Mary Malone i Pete MacHale to kolejne po Yasmin Finney (Rose Noble) transpłciowe osoby aktorskie, które pojawiły się (Finney, Malone) i pojawią (Finney, MacHale) w nowych seriach Doctor Who. Co mają do powiedzenia o swoich postaciach i obecności transpłciowych osób aktorskich w telewizji?
Mary Malone wcieliła się w rolę Trudy, koleżanki Ruby (nowej towarzyszki Doktora) i wokalistki w ich zespole, w odcinku świątecznym The Church on Ruby Road. Możemy mieć także nadzieję, choć nie zostało to potwierdzone, że pojawi się jeszcze w serialu.
Tak aktorka opowiada o współpracy z Russellem T Daviesem:
Russell zawsze oddawał w telewizji głos queerowej społeczności, więc praca z nim była naprawdę ekscytująca. Świetnie sobie poradził z daniem nam sporej przestrzeni, za co jestem wdzięczna. Mam nadzieję, że więcej osób będzie to robić.
Malone wspomina, że w jej domu wszędzie byli zabawkowi Dalekowie i magazyny o serialu:
Doctor Who zdecydowanie był częścią mojego dzieciństwa.
Cieszy się także z reprezentacji w Doctor Who:
Widzimy tyle queerowej i transpłciowej reprezentacji. Zawsze tam była, ale teraz widać jej coraz więcej, więc oglądanie serialu jest ekscytujące. Casting Yaz (Finney) jest niesamowity; ona jest wielką gwiazdą. Naprawdę się cieszę widząc jak świetnie transpłciowe kobiety radzą sobie w Doctor Who.
Zawsze była tam queerowość, nawet gdy nie mówił o queerowości. Był w serialu cały ten kamp. Nawet gdy nie było w nim queerowych związków czy postaci trans, to serial powstawał przetwarzany przez queerowe spojrzenie.
Pete MacHale, który pojawi się w odcinku/ach 1 sezonu (14 serii) w maju, opowiada o swojej fascynacji Torchwood i otwartą queerowością tego spin-offu Doctor Who:
Po raz pierwszy wyszedłem z szafy, gdy miałem trzynaście lat. To, że mogłem zobaczyć w telewizji coś tak otwarcie queerowego sprawiło, że czułem się naprawdę pewnie. To dziwne, ale znalazłem wiele komfortu w Torchwood, który jest dość mroczny, a czasem nawet okropny.
Aktor wymienia także lady Cassandrę, jako transpłciową ikonę. To postać, która w pewnym momencie przejmuje męskie ciało, gdzie w końcu odnajduje ukojenie.
Nie uważam, żeby celowo pisano tę postać jako transpłciową, ale mamy tu osobę w męskim ciele, z kimś innym w jej umyśle, kto patrzy na to, kim byli w przeszłości i spogląda na nich z czcią. To piękny moment zjednoczenia.
Obie osoby aktorskie opowiadają też o hejcie, który spotkał je po ogłoszeniu ich castingu do ról w Doctor Who.
Jak mówi MacHale:
Dla Russella to głośny komunikat co do queerowości [serialu], co jest miłe. Ale widoczność osób transpłciowych (szczególnie osób trans kobiecych) wiąże się z zagrożeniem dla nich. Dziś więcej osób wie, że istniejemy i, niestety, niektóre z nich mają z nami problem. Kiedy stawia się w świetle reflektorów transpłciowe talenty, wiąże się to z pewnym poziomem lęku i obaw.
A jednocześnie sposób, w jaki podchodzi do tego Russell, daje poczucie, że to jasny głos wsparcia. Mówi nam: „Ustawiam takie postacie na pierwszym planie, bo uważam że są cholernie świetne”.
Malone dodaje:
Za każdym razem, gdy dostaję pracę, muszę się w jakimś stopniu zmierzyć z nienawiścią. Zawsze tak jest. Ale jest coś wyjątkowego w osobistym wsparciu Russella i całego Doctor Who, w tym, że nas wspierają i że możemy brać w tym udział. Czuć w tym ogrom miłości i wsparcia, nawet jeśli nienawiść [innych] nadal istnieje.
MacHale i Malone mają również nadzieję, że transpłciowe osoby zaczną pojawiać się za kamerami. Jak mówi MacHale:
Kto opowiada tę historię? Kto stoi za kamerą? Jak bezpiecznie może czuć się osoba na planie, jeśli patrzy na nią 50-60 cisów? Chcę wiedzieć, że osoba, która odpowiada za to, jak będę wyglądać na ekranie, rozumie choć trochę, co to znaczy być osobą transpłciową.
Malone dodaje, że poza pracą w Doctor Who czuła się sprowadzana do roli obiektu, a reprezentacja utrzymywana była w ramach dość ciasnej narracji, sprowadzającej jej postaci do ich identyfikacji płciowej i niczego poza nią:
Czuję, że reprezentacja w Doctor Who pokazuje branży, że możemy być kimś więcej niż tylko „transpłciowymi dziewczynami”. Pokazuje światu, że tu jesteśmy i domaga się od ludzi, by nas zobaczyli, naprawdę zobaczyli w nas ludzi. W Doctor Who nie czuję się tokenizowana.
Aktorka ma również nadzieję, że transpłciowe osoby, które włączą The Church on Ruby Road poczują się celebrowane – szczególnie w trudnym dla nich okresie świątecznym.
MacHale dodaje także:
Jeśli zobaczycie siebie we mnie, w Mary albo w naszych postaciach – świetnie, pięknie, cieszę się z tego powodu. Ale nie poprzestawajcie na tym. Częścią magii Doctor Who jest to, że opowiada o całym wszechświecie. Jeśli zobaczycie siebie w małym, różowym kosmicie, wspaniale – szukajcie tego, co daje wam radość.
A na jaką reprezentację wy czekacie w Doctor Who? I z którym kosmitą (albo człowiekiem) w serialu najbardziej się identyfikujecie? Jeśli chcecie porozmawiać z nami o reprezentacji w serialu i nie tylko, zapraszamy na nasze social media: Facebook, grupa i Discord.
Źródło: PinkNews