Masz w sobie duszę odkrywcy lub podróżniczki? Uwielbiasz dziką, niezbadaną przyrodę, a wolne chwile spędzasz na szukaniu nietypowych miejsc, w które można się wybrać? Jeżeli na przynajmniej jedno z tych pytań odpowiedź brzmi tak, to mam dla ciebie idealny plan wycieczkowy. Zapraszam do intrygującego Mystery Flesh Pit National Park, życzę miłego pobytu.
Bilet wstępu
W świat analogowego horroru wkroczyłam stosunkowo niedawno. Czystym przypadkiem natknęłam się na Mandela Catalogue na YouTube, obejrzałam kilka filmów, a kiedy byłam już prawdziwie zachwycona tematem, moim oczom ukazała się grafika promująca park narodowy, który jest żywą jaskinią.
Pierwsze myśli, jakie zaświtały mi w głowie, to oczywiście: Ale absurd. Podoba mi się. I tak zaczęłam zagłębiać się (dosłownie, w końcu to olbrzymia jaskinia) w mroczny i nieodkryty świat Mystery Flesh Pit. Skojarzenia z twórczością Lovecrafta, Cronenberga oraz filmem The Thing nasuwały się same, ale zaufajcie mi, że projekt Trevora „StrangeVehicles” Robertsa jest jedyny w swoim rodzaju, a dzieje się tak za sprawą niecodziennego sposobu opowiadania historii. Mystery Flesh Pit National Park to przede wszystkim broszury, artykuły w gazetach, mapy i wiele, wiele innych.
- Plakat Mystery Flesh Pit z 1980
- Przekrój Mystery Flesh Pit
- Zdjęcie z bramy wejściowej
Wszystko zaczęło się od grupy nafciarzy, którzy przypadkiem natknęli się na kolosalnych rozmiarów obiekt. W liście do Coltona z maja 1973 roku James Jackson z Jackson Surveying Inc. opisuje, jak przerażające było dokonane przez nich odkrycie. Można poczuć strach, jaki odczuwał, pisząc o oddychającym, krwawiącym i nieprzypominającym niczego co znał stworzeniu.
Wewnątrz jaskini
Czym właściwie jest Mystery Flesh Pit? Nazwać to zjawisko „mięsną jaskinią” to jak nazwać Układ Słoneczny dużym. Z jednej strony stwierdzenie jest słuszne, ale czujemy, że nie oddaje ono całej prawdy. Przekładając oryginalną nazwę tego czegoś na język polski, możemy wywnioskować, że jest to powstały w permie, przypominający kształtem zalewisko superorganizm (ang. Permian Basin Superoganism), co w pierwszym odruchu budzi pytanie: Co?
O ile jego kształt czy era, w której powstał, nie budzą aż tylu pytań, tak samo określenie superorganizm już tak, gdyż sugeruje, że nie jest to jedna olbrzymia istota, ale cała kolonia mniejszych, ściśle ze sobą współpracujących. Odpowiadając na Tumblrze na pytanie dotyczące kształtu Mystery Flesh Pit, StrangeVehicles mówi:
[…] Geobiolodzy i venteriobiolodzy ogólnie rzecz biorąc, wiedzą, że podstawowa postać Permian Basin Superorganism jest pentedecagonalna i symetryczna, jednak Mystery Flesh Pit nie powinno być postrzegane po prostu jako „piętnastonoga rozgwiazda”. Podczas gdy poziomo jest ona symetryczna, jej pionowa kompozycja jest daleka od zrozumienia i wciąż pozostaje kwestią budzącą kontrowersje.
Kogo spotkamy w Dziurze?
Zapewne nikogo nie zdziwi, że wnętrze Mystery Flesh Pit zamieszkują żywe organizmy. Te pasożytnicze stworzenia są jednym z największych zagrożeń nie tylko dla turystów, ale także dla pracującego na miejscu personelu. W większości odporne na obrażenia od broni palnej i osiągające niekiedy dwadzieścia metrów długości makrobakterie powinny odstraszać odwiedzających, a nie ich przyciągać, czyż nie? Jednak specyfika tego miejsca sprawia, że przyjeżdżający do niego ludzie są w większości spragnieni mocnych wrażeń, jakie są w stanie zapewnić posługujące się przede wszystkim węchem stworzenia.
Na ulotce dotyczącej bezpieczeństwa w trakcie kontaktu z tutejszą fauną można znaleźć takie zalecenia jak: Zachowaj spokój i słuchaj venteriobiologów czy sugestie, aby nie zbliżać się do stworzeń, a także sposoby rozpoznania konkretnych typów mieszkańców Mystery Flesh Pit. Czego więc unikać w żywej jaskini? Grzybów, skorupiaków z otchłani, makrobakterii i… zwierząt? Okazuje się, że stworzenia z jaskini niekiedy wychodzą na zewnątrz i porywają jelenie, króliki lub inne dzikie zwierzęta, które, niestrawione przez superorganizm, łączą się w przedziwne hybrydy. Naukowcy pracujący w jaskini jeszcze nie rozpracowali, jak właściwie do tego dochodzi.
Uwaga na głowę!
Katastrofy w Mystery Flesh Pit są czymś na porządku dziennym i warto przytoczyć historię zniesławionego pomnika, który można zobaczyć w parku. Circus Clown Chymus to nic innego jak przetrawione szczątki członków grupy artystycznej, która w trakcie występu spadła w głąb niedostępnych części jaskini. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach udało się ich odnaleźć, ale niestety w większości byli już martwi. Jak można przeczytać w broszurze:
Przerażająco piękny Circus Clown Chymus pełni rolę ponurego przypomnienia, dlaczego tak ważne jest stosowanie się do wszelkich zasad bezpieczeństwa.
Nie jest to jednak największa tragedia, jaka wydarzyła się w tym miejscu. W 2007 roku, wskutek ulewnych deszczy, superorganizm przebudził się, co, jak podejrzewają naukowcy, nastąpiło z powodu dostania się wody do układu oddechowego stworzenia i w konsekwencji – krztuszenia się. Tragedia ta pochłonęła około siedemset pięćdziesiąt ofiar, a poszkodowanych, którzy znajdowali się w pobliżu, zostało ponad tysiąc osiemset osób.
Zapraszam do zwiedzania
Wykreowany przez Trevora Robertsa świat jest czymś wyjątkowym. Jeszcze przez długi czas będę dokształcać się w tej dziedzinie, a biorąc pod uwagę, że projekt wciąż jest aktualizowany, wątpię, aby szybko zabrakło mi materiałów do przejrzenia. Do tego dochodzi prężnie działający fandom posiadający nawet własny serwer na Discordzie.
Niestety pomimo wielkich nakładów pracy i energii park narodowy Mystery Flesh Pit obecnie jest zamknięty i nic nie wskazuje na to, by podejmowano próby ponownego otwarcia. Ale kto wie, może za kilka lat znów będziemy mieli okazję zwiedzać wnętrze słynnego superorganizmu?
Jeżeli zainteresował cię temat i pragniesz poeksplorować tę niebezpieczną jaskinię, zapraszam na oficjalny Tumblr Mystery Flesh Pit National Park oraz na jej Reddit.

Gdyby miała powiedzieć co ceni sobie w życiu najbardziej, to powiedziałaby, że ludzi. A co poza tym? Fantastykę, gry komputerowe, mangi, RPG… Trudno by to wszystko zliczyć! Uwielbia zaczynać rozmowę o tym, co ostatnio przeczytała/przeszła/obejrzała, a później godzinami rozwodzić się, jakie to było świetne. Ale uważajcie — jak zacznie nawijać o Shadow of the Colossus, to szybko nie skończy.