Nominacje do Nagrody im. Janusza A. Zajdla ruszyły z początkiem lutego. Podpowiemy dziś, jakie opowiadania naszym zdaniem warto nominować.
Nagroda Zajdla ma dwie kategorie – powieść i opowiadanie, ale jako że sami niewiele powieści w zeszłym roku przeczytaliśmy, a polskich nowości to już w ogóle prawie wcale, skupimy się w naszej polecance na opowiadaniach.
W 2020 roku, poza opowiadaniami publikowanymi w magazynach, ukazały się trzy warte uwagi antologie (Inkszy Welt, Harda Horda, Tęczowe i fantastyczne) i to do nich będziemy się odnosić. Poniższy wybór jest bardzo subiektywny i w żadnym wypadku nie obejmuje całości wydanych w zeszłym roku opowiadań fantastycznych, a po prostu do tej – całkiem sporej – górki opowiadań, które przeczytaliśmy my i które nam się najbardziej spodobały. Jest to też więcej niż pięć propozycji, bo sami wysyłając nasz formularz mieliśmy problem z dokonaniem wyboru pięciu tekstów. Tu więc nie będziemy się aż tak ograniczać.
Tęczowe i fantastyczne
Jako że pracowaliśmy przy sporej części tej antologii, jesteśmy bardziej stronniczy na korzyść tekstów z niej, ale też opowiadania z niej mają prawo nam się tak po prostu podobać. Jest ich też najwięcej, choć sama lista okołozajdlowa w nas jest dość zmienna, więc jeśli jakiegoś opowiadania tu nie ma, a wam podobało się bardziej, albo jakieś uważacie za nietrafione na tej liście: rozumiemy.
Krystyna Chodorowska – Moja siostra
W Mojej siostrze śledzimy dwie płaszczyzny czasowe i dwa związki. Jeden nienazwany otwarcie, ale funkcjonujący w społeczeństwie bez większych przeszkód – i drugi, choć bohaterki się nie ukrywają, to narażają się tym samym na przemoc. Świetnie napisane, osadzone w konkretnych rzeczywistościach i niełatwe.
Anna Łagan – Wyspa Łosi
Nasze podejście do horroru i grozy jest specyficzne, a częścią tej specyficzności jest to, że nieraz (mimo wszystko) bardzo nam się takie teksty kultury podobają. Najważniejszy jest ich klimat – i tu mamy dokładnie taki klimat jaki trzeba. Odpowiednie wyważenie grozy, angstu, ale i sprawczości głównej bohaterki.
Artur Nowrot – Smocze dziecko
Niewielkie opowiadanie, które nas wzruszyło. W tej baśni o odrzuceniu i odnalezieniu swojego nowego plemienia, tam gdzie społeczeństwo spodziewa się dla Yarre zguby, onu odnajduje akceptację i zrozumienie dla tego, kim jest.
Weronika Mamuna – Obca, która była
To z kolei trudny tekst o transpłciowości, w świecie, w którym rząd jest przeciwko osobom takim jak główna bohaterka tekstu. Opowiadanie, które wchodzi w tematykę transpłciowości tak, jak nie napisałaby go żadna cispłciowa osoba.
Olga Niziołek – Ogród Rozkoszy Ziemskich
Nie jesteśmy wielkimi fanami Boscha, więc przetworzenie na świat przedstawiony obrazowości w tym stylu w ogóle nie powinno nam się podobać. Tymczasem było zupełnie odwrotnie. Ogród Rozkoszy Ziemskich zachwyca od pierwszych zdań, prowadząc przez trudną opowieść o odkrywaniu siebie na nowo i uzyskiwaniu wolności, którą się w szarej codzienności zatraciło.
Michał Ochnik – Częściowe zaćmienie Księżyca
Świetne i niejednoznaczne przetworzenie tropu wilkołactwa jako transpłciowości. Kiedy jesteś czymś, co ludzie wpychają w ramki, wcale nie znaczy to, że musisz się w te ramki wpisywać – możesz o wiele więcej i być o wiele więcej niż sama się po sobie spodziewasz.
Joanna Krystyna Radosz – Listopad bez snów
Ze wszystkich dobrych opowiadań w zbiorze to zachwyciło nas najbardziej. Od początku narracja zachwyca. Pełna melancholii, budująca świat, który jest utopijną przyszłością, a zarazem bardzo polską i nieidealną sprawił, że uwierzyliśmy w ten świat. To przyszłość, która mogłaby się wydarzyć. Jednocześnie dająca poczucie ulgi, że przyszłość może istnieć i być dobra i skupiona wobec osobistej smutnej narracji. To opowiadanie to jest majstersztyk. I – powiedzmy sobie szczerze – wizja prawdopodobnej dobrej przyszłości, jaką trudno jest napisać tak by nie rozłaziła się w szwach. Tu się zdecydowanie nie rozłazi.
Agnieszka „Raven” Szmatoła – Kopciuszek
Przetworzeń baśni o Kopciuszku mamy wiele, ale z taką, w które Kopciuszek jest transpłciową/niebinarną dziewczyną, której rodzina akceptuje, nie widzieliśmy. Do tego warto docenić, że Kopciuszek, choć bardzo marzy o balu, wcale nie jest zainteresowana romansami. Jako osoba aromantyczna cieszymy się, że dostaliśmy tak dobrze i lekko napisaną reprezentację pełną ciepła i miłości wobec głównej bohaterki.
Olga Viviana Nauthiz Szynkaruk – Respice post te
Opowiadanie, o którym do dziś nie wiemy – dzieje się współcześnie? Historycznie? Ale wcale nam to nie przeszkadza. Świetna historia dwóch kobiet, którym odebrano wolność i które mogą sobie nawzajem tę wolność oddać – jeśli się na ten trudny krok zdecydują.
Harde Baśnie
Recenzję antologii autorstwa Lierre przeczytacie tutaj. My dodamy tylko, że poza może dwoma opowiadaniami Harde Baśnie bardzo nam się podobały i musieliśmy się mocno zastanowić, co byśmy z nich do Zajdla nominowali, gdybyśmy mieli mniej ograniczoną liczbę miejsc na liście.
Agnieszka Hałas – Róże świętej Elżbiety
To opowiadanie może mało baśniowe i więcej w nim fikcji historycznej niż elementów typowo fantastycznych (jakkolwiek te w nim są i są istotne dla tekstu), tak napisane jest w taki sposób, że trudno się od niego oderwać od początku aż do ostatniego słowa.
Aneta Jadowska – Klątwa Hexenwaldu
Z powyższej polecanki widać już, że lubimy mroczne teksty – sam horror niekoniecznie, ale pogranicze grozy i angstu, a do tego wyciągnięcie motywów z germańskich baśni? Tak, poprosimy bardzo. Tu mamy opowiadanie zanurzone w świecie z jednego z cyklów Jadowskiej, ale mimo że sami tych powieści nie czytaliśmy, łatwo było nam śledzić fabułę. Tekst sprawdza się więc jako osobna historia.
Anna Kańtoch – Krok przed tobą
W tym opowiadaniu świat baśni istnieje po drugiej stronie, ale jedna z jego archetypicznych postaci zostaje wyrzucona do naszego świata i szuka – na swój sposób – powrotu do domu, poprzez życie w polskich miastach i próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Rzeczywistości, której nie rozumie, i którą ciągle próbuje wpisać w baśniowe archetypy, do których ta nie chce przystawać.
Marta Kisiel – Idzie, powtarzał Wiatr
Odnosząc się do tego, co napisaliśmy przy Anecie Jadowskiej – elementy ludowe tchnące grozą? Tak, to też łykamy niczym młody pelikan rybę. Marta Kisiel kojarzy się najbardziej z fantastyką czy w ogóle literaturą humorystyczną, ale już w poprzedniej antologii Hardej Hordy pokazała, że potrafi pisać także całkiem na poważne. A tu mamy tekst, który sięga do tej powagi i grozy głębiej. Wiatr ostrzega ludzi, ale ci, choć boją się tej, przed którą ostrzega jednocześnie jej nie doceniają – i w tym będzie tkwić ich nieuchronna zguba.
Inkszy Welt
Tu przeczytacie naszą recenzję Inkszego Weltu, nie będziemy się więc powtarzać już w opisie tomu. Zachęcimy was tylko do lektury, jeśli jeszcze po te opowiadania nie sięgnęliście i sami opowiemy wam o tym, które najmocniej do nas przemówiło.
Magda Magdalena Lasik – Głos
Jak wspomnieliśmy przy okazji Wyspy Łosi, horror to nie do końca nasza bajka, ale są wykonania, które kupujemy całymi sobą. I tak było z Głosem. Tragedia wisi nad bohaterką od samego początku, podążając za nią przez tekst aż do bardzo dobrze poprowadzonego końca. Jednocześnie mamy tu świetne przemieszanie elementów lokalnych legend z sci-fi, które nas kupiło i zostawiło z niezłym zamieszaniem w głowie.
Nominacje zostaną zamknięte 31.03.2021, macie więc jeszcze chwilę na podjęcie decyzji i doczytanie przynajmniej części opowiadań, ale mamy nadzieję, że nasza polecanka rozjaśni wam co nie co w tej kwestii.