Serial AMC Wywiad z wampirem pojawił się w jednym z naszym popkulturowych podsumowań roku 2022 z bardzo pozytywnymi opiniami. Do tej pory nie mieliśmy jednak okazji przedstawić wam naszych szczegółowych opinii o tej produkcji. Zamierzamy co rychlej naprawić to niedopatrzenie: oto recenzja dwóch pierwszych odcinków serialu.
Zanim zagłębię się w treść poszczególnych odcinków, szybki disclaimer: Wywiad z wampirem, w formie filmu i książki, pojawił się w moim życiu pod koniec lat 90. wraz ze znajomością, która – w przeciwieństwie do mojego sentymentu do książek Anne Rice – nie przetrwała próby czasu. Dopóki jednak trwała, Wywiad… oraz pozostałe tomy Kronik wampirów stanowiły ważną część tej relacji. Czytało się je często, a film był oglądany… raz, może dwa razy w miesiącu, często we fragmentach. Długo po zakończeniu znajomości (i ostrej fazy na Kroniki) pojawiła się filmowa Królowa potępionych, którą jednak można było rozpatrywać wyłącznie w kategoriach kiepskiego napisanego fanfika AU, z bardzo nielicznymi punktami wspólnymi z materiałem źródłowym.
W związku z tym… interesującym doświadczeniem wieść o remake’u Wywiadu z wampirem w formie serialowej nie napawała mnie początkowo optymizmem – miło mi jednak poinformować, że moje obawy nie zostały potwierdzone.
Co się zmieniło? Przede wszystkim PERSPEKTYWA – twórcy serialu zakupili prawa do wszystkich książek Rice, w związku z czym bohaterowie pisani są zupełnie inaczej niż w przypadku filmu, a nawet pierwowzoru książkowego (pamiętajmy, że między premierą Wywiadu z wampirem i Wampira Lestata minęło dziewięć lat, podczas których autorka miała sporo czasu na przemyślenie osobowości i historii swoich postaci). W serialu oglądamy dzięki temu zupełnie innego Lestata – nie tak chaotycznego i nieprzewidywalnego – i zupełnie innego Louisa: działającego z powodu złości i rozczarowania społeczeństwem, a nie werterowskiego znużenia światem. W przypadku tego ostatniego zmieniło się zresztą o wiele więcej niż tylko osobowość. W serialu (osadzonym w roku 1910, nie 1791) Louis jest ciemnoskórym Kreolem (Rice wspomina w książce o kreolskości, ale nie o kolorze skóry swojego bohatera) i zamiast plantacją zarządza siecią podrzędnych burdeli w Nowym Orleanie, żeby zapewnić rodzinie utrzymanie. Ma dwoje młodszego rodzeństwa: w tym brata, który za życia ojca przebywał w szpitalu dla obłąkanych z powodu obsesji na tle religijnym. Tenże brat próbuje nawracać dziewczyny pracujące dla Louisa – a wściekły Louis grozi mu nożem na ulicy; na ten moment natrafia Lestat, przemierzający miasto w poszukiwaniu wiadomo czego. Historia zaczyna się toczyć.
Pierwszy odcinek serialu obejmuje akcję zawartą w zaledwie czternastu minutach wersji filmowej z 1994 roku: zaczynamy od postaci podstarzałego dziennikarza nazwiskiem Daniel Molloy, który w pierwszej połowie 2022 roku wyciąga ze skrzynki pocztowej paczkę kaset i list z propozycją PONOWNEGO przeprowadzenia pewnego wywiadu sprzed lat. Serial daje nam zatem możliwość poznania nie tylko historii tytułowego wampira, ale również osoby reportera, co IMHO stanowi wielki plus. Daniel leci do Dubaju (miejsca, w którym prywatność jednostki jest bardzo mocno chroniona, co zapewne pomaga, gdy jest się wampirem i nie posiada się paszportu ani aktualnych danych biometrycznych) i po raz kolejny przeprowadza „wywiad z wampirem”, przy okazji dowiadując się, że pomimo pozornej stałości istnienia nieśmiertelni także mogą się zmienić.
Opowieść zaczyna się dokładnie tak, jak się tego spodziewamy: Louis poznaje Lestata i próbuje powstrzymać się od myślenia o nim w „niewłaściwy” sposób. Po raz pierwszy w przypadku adaptacji prozy Anne Rice otwarcie podchodzimy do wzajemnej fascynacji tych dwóch i pokazujemy łączącą ich więź w sposób adekwatny dla roku 2022: powiedzmy oględnie, że Lestat uwodzi Louisa BARDZO skutecznie, Louis przeżywa wątpliwości (świetnie pokazany wpływ Kościoła katolickiego na jego poglądy i wina nakładana przez rodzinę na tych, którzy w jakikolwiek sposób odstają od „normy”); następuje pierwszy „kontakt fizyczny” (moim skromnym zdaniem o wiele bardziej „obiecujący” niż ten filmowy) i wreszcie, jako kulminacja odcinka: przemiana.
Odcinek drugi to Louis powoli poznający „blaski i cienie” (z naciskiem na cienie) życia wampira – i jego pierwsze próby poradzenia sobie z faktem, że przy owym życiu utrzymuje go ludzka krew. Ściera się z Lestatem na płaszczyźnie filozofii (nie)życiowej, próbuje udawać, że wszystko jest takie, jak dawniej, i utrzymywać kontakty z rodziną – a to wszystko punktowane jest obrazami kolejnych kolacji jedzonych z Danielem i ich rozmów o tym, czy w ogóle możliwe jest coś takiego jak moralny wampiryzm. Daniel nie jest już tym zafascynowanym, rozentuzjazmowanym chłopakiem, który spotkał Louisa przed z górą dwudziestu pięciu laty; jako człowiek w końcowym stadium życia nie waha się wytykać Louisowi hipokryzji i niekonsekwencji, prowokując wampira do dalszych dywagacji odnośnie jego dawnego życia z Lestatem. Kończymy ten odcinek mniej-więcej na etapie dwudziestej szóstej minuty filmu.
Co nam daje zmiana formatu, zwolnienie akcji i wypełnienie jej dodatkowymi scenami? Na pewno pogłębioną analizę postaci, ich działań i motywacji. Czas na ekspozycję, na pokazanie świata, który zaprasza Lestata do przysłowiowego stołu, a Louisa trzyma na dystans i pogardza nim z powodu koloru jego skóry. Miejsce na puszczanie oka do czytelników Kronik – od pierwszego odcinka otrzymujemy w prezencie szereg easter eggów, które osobiście bardzo doceniam; wiele dialogów i scen w serialu jest również żywcem wzięta z prozy Anne Rice. Zmienia się także sposób przedstawiania wampirów na ekranie: w wersji filmowej wampiry mają bardzo wyraźne żyły na twarzy i rękach – w przypadku wampirów A.D. 2022 zmianie ulegają jedynie oczy (przejrzyste, szklane, bardzo na plus) – a same kły mogą się chować i wysuwać. W odcinku specjalnym typu making of twórcy zdradzili, że przygotowali kilka długości protez w zależności od tego, czy wampir się w danym momencie pożywia, czy nie.
Muszę też wspomnieć o tym, jak wspaniale przeprowadzono casting do serialu: Sam Reid jest zdecydowanie najlepszym Lestatem w historii franczyzy i gra swojego bohatera, jakby do tej właśnie roli się urodził. Zarówno on, jak i wcielający się w postać Louisa Jacob Anderson (Grey Worm z Gry o tron i Vinder z Doctor Who, kompletnie tutaj nierozpoznawalny), są wielkimi fanami książki i filmu Wywiad z wampirem. W wywiadach opowiadają o swojej sympatii do bohaterów oraz historii stworzonych przez Anne Rice. Świetnie widać to na ekranie: chemia pomiędzy Samem, Jacobem oraz grającym Daniela Erikiem Bogosianem podnosi wykładniczo przyjemność z oglądania każdego kolejnego odcinka.
W ramach ostrzeżenia dodam, że w serialu jest sporo gore – i nie mówię tutaj wyłącznie o krwi, której można się przecież spodziewać – równoważonego jednak poczuciem humoru. Wszelkie okołohorrorowe wstawki rekompensuje mi za to zdecydowanie gra aktorska (szczególnie różnica między Louisem świeżo przemienionym wampirem w Nowym Orleanie i Louisem opowiadającym Danielowi o swoim nie-życiu z perspektywy stulecia z groszem); przekonują mnie również decyzje reżysersko-producenckie, pięknie opowiedziane w krótkich filmikach dodanych do poszczególnych odcinków oraz w dostępnej na YouTube mini-serii Midnight Snack, którą serdecznie wam polecam – po obejrzeniu całego serialu, oczywiście, albowiem zawiera liczne smakowite spoilery.
Podsumowując wrażenia po dwóch odcinkach: jest dobrze. Oglądamy zupełnie nową historię i mimo że wiemy (?), jak się skończy, nie czujemy się nią znudzeni. Serdecznie polecam fanom Anne Rice (oraz nowym potencjalnym miłośnikom tematu) serialowy Wywiad z wampirem, z nadzieją, że utrzyma się przez kilka sezonów i pozwoli nam zobaczyć historię z co najmniej kilku tomów Kronik. Życzę nam tego gorąco.
(osobatywy; onu/jenu) Queerowa osoba lewicująca. Pisze, piecze chleby, rozgląda się po świecie. Jej totemami są River Song i Lady Mary Crawley. Chętnie skoczy w czarną dziurę za Kathryn Janeway lub Gabrielem Lorcą. Przepada za dragiem.