Premiera Eve of the Daleks, pierwszego odcinka specjalnego Trzynastej Doktor po 13 serii, zbliża się wielkimi krokami. Tym razem o tworzeniu historii opowiadają Jodie Whittaker i Mandip Gill.
Przed premierą Eve of the Daleks BBC przygotowało wywiady z ekipą tworzącą serial. Rozmowę z Johnem Bishopem i Adjanim Salmonem przeczytacie tutaj, a z Chrisem Chibnallem i Annettą Laufer tu. A tym razem zapraszamy was do lektury rozmowy z Jodie Whittaker (Trzynasta Doktor) i Mandip Gill (Yaz).
Jodie Whittaker
Czego widzowie mogą oczekiwać po Eve of the Daleks?
Sądzę, że odcinek specjalny to cudowna, wysokooktanowo zwarta historia, więc jeśli nie widzieliście serii, w tym Flux, możecie zacząć od tego odcinka i wybrać się na przejażdżkę rollercoasterem, w której Doktor, Yaz i Dan utknęli w pętli czasu. Oprócz tego są ścigani przez największych wrogów Doktor, czyli Daleków. To najgorszy scenariusz dla Doktor.
Akcja dzieje się w Sylwestra. Mamy dwoje aktorów gościnnych: Aisling Beę i Adjaniego Salmona, którzy są nie tylko zabawnymi, ale też cudownymi aktorkami, dostarczyli dużo energii i mają cudowną chemię. Widzowie mogą oczekiwać dużo komedii, zabawy, wysokich stawek, dużej ilości niebezpieczeństwa i energetycznej przejażdżki rollercoasterem.
Możesz przedstawić nam Sarah i Nicka? Jak pracowało się z Aisling Beą i Ajdanim Salmonem?
Mieliśmy szczęście, że współpracowaliśmy z nimi w tym odcinku. Poznałam wcześniej Aisling, ale nie znałam Adjaniego. Wiedziałam już, jak cudownie się z nią współpracuje i jaka jest zabawna! Pierwszy raz spotkałam Adjaniego, gdy czytaliśmy scenariusz na Zoomie, był totalnie zabawny i nie mogłam się doczekać spotkania jego energii z tą, która ma Aisling. Są różni i dobrze się uzupełniają. Ponieważ są ze świata komedii, a ja i Mandip nie jesteśmy (oczywiście John jest!), była to komediowa rzadkość, którą można było doświadczyć na planie. Rozśmieszali nas cały czas. To, co wnieśli do postaci i odcinka, było naprawdę zabawne, to było dużo energii, farsy, wysoka stawka w tym bardzo świstakowo Russian Dollowym* środowisku.
Jak to było kręcić pętle czasu z perspektywy aktorki?
Z perspektywy aktorki kręcenie powtarzającego się momentu w czasie – sekwencji Dnia Świstaka, w której wychodzimy z TARDIS i uświadamiamy sobie, że jest to pętla czasu – jest całkiem zabawne. Dlatego, że kręci się to szybko. Tworzy się wiele momentów, które są tylko trochę inne. To bywa podchwytliwe, bo wszystko wydaje się być tym samym ujęciem, a potem skręcasz i uświadamiasz sobie, że kręcisz zupełnie inny moment, co jest niespodziewane.
Muszę przyznać, że bycie na planie tego odcinka było jak pędzenie milion mil na godzinę, chociaż trafiało się w ten sam moment wiele razy, to było dla mnie fascynujące. To było genialne, bo to zwarta historia, w jednej lokacji, z genialnym użyciem komedii, z Dalekami, interesująco się to kręciło. Jednocześnie byliśmy tam w piątkę i to była świetna zabawa.
Jak kręciło się sceny, w której byłaś eksterminowana?
Kiedy czytałam ten odcinek pierwszy raz i gdy w jednej z otwierających chwil zostałam eksterminowana, pomyślałam: „Ktoś zdecydował się wypisać mnie z serialu wcześniej, niż o tym myślałam!”. Świetnie się to gra, bo to pierwszy raz dla Doktor, gdy łapie te sekundy uświadomienia sobie, że to może być jej ostatnia chwila. A bycie zabitą przez Daleka jest takie przerażające! Gdy już dotrze do ciebie, że jesteś w pętli czasu, to oczekiwanie na ból i zabawę, którą można z tego mieć… pierwszy raz w mojej karierze umarłam tyle razy w jednym odcinku. Zawsze jest ten pierwszy raz!
Co sprawia, że Dalekowie są tacy przerażający?
Ile razy by się ich nie pokonało, zawsze wracają. To niekończąca się gra w tenisa, przerażającego tenisa.
Jak rozwinęła się relacja Doktor i Yaz, odkąd się poznały?
Uważam, że to, co jest świetne, to ilość czasu, która upłynęła. Oczywiście nasza pierwsza seria działa się w prawdziwym czasie… ale z 12 i 13 serią pojawiały się długie luki pomiędzy nimi, a czas leciał, np. Doktor spędziła miesiące w więzieniu. W tej serii mieliśmy Yaz, która nie wiedziała, czy jeszcze zobaczy Doktor ponownie.
Doktor dała jej hologram z informacjami, a Yaz używa tego jako jej jedynego kontaktu z Doktor, gdy rozdzielił ich czas. Myślę, że cudowne jest, a szczególnie dla mojej Doktor, że obie spędziły razem najwięcej czasu. Postać Yaz rozwinęła się w kogoś, kto uczy się przewodzenia i pewności siebie. Doktor uwielbia widzieć, jak Yaz jest niezależna, a jej pewność rośnie, nigdy nie waha się z byciem wsparcia dla Doktor i wzajemnie.
Mandip Gill
Czego mogą oczekiwać widzowie po noworocznym odcinku specjalnym?
Ten odcinek jest osobną historią, więc łatwo będzie oglądać go komuś, kto nie oglądał serii lub nigdy nie widział Doctor Who. Jest pełen przygód, a stawka jest naprawdę wysoka, szczególnie dla Doktor, ale jest to też najzabawniejszy odcinek, który zrobiliśmy. Jest tu mnóstwo humoru, ciepła, romansu, a do tego historia jest bardzo fajna – nasza paczka utknęła w pętli czasu z Dalekami, a jeśli się z niej nie wyrwiemy, to dobrze się to dla nas nie skończy.
Będzie się go miło i łatwo oglądało, nie tylko dlatego, że stawka jest tu wysoka, ale po Fluxie, który był dość intensywną serią, to będzie dla ludzi czymś innym.
Na tę historię do obsady dołączają Aisling Bea i Adjani Salmon. Jak się z nimi pracowało? Co możesz powiedzieć o tych postaciach?
Świetnie spędziliśmy razem czas. Przeważnie byliśmy ja, Jodie, John, Aisling i Adjani razem przez tygodnie na tym samym planie i utknęliśmy w pętli czasu. To była frajda. Był taki moment, że Jodie, Aisling i ja stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem będzie nakręcenie teledysku, bo były tam duże srebrne wrota, które przypominały nam Sound of the Underground Girls Aloud.
Ćwiczyłyśmy, weszłyśmy na plan i tam znów ćwiczyłyśmy. W mojej głowie naprawdę myślałem, że Adjani jest menadżerem naszej trasy koncertowej. John przychodził i wychodził, powiedziałyśmy chyba, że może być naszym reżyserem, ale wcale nie potrzebowaliśmy wskazówek! Wmówiłam sobie, że kręcimy ten teledysk, a to nie miało miejsca. Aisling była trochę jak reżyserka, dawała nam tekst. A ja byłam jak: „Czy mogę być Kimberley, bo ona jest naprawdę z północy?”, a ona mi na to pozwoliła i to było bardzo miłe z jej strony!
Jak główne trio radzi sobie po Fluxie?
Przeszli przez wiele, byli długo rozdzieleni. W pewnym sensie zapomnieliśmy o emocjonalnym zamieszaniu, przez które przeszliśmy. W tym świecie zostajesz wrzucony na kolejną przygodę i wyzwanie, spotykasz nowych ludzi, otrzepujesz się i udajesz się w kolejną podróż.
Nie ma czasu, by rozpatrywać wszystko, co się zdarzyło. Jednakże robimy to, byłam w długiej podróży z Danem, zobaczył w niej rzeczy i przeżył emocje, których nie doświadczylibyśmy, gdybyśmy nie rozdzielili się z Doktor. Zaczyna kwestionować moje poczynania, sprawia, że muszę przemyśleć moje działania i emocje, więc w pewnym sensie pamiętamy o tym, przez co przeszliśmy i o tym, gdy byliśmy rozdzieleni. Nie zapominamy o tym dystansie i latach spędzonych osobno. W tym samym czasie wpakowujemy się w nową przygodę, nie ma więc czasu, by myśleć w tym momencie o powadze Przypływu.
Jak pracowało ci się tym razem z Dalekami? Co sprawia, że są świetnym wrogiem?
Dalekowie pojawili się kilka razy, odkąd dołączyłam do Doctor Who, Za każdym razem poznajesz ich coraz bliżej. Na początku nie rozmawiałam z aktorami i nie pytałam, czy wewnątrz ktoś tam jest, ale później tak zaznajomiliśmy się z aktorami grającymi Daleków, że gadaliśmy sobie z nimi pomiędzy scenami. John pytał: „Czy mogę wejść do środka?”, a ja myślałam: „On jest taki odważny. Jestem tu od lat i o to nie spytałam, chciałabym być bardziej taką osobą jak on!”.
Są genialni, prawda? Nie wyglądają jak najstraszniejsze potwory, ale są naprawdę niebezpieczni. Przypuszczam, że to dlatego ludzie ich lubią. Za każdym razem, gdy się pojawią, tworzą chaos i zamieszanie, czasem ich pokonujemy, a czasem nie. Nie twierdzę, że widownia chce, by nas eksterminowali, choć może tak jest, ale po to włączamy odcinek – obawa, a także świadomość, że gdy oni się pojawiają, coś pójdzie nie tak.
Czy jakiś moment z tego odcinka szczególnie zapadł ci w pamięć?
Świetnie pracowało się z Aisling i Adjanim. To zabawni ludzie. Byliśmy w piątkę w mokrym tunelu. Dobrze poznaliśmy się z ekipą, w magazynie jest mało miejsca, a do tego postawili tam półki. Aisling stworzyła postacie z mojego życia i grała je dla mnie. Za każdym razem, gdy robiliśmy cięcie, to było jak one woman show.
Graliśmy, było cięcie, a ja obracałam się do Aisling i pytałam: „co jeszcze masz dla mnie?”. A ona odwracała się i występowała, a ja się tak bardzo śmiałam i myślałam: „jak ona na to wpadła, skąd to wzięła, skąd ma tyle energii?”. A potem znów kręciliśmy, a po cięciu patrzyłam na nią, by znów mnie rozbawiła!
Odcinek opowiada o pętli w czasie. Gdybyśmy mogła się cofnąć i przeżyć jeden moment ze swojego życia, jaki by on był?
To bardzo głębokie pytanie. Myślę nad tym, czy mogłabym się cofnąć w czasie i zrobić coś lepiej. Prawdopodobnie nie. Całą rodziną pojechaliśmy do Kanady gdy miałam 7 lub 8 lat, tam robiliśmy przedstawienia, gdzie wstawało się i występowało. Nie wiem, czemu, ale stwierdziłam, że będę Elvisem Presleyem, uwielbiałam to. Byłam w swoim żywiole i rodzina stwierdziła, że to najlepsza rzecz, jaka mi się przytrafiła. Kibicowali mi. Nie było innej widowni, tylko moja rodzina. Pamiętam jak myślałam: „jestem cudowna!”. Gdybym mogła cofnąć się i przeżyć te chwile, w których uświadomiłam sobie, że uwielbiam występować, miałam gitarę i to wszystko. To było bardzo losowe, bo zdecydowanie nie słuchałam jego muzyki.
Jakie byłoby postanowienie noworoczne Yaz?
W tym momencie dla Yaz byłoby to, że powinna mówić więcej o swoich emocjach ludziom z TARDIS i ludziom w Sheffield. To bardzo inteligentna emocjonalnie postać i zawsze uderza do Doktor, by pogadać o tym, co przeżyła i chce się otworzyć, ale ukrywa bałagan, przez który przeszła, gdy była młodsza. Ma mieszane uczucia, nie traktuje poważnie rzeczy w trakcie tego odcinka, a gdy ktoś jej to wypomina, nie odpowiada na to, więc powiedziałabym Yaz, żeby przyjęła swoją własną poradę.
A jakie będzie twoje postanowienie? Wierzysz w nie?
Uważam, że są świetne. Nie ważne, że się ich nie trzymasz. Ja wymyślam postanowienia w trakcie roku. Myślę, że to całkiem miłe: postawić przed sobą cel. Wcześniej, zanim to robiłam, twierdziłam, że nie mam siły woli i muszę zjeść wszystkie ciasta i ciasteczka, które zobaczę! Myślę, że będę miała jakieś postanowienie, choć jeszcze nie wiem, jakie, ale to będzie zapewne coś o ćwiczeniach. Znaleźć czas na ruch, nawet jeśli to miałby być tylko spacer. Zawsze jestem zbyt zajęta, ale w tym roku chciałabym, żeby to było moim noworocznym postanowieniem, zobaczymy, jak długo wytrzymam.
* to odniesienie do filmu Dzień świstaka (Groundhog Day) oraz serialu Russian Doll (to obejrzenia na Netflix).
Przypominamy, że premiera odcinka Eve of the Daleks będzie miała miejsce w Wielkiej Brytanii już 1 stycznia, o godz. 20 (polskiego czasu) na kanale BBC One. W Polsce odcinek będziemy mogli obejrzeć premierowo 9 stycznia, o godz. 20.30 na kanale BBC First, do czego ogromnie was zachęcamy.
Źródło: BBC

Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.