Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet kobiety związane z tworzeniem Doctor Who wypowiedziały się na temat znaczenia serialu. Zapraszamy do lektury drugiej części rozmów.
Rebecca Brower – twórczyni produkcji dla Doctor Who: Time Fracture
Po raz pierwszy do świata science-fiction weszłam wraz z Kapitan Janeway graną przez Kate Mulgrew, która z wielką mocą przejęła pozycją Kapitana na statku kosmicznym USS Voyager. Moim fandomem było siedzenie na kanapie w salonie z moim tatą i oglądanie Star Treka w późnych latach dziewięćdziesiątych. Znajdywanie postaci, z którymi mogłam się utożsamiać jako kobieta, było tym, co wciągnęło mnie w ten gatunek.
To ekscytujące – widzieć całkiem nową generację kobiet serdecznie witanych w fandomie przez postacie typu Rey, odgrywaną przez Daisy Ridley w Star Wars, czy Scarlet Witch odgrywaną przez Elizabeth Olsen w świecie Marvela, czy, rzecz jasna, Doktor. Myślę, że definitywnie nadszedł czas na kobietę w roli Doktor. To także pewien powiew świeżości – zobaczyć, jak różnorodność castingu idzie jeszcze dalej, w erę Jodie Whittaker, a towarzyszą jej tak utalentowane aktorki jak Jo Martin czy Mandip Gill.
Czuję, że jesteśmy na początku wielkiej zmiany w kwestii równości. Marvel ogłaszający Thora jako kobietę, którą zagra Natalie Portman, no i oczywiście kobieta w roli Doktor – wszystko to, co zdarzyło się przez ostatnie dwa, trzy lata, jest wielkim krokiem w kierunku wprowadzenia równości w przemysł filmowy.
Ale nie chodzi jedynie o reprezentację na ekranie; chodzi również o reprezentację poza ekranem. Chcę widzieć zmiany, które mają miejsce na ekranie, tworzone przez twórcze osoby poza ekranem, przez dyrektorki czy twórczynie produkcji. Chcę w przyszłości widzieć więcej kobiet w tych rolach.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że sci-fi to nie jest dobre miejsce dla kobiet, ponieważ ludzie, którzy zareagowali negatywnie na ostatnie zmiany w Doctor Who, byli najgłośniejszymi krzykaczami. Ale pod tą cienką warstwą uprzedzeń jest naprawdę wiele fantastycznych fanów, w tym kobiety, mężczyźni oraz osoby niebinarne, które uwielbiają ten serial. To właśnie sprawia, że jest on taki świetny!
Ingrid Oliver – aktorka, odtwórczyni roli Petronelli Osgood
Ludzie, którzy mówią mi, że są fanami Doctor Who – nieznajomi, znajomi, rodzina – zawsze byli mieszanką mężczyzn i kobiet. W różnym wieku. To mówiło mi, że sci-fi jest wielkim, przyjaznym miejscem dla dosłownie każdego. Oczywiście, rozsądnie jest zignorować pewne ciemne zakątki internetu. Ale tak bywa w każdym fandomie, nie tylko sci-fi.
Problem braku reprezentacji kobiet w miejscach tradycyjnie uznanych za męskie jest problemem wszystkich społeczeństw. Myślę, że Doctor Who bardzo stara się z tym walczyć. Jest tu tyle kobiecego talentu – zarówno na ekranie, jak i poza nim. Mam nadzieję, że pokaże to małym dziewczynkom i chłopcom, że nauka oraz science fiction jest dla każdego.
Co do wyboru Jodie – miałam wrażenie, że to już ten moment, kiedy po prostu musieliśmy mieć kobietę w roli Doktor. Dla fanów nie miała sensu niemożność przybrania kobiecej formy przez kosmitę. Dla mnie nie miało to sensu.
Osobiście, naprawdę chciałabym pracować z Jodie, bo jest cudowną aktorką. Myślę, że Osgood i Trzynasta Doktor razem byłyby interesującym widokiem. Doktor Jodie jest ciepła, pełna energii i zabawna. Myślę, że Osgood mogłaby być tym lekko przerażona, bo nie czuje się zbyt komfortowo ze społecznymi interakcjami.
Międzynarodowy Dzień Kobiet jest dla mnie szansą, aby się zatrzymać i przemyśleć wyzwania, z którymi kobiety wciąż walczą, gdy chodzi o równość w społeczeństwie i równe płace. Ale także aby świętować osiągnięcia wspaniałych kobiet na każdym polu. Przez długi czas jako społeczność nie docenialiśmy kobiecych osiągnięć tak, jak powinniśmy, w książkach historycznych, więc dobrze jest mieć w końcu okazję, aby przywrócić nieco balansu w tej kwestii.
Joy WIlkinson – pisarka, autorka odcinka The Witchfinders
Co zabawne, ósmy marca to również urodziny mojej mamy. W moim domu to zawsze oznaczało świętowanie inspirujących kobiet, ale jest to również szansa, aby światło padło na osiągnięcia kobiet na całym świecie.
Zauważyłam, że na przestrzeni lat staje się to większe i większe. Kiedyś świętowanie Dnia Kobiet to była taka dziwna, radykalna rzecz, a teraz wspaniale jest widzieć, jak weszła do mainstreamu i każdy może się zatrzymać i posłuchać tych historii, i czerpać z nich inspirację. Wspaniale jest być częścią Dnia Kobiet w tym roku.
Kiedy przyszłam do serialu, nie wiedziałam, że mamy kobietę w roli Doktor, a i tak byłam niesamowicie szczęśliwa, że mogłam pisać dla Doctor Who. Dowiedziałam się razem ze wszystkimi, kiedy Jodie zdjęła swój kaptur w telewizji. To był niesamowity, narodowy moment, naprawdę. A pisanie dla tego serialu stało się jakimś cudem jeszcze bardziej ekscytujące.
Co do historii, którą, którą napisałam – wiecie, miałam już w zamyśle The Witchfinders, ale myślałam, że Doktor będzie mężczyzna; i tak myślałam, że będzie to cudowna historia. Ale wiedząc, że będę pisać o kobiecie w tych czasach, mogłam sprawić, że będzie to historia o wiele bardziej złożona, jako że kobieta w tych czasach nie mogła po prostu wmaszerować i objąć dowodzenia, i będzie musiała użyć zupełnie innych umiejętności, aby spróbować wpłynąć na to, co się dzieje. Zupełnie jak wiele kobiet musi to robić dzisiaj, w świecie, który wciąż często jest światem mężczyzn.
Więc wszystko stało się bardziej ekscytujące i złożone. Kiedy widzimy ją w tych sytuacjach, wiemy, pod jaką jest presją. W książkowej wersji odcinka, którą właśnie napisałam (do zamówienia tu) możemy trochę lepiej poznać jej myśli, kiedy wszyscy się od niej odwracają, a ona odczuwa strach w zupełnie inny sposób, niż kiedy była mężczyzną, i stawała przed tymi wszystkimi przerażającymi elementami wszechświata. Nagle jest w tej sytuacji z kobiecym ciałem na Ziemi, i jest to zupełnie to samo, co bycie kobietą samotnie idącą ciemną uliczką w dzisiejszych czasach. To zupełnie nowy rodzaj strachu i bezradności, i to dla niej zupełnie coś nowego.
Wspaniale jest móc rozwinąć w ten sposób świat Doctor Who, pokazać ludziom takie doświadczenia, i umożliwić kolejnym ludziom utożsamianie się z nimi. Czułam wiele niespodziewanych wyzwań oraz przyjemności w pisaniu tej historii dla kobiety Doktor.
Myślę, że była to naprawdę ważna opowieść – i wydaje mi się, że to opowieść, którą jedynie Doctor Who mógł opowiedzieć, wiecie? Tylko tutaj mogliśmy mieć taką możliwość, dzięki science fiction, udać się w to niesamowite miejsce, i pokazać kobietę jako Doktor, tak bohatersko radzącą sobie z tym wszystkim, zamiast pokazania, jak historycznie wszystkie te kobiety skończyły martwe.
Niesamowitym było mieć możliwość opowiedzenia innej historii i zainspirowania dzisiejszych ludzi.
Emily Cook – pisarka dla Doctor Who Magazine oraz producentka w Big Finish
Dorastając z Doctor Who kiedy wznowiono go w 2005, czułam, że był to ważny serial dla każdego. I kiedy dowiedziałam się więcej na temat jego historii, naprawdę mocno zainspirowała mnie Verity Lambert, pierwsza producentka programu.
Jestem jednak świadoma, że science fiction jako gatunek był od zawsze zdominowany przez mężczyzn, zarówno kiedy chodzi o produkcję, jak i o fandom. Ale czasy się zmieniają, i ważne jest upewnienie się, że każdy może znaleźć tu swoje miejsce (niektóre kobiety mogą, a niektóre, niestety, nie) oraz że każdy ma równe możliwości, aby pokazać swoje talenty.
Pracując w Big Finish, przychodzi to do mnie z łatwością, bo mamy naprawdę wiele utalentowanych kobiet i byłabym głupia, gdybym nie chciała z nimi pracować! Mój pierwszy projekt z Big Finish (Torchwood: Drive) był produkowany w całości przez kobiety, reżyserowała go Lisa Bowerman, a głównymi aktorkami były Naoko Mori i Suzanne Packer.
Chaos ucieleśniony. Troszkę pisarz, troszkę aktywista, bardzo tęczowy, bardzo krzykliwy. Na co dzień szuka kosmitów w Walii. Miłośnik rozmaitej popkultury, herbaty mango oraz koloru fioletowego; a przede wszystkim Doctor Who od 2015.
(on/jego)