Dalekowie po dwóch latach nieobecności już w 1 stycznia wrócą na nasze ekrany.
Fani Daleków na pewno ucieszą się, że nasi bohaterowie zmierzą się z tymi przerażającymi stworzeniami w nadchodzącym odcinku. Tak śmiercionośnych wrogów Doktor opisał Chris Chibnall:
Blask ich wizjera, śmiercionośnej ubijaczki i metalowe skorupy trochę zmieniły się od debiutu w 1963 roku. Od tamtej pory są nieodłączną częścią brytyjskiej kultury. Można zmieniać ich wygląd, ale ten niesamowity design wciąż trwa.
Co ciekawe, dodanie Daleków do serialu było kontrowersyjną decyzją. Sydney Newman nie był zadowolony z tych potworów w edukacyjnym programie, jakim jego zdaniem był Doctor Who. Jednak historia napisana przez Terry’ego Nationa, która była drugą historią w serialu, na zawsze zapisała się w pamięci widzów. Bez Daleków nie było serialu. To jak Star Wars bez Darth Vadera. Serial mógł być sukcesem pod warunkiem, że jego czarne charaktery będą popularne.
Matt Strevens, aktualny producent serialu, dodał:
Nawet jeżeli nie znasz Doctor Who, to z pewnością kojarzysz Daleków. To taki rodzaj zbiorowej pamięci. To utrwaliło ich znaczenie od samego początku ich istnienia. Mnóstwo ludzi mówi, że Doctor Who został uratowany przez Daleków. O tym, że ich pojawienie się w serialu przykuło ludzi do telewizorów. Od razu stały się postaciami, które dzieci udawały na placach zabaw. Myślę, że wtedy to się zaczęło. Zostały przyspawane do serialu i do świadomości Brytyjczyków. Jak to mówią Dalekowie, stali się najpotężniejsi!
57 lat później Dalekowie wciąż wiodą prym, są nawet bardziej rozpoznawalni niż wcześniej. Stali się ikonami, pojawiając się w Ulicy Sezamkowej i filmie Lego Batman (to jedyny moment, kiedy Dalekowie przemówili polskim głosem w dubbingu!).
Tylko co powoduje, że są tak popularni? Czy jest to czynnik częstego występowania w serialu? Ich linijki dialogowe czy słynna przepychaczka? Chris Chibnall odpowiada:
Istnieje duży dysonans między tym, jak wyglądają, i tym, co znajduje się w środku. Są bez twarzy, a mimo to mają wielką osobowość. To zabójcy bez miłosierdzia, to bardzo pomocne, jeżeli chodzi o czarne charaktery i antagonistów w ogóle. Mają świetny głos i wszyscy znamy to jedno słowo, które wypowiadają, gdy chcą kogoś zabić – eksterminować!
Matt Strevens dodał:
Od początku tacy byli. Są bardzo żywotni. Przypomnijmy sobie o tych wszystkich gagach, zanim mieliśmy do dyspozycji efekty specjalne, na przykład to, że nie mogli chodzić po schodach.
Chibnall dopowiedział:
Oni słyszeli te żarty i mimo tego działali dalej. Są po prostu świetni. To bardzo dobry pomysł i design. Przynoszą ze sobą świetne historie. Jest naprawdę wiele powodów, dla których przetrwali.
Mimo kilku zmian dotyczących ich wyglądu, nie zmienili się tak bardzo. Strevens mówi:
Inspiracją dla designu Daleków były suknie balerin, solczniczki i pieprzniczki. Zostały częścią brytyjskiej popkultury, która wyniosła ich rolę jako antagonistów serialu science-fiction.
Chris Chibnall wstrzymał się od użycia Daleków w swojej pierwszej serii, tą kartą zagrał dopiero w noworocznym odcinku specjalnym. Teraz wróciły do pełni sił w Revolution of The Daleks, który według Chibnalla jest osobnym odcinkiem i kontynuacją wydarzeń z Resolution.
Chciałem użyć jednego Daleka w Resolution. Są i tak bardzo potężne, podarowanie przestrzeni tylko jednemu z nich dało mi mnóstwo frajdy. Od tamtej pory chciałem przywrócić ich w większej liczbie.
Strevens dodał:
Gdy pożegnaliśmy się z Rekonesansowym Dalekiem, gdy został wyrzucony z TARDIS w sam środek supernowej, to nie był koniec. Chris już miał w głowie ich powrót, gdy następnym razem ich zobaczymy, będzie to w jakiegoś rodzaju historia ich początków.
Najstarsi wrogowie Doktor zostali nieco odpicowani. Ich nowy wygląd różni się od tego, który zadebiutował w 2005 roku.
Chcieliśmy czegoś smukłego, błyszczącego i potężnego. Czegoś, co odróżni ich od poprzedników. Zawsze gdy modyfikujesz znanego potwora z Doctor Who, ciąży na tobie duża presja. Jednak to też jest część tej pracy i to, co czyni ten serial wciąż nowym i interesującym.
Poprzednie zmiany wyglądu Daleków spotkały się z krytyką. Wielokolorowi Dalekowie z 2010 roku zostały ochrzczone teletubisiowymi i szybko zostały zamiecione pod dywan. Aktualny zespół pracujący nad ich wyglądem jest bardzo ostrożny, a sam Chibnall mówi, że nowy model nie zastąpi wszystkich Daleków.
Nigdy nie zastępujesz tego, co było, po prostu dodajesz nowy wariant tego samego. Ta historia zawiera w sobie czarnych i czerwonych podświetlanych w nocy Daleków.
Strevens dodał:
Chcieliśmy trochę ich uwspółcześnić, żeby trzymały się dzisiejszych technik filmowania, tak aby wyglądały najbardziej highendowo, jak to możliwe. Nie możesz zbyt bardzo oddalić się od oryginalnego designu, ale co możesz zrobić wewnątrz tych widełek? Czy dasz radę uczynić ich bardziej śmiercionośnymi, atrakcyjnymi i innymi?
Najprawdopodobniej fabuła odcinka skupi się na odpowiedzi na niektóre z tych pytań. Chibnall powiedział, że trudno jakkolwiek komentować nowy wygląd bez wyjawiania niczego na temat odcinka. Wycieki z planu sugerują, że nowy model pozna się ze starszymi w bitwie.
Scenarzysta i producent już myślą o przyszłości. Zdjęcia do nowej serii rozpoczęły się w listopadzie, a przez pandemię odcinków ma ukazać się osiem zamiast standardowych dziesięciu.
Przez ostatnie pół roku zastanawialiśmy się, jak zrobimy Doctor Who w samym środku pandemii. Musieliśmy przerobić wszystko. Teraz nie moglibyśmy nakręcić Spyfall i nie moglibyśmy nagrywać za granicą. To wywarło wielki wpływ na produkcję, logistykę, montaż, zdrowie i bezpieczeństwo. Tu, gdzie jesteśmy, jest bardzo ekscytująco. W tym momencie wszyscy się uśmiechamy jak najbardziej możemy i mamy w zanadrzu naprawdę wiele świetnych, szalonych i strasznych pomysłów.
Strevens zdradził, że ekipa jest gotowa dać fanom to, na co czekali, żadnych niskich lotów odcinków zrealizowanych przy pomocy Zooma.
Nie chcielibyśmy, aby podczas emisji 13 serii widzowie pomyśleli, że zrobiliśmy to podczas pandemicznych obostrzeń. Chcemy, żeby ta seria i każda inna były ponadczasowe, nieważne kiedy ten ktoś będzie ją oglądał. Staramy się, żeby było ekscytująco i wysokiej klasy. To był ten impuls, gdy zdecydowaliśmy się o zmniejszeniu liczby odcinków w tej serii, chcemy dać widzom największą wartość produkcyjną.
Od początku istnienia serial walczył z wyobraźnią scenarzystów i z telewizyjnym budżetem, nie inaczej jest tym razem.
Historia Doctor Who to historia wyzwań i problemów produkcyjnych. Nie wiemy, co będzie jutro, a tym bardziej za trzy tygodnie lub miesiące, ale wiem, że wszyscy potrzebujemy tego eskapizmu, który daje ten serial. Właśnie w to celujemy, chcemy przynieść uśmiech na twarze ludzi i trochę strachu w ich sercach przez potwory. Nadchodzi ich więcej. Również te, których nie było na ekranach w ciągu ostatnich 15 lat, a te zasługują na wizytę w nowej serii. Prawdopodobnie nawet teraz knują swoje niecne plany…
Emisja Revolution of The Daleks odbędzie się 1 stycznia o 19:45 czasu polskiego na BBC One. W Polsce odcinek wyemituje BBC First 1 stycznia o 20:20.
Źródło: RadioTimes
(on/jego) Gracz, oglądacz seriali i wielki fan kinematografii. Człowiek pragnący nauczyć się wszystkich języków, posiada obsesje na punkcie języka niderlandzkiego. Ma 95% obscurity na Spotify bo w większości słucha soundtracków