Kompozytor Murray Gold powraca do Doctor Who. Już jesienią ponownie usłyszymy jego muzykę w serialu. W najnowszym Doctor Who Magazine opowiada o swoim powrocie.
Wiadomość o powrocie Golda do Doctor Who podzieliła fanów. Wiele osób docenia jego muzykę i lubi jego utwory, inni zaś twierdzą, że po pewnym czasie muzyka Golda stała się nudna i przewidywalna. Są też tacy, którzy chcą słyszeć nowe brzmienia i czekają, aż serial da szansę błysnąć komuś innemu.
Jakakolwiek by nie była wasza opinia, jedno jest pewne: Murray Gold wyprodukuje muzykę do trzech odcinków specjalnych na 60. rocznicę Doctor Who oraz do 14 serii, pierwszej z Ncutim Gatwą jako Piętnastym Doktorem. Kompozytor udzielił obszernego wywiadu do najnowszego Doctor Who Magazine. Co ważnego i ciekawego powiedział?
Powrót Golda do serialu po 6 latach od ostatniego zrealizowanego przez niego odcinka Twice Upon a Time (regeneracja Dwunastego Doktora) oraz po 18 latach od Rose, do którego stworzył pierwszą doktorową muzykę, był dla wielu zaskoczeniem.
To właściwie nie była decyzja. Nikt poproszony o współpracę przy serialu Russella nie odmawia. Ja także nie zamierzałem tego robić: oczywiście, że w to wszedłem. Nigdy nie „zdecydowałem”, po prostu mnie zapytali. Nie jestem pewny, ale chyba podobnie było za pierwszym razem, w 2005 roku. Nie rozważałem plusów i minusów. Po prostu powiedziałem: „Tak, oczywiście!”. I mówię tak od 12 lat.
Redaktorzy DWM przypominają, że w „tamtej erze” serialu Doctor Who był bardzo popularny i był wszędzie, więc muzyka, którą stworzył Gold wdarła się do popkultury. Na przykład I Am the Doctor, motyw główny Jedenastego Doktora, jest obecnie prawie tak samo rozpoznawalny jak motyw przewodni serialu, a na Spotify ma już prawie 14 milionów odtworzeń.
Gold i orkiestra występowali z doktorową muzyką na koncertach, między innymi podczas BBC Proms (w 2008, 2010 i 2013 roku), pojechali też z trasą koncertową po Australii i Nowej Zelandii. Nie można także zapominać o coverach wykonanych przez fanów i szkoły, jak choćby akcja, w ramach której w pierwszym okresie pandemii koronawirusa fani wykonali online utwór The Long Song z odcinka The Rings of Akhaten (7 seria, odcinek 7), by nieść iskierkę nadziei w mrocznych czasach.
Gdy zacząłem pisać muzykę do Doctor Who, krytykowano moje utwory za zbytnią emocjonalność. Nie przeszkadzało mi to, bo ludzie mają różne gusta. Ale wydaje mi się, że przez te lata moja muzyka rozprzestrzeniła się i ludzie się z nią utożsamili. Tak jak w tym odcinku z Marthą, która szepcze coś ludziom do ucha i to rozprzestrzenia się dalej, by pokonać Mistrza.
Kompozytora nie mogło zabraknąć na próbie czytanej scenariusza odcinków na 60. rocznicę Doctor Who w maju 2022 roku. Gold wspomina, że gdy dotarł na miejsce, ekipa słuchała motywu przewodniego Donny, co bardzo go wzruszyło. Była także drewniana TARDIS z jego imieniem. Poczuł się jak w domu.
Gold dużo czasu poświęca rodzinie – swojej żonie Gemmie oraz dwóm córkom: trzy- i pięcioletniej.
Jedną z rzeczy, których żałowałem, gdy rodziły się moje dzieci, było to, że nie zobaczą, jak pracuję nad Doctor Who. Myślałem: „Straszna szkoda, bo bardzo by im się to spodobało”. Minęło 5 lat i kradnę TARDIS ze stołu, by zaprezentować ją w domu jako trofeum.
Do chwili przeprowadzania tego wywiadu Murray Gold stworzył już muzykę do dwóch odcinków specjalnych: The Star Beast i The Giggle, nie rozpoczął natomiast pracy nad ścieżką dźwiękową do Wild Blue Yonder. Widział też wiele kolejnych scenariuszy – muzyki w nadchodzących odcinkach Doctor Who będzie sporo, co zauważyli także reżyserzy. Dla kompozytora to znak, że Russell T Davies mu ufa. Ich współpraca zaczęła się 25 lat temu. Gold został zaproszony przez RTD do stworzenia muzyki do Queer as Folk, a później współpracowali razem przy Casanova i The Second Coming. Po latach pracowali razem również przy Years and Years oraz It’s a Sin.
Nowe odcinki mają być odważne i progresywne. Kompozytor twierdzi, że wpływ na to mogło mieć po części It’s a Sin.
Od jakiegoś czasu Russell postrzegany jest w kategorii „skarbu narodowego” i nie lubi osiadać na laurach. Myślę, że przy It’s a Sin został przyjęty przez młode pokolenie, a nie oszukujmy się – ono nie zawsze lubi to, za czym stoją boomerzy. Russell chyba poczuł, że chce odwzajemnić miłość, jaką obdarzyli It’s a Sin, a to znalazło odzwierciedlenie w nowym Doctor Who.
Muzyka Golda ma ponownie wpasować się w energiczne, ciepłe i bezczelne pisanie RTD. Kompozytor mówi, że używa muzyki, by pocieszyć ludzi oraz siebie – również duchowo. Jednym z jego pierwszych wspomnień związanych z Doctor Who był seans The Green Death w 1973 roku („Doskonale to pamiętam. Ktoś był w szybie górniczym i świecił na zielono. To było niepokojące, absolutnie przerażające”). Co ciekawe, muzykę do tego odcinka tworzył Dudley Simpson, „najpłodniejszy” serialowy kompozytor, którego rekord w 2011 pobił sam Murray Gold. Kompozytor bardzo docenia także Delię Derbyshire, która ożywiła motyw muzyczny Doctor Who. Jak twierdzi, była absolutnie genialna.
Co jeszcze ciekawego ujawnił? W odcinkach specjalnych usłyszymy znajome utwory, na przykład motyw przewodni Donny, ale całość została nagrana od nowa. Kompozytor pochwalił też Gatwę twierdząc, że jest olśniewający. Wraz z Goldem do serialu wraca BBC National Orchestra of Wales. Orkiestrze również brakowało serialu i są podekscytowani, mogąc znów przy nim pracować.
A co z wyczekiwaną od dawna ścieżką dźwiękową do 10 serii Doctor Who?
Nie wiem, co się stało… Wiecie, na świecie działy się różne rzeczy. Ona gdzieś tam jest. Powiem to wam w pewnej tajemnicy – ukaże się. Muzyka z 10 serii Doctor Who ujrzy światło dzienne.
O powrocie Golda do Doctor Who wypowiedział się ponownie showrunner Russell T Davies:
Murray był drugą, po Bad Wolf, osobą do której zadzwoniłem. To było nie do pomyślenia, żebyśmy poprosili kogoś innego o stworzenie muzyki. Murray po prostu tu pasuje, ciężko to wyjaśnić – chyba nawet nie chciałbym tego robić. On rozumie moje pisanie: rozumie scenariusz poza kartką, wie, dlaczego tekst istnieje. Doctor Who jest dla nas wszystkich źródłem wielu emocji, więc bałem się, że pomyśli, że źle jest do niego wracać. Życie się zmieniło, ma teraz rodzinę, może ruszył dalej? A czasami ludzie są po prostu zajęci. Byłem szczęśliwy, gdy Murray, a także orkiestra, zgodzili się wrócić [do serialu]. Odwiedziłem ich podczas nagrywania i byli szczęśliwi z powrotu.
Źródło: Doctor Who Magazine #590
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.