w szeregach Grupy Pohjola – bo jak już się nabawić zawodowego skrzywienia, to na poważnie.