Barbara Wright (w tej roli Jacqueline Hill) była pierwszą towarzyszką Pierwszego Doktora. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie jej zawdzięczamy to, że stał się on takim Władcą Czasu, jakim znamy go z późniejszych sezonów serialu. Na czym polegała jej niezwykłość?
Barbara Wright i Ian Chesterton (William Russell) trafili na pokład TARDIS w pilocie Doctor Who, odcinku An Unearthly Child. Ich wspólna podróż z Doktorem trwała dwa sezony – powrócili do swoich czasów w historii The Chase. Barbara była nie tylko pierwszą towarzyszką Doktora, nie licząc oczywiście jego wnuczki Susan Foreman (Carole Ann Ford), ale też pierwszą osobą, którą zobaczyliśmy na ekranie w serialu oraz autorką pierwszej wypowiedzianej w nim kwestii – oraz pierwszą postacią, ale to już tylko ciekawostka, która zobaczyła Daleka. W chwili, gdy ją poznajemy, jest nauczycielką historii w londyńskiej szkole Coal Hill, szczególnie, jak się później dowiadujemy, zainteresowaną historią Azteków. Wspólnie z Ianem, nauczycielem chemii z tej samej szkoły, postanawia bliżej się przyjrzeć Susan, nowej uczennicy, która zaskakuje ją ogromną wiedzą w niektórych dziedzinach i kompletną ignorancją w innych. W ten sposób trafiają na zaparkowaną na złomowisku TARDIS, którą zostają dosłownie porwani – Doktor, w obawie przed ujawnieniem swojego sekretu, blokuje drzwi i odlatuje z Ianem i Barbarą w środku prosto do epoki kamienia łupanego.
Pierwszy początkowo zupełnie nie przypomina Doktor(a) z nowszych serialowych historii. Nie dość, że jest paranoiczny, nieufny i nieuprzejmy, co do jakiegoś stopnia można jeszcze wytłumaczyć strachem przed zdemaskowaniem, to na dodatek zdaje się nie mieć w sobie krzty empatii w stosunku do kogokolwiek poza Susan. Scena z pierwszej historii, gdy zupełnie serio chce dobić rannego człowieka, któremu Ian i Barbara spieszą z pomocą, oglądana z dzisiejszej perspektywy jest czymś niepojętym. Podobnie jak podstęp, który stosuje w kolejnej historii, The Daleks: chcąc skłonić kompanów do zwiedzenia Skaro, celowo wymontowuje część TARDIS, aby wmówić im, że się zepsuła i muszą udać się do miasta, by ją naprawić. A jako że to Skaro, to od razu wiadomo, że sprowadzi na Barbarę, Iana i Susan, a przy okazji też siebie, śmiertelne niebezpieczeństwo. Z czasem jednak Doktor się zmienia – i to głównie za sprawą pani Wright.
Bo Barbara jest wspaniała. Błyskotliwa, przenikliwa, odważna i empatyczna. Głęboko wrażliwa i troszcząca się o innych nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Widzimy to już w pierwszej historii, gdy, mimo że jest zdezorientowana sytuacją, w której się znalazła, i przerażona ścigającym ich potworem i ludźmi pierwotnymi, bez wahania udziela pomocy ciężko rannemu człowiekowi. W The Daleks sprzeciwia się Doktorowi i Ianowi, którzy chcą namówić Thalów do walki z Dalekami, gdy jednak ci pierwsi decydują się walczyć, bez wahania do nich dołącza, by im pomóc. W The Edge of Distruction, gdzie na skutek awarii przełącznika TARDIS pozornie zwraca się przeciw swojej załodze, a Doktor oskarża Barbarę i Iana o sabotaż, jako pierwsza odkrywa, co się naprawdę wydarzyło. Ta – trzecia z kolei – historia jest przełomowa dla relacji Doktora z towarzyszami. To wtedy zaczyna on rozumieć, że nie zawsze musi mieć rację i może czasami polegać na innych, ba, zdobywa się nawet na przeprosiny. Miewa oczywiście później nawroty swojego egoistycznego, niemiłego ja, jednak dzięki cierpliwości i wyrozumiałości Barbary, która niemal zawsze traktuje go serdecznie, z czasem zdarzają się one coraz rzadziej. Słowem, Barbara Wright była sumieniem, które Doktor dopiero musiał w sobie odkryć, i jego moralnym kompasem, dzięki któremu nauczył się nie tylko walczyć z niesprawiedliwością, ale też głęboko troszczyć o ludzkość, a także, co może nawet ważniejsze, o ludzi, z którymi podróżuje.
Już to wystarczyłoby, by pokochać pierwszą towarzyszkę Doktora, jednak ta postać miała w sobie dużo, dużo więcej. W The Aztecs, chyba najsłynniejszej historii z jej udziałem, zostaje wzięta za boginię Yetaxę i próbuje zakazać Aztekom składania ofiar z ludzi. Choć z dzisiejszej perspektywy trudno odbierać jej usiłowania inaczej niż jako wtrącanie się białej reprezentantki „wyższej” cywilizacji w cudzą kulturę i obyczaje, to motywacja Barbary jest czysta: ratowanie ludzkiego życia. Nie postrzega Azteków jako „dzikusów”, widzi wiele pozytywnych rzeczy w ich kulturze i chciałaby jedynie pchnąć ich na trochę inne tory – i, powiedzmy sobie szczerze, nie jest pierwszą podróżniczką w czasie, której przez głowę przemknęła myśl, by skorzystać z okazji do zmiany historii. (Tak na marginesie, to właśnie w The Aztecs Doktor wygłasza swoje słynne zdanie „Nie możesz przepisać historii. Ani jednej linijki!” – jakże zabawne w kontekście późniejszych odcinków). To piękna, przejmująca i tragiczna historia, z tych najlepszych w Classic Who.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Barbary jest zdolność nawiązywania relacji z innymi – która zawiodła ją chyba tylko raz, właśnie w The Aztecs. Szybko zaprzyjaźnia się z Susan i późniejszą towarzyszką Doktora Vicki, a także z samym Doktorem, wykorzystuje też tę umiejętność w przygodnych relacjach, jak w The Sensorites, w którym udaje się jej dotrzeć do umysłu kontrolowanego przez Sensorytów Johna, czy w The Reign of Terror, gdzie poznaje ludzi walczących z terrorem Robespierre’a. W tym ostatnim odcinku, mimo że sama dwukrotnie niemal trafiła na gilotynę, potrafi zrozumieć racje zwolennika Robespierre’a, który zdradził jej przyjaciół. Nie waha się też ryzykować życia dla spraw, które uznaje za ważne. W Planet of Giants, zatruta środkiem owadobójczym, odmawia powrotu do TARDIS i mimo że może umrzeć, żąda od współtowarzyszy zniszczenia dorobku chciwego kapitalisty i tym samym zapobieżenia katastrofie ekologicznej.
Moją ulubioną historią z Barbarą jest The Daleks Invasion on Earth. To w niej nie daje się sprowadzić do roli kucharki ruchu oporu walczącego z Dalekami, którzy opanowali Ziemię przyszłości. Wymyśla plan ataku na statek Daleków, dzięki któremu udaje się ocalić Doktora i Iana, a później – i jest to absolutnie fantastyczna scena – taranuje Daleków ciężarówką. Następnie odkrywa prawdziwy cel obecności tych ostatnich na Ziemi, dzięki czemu udaje się ocalić ludzkość przed zagładą.
Szczęśliwie Barbara jest nie tylko bohaterką – choć jest – bo w takim wydaniu mogłaby być na dłuższą metę nieznośna. Zdarza się jej, i to nie raz, flirtować z napotykanymi w trakcie przygody mężczyznami, a nawet ich w sobie rozkochiwać. Z przyjemnością oddaje się rozrywkom, jak w The Romans, gdzie upija się wspólnie z Ianem, czy w The Key to Marinus, w którym łatwo poddaje się iluzji idealnego świata, w którym wszelkie jej zachcianki są natychmiastowo spełniane. Czasem też się myli, i są to pomyłki ciężkiego kalibru – tak jak w przypadku Azteków, ale też gdy w The Rescue zabija nieszkodliwą istotę tylko dlatego, że wydaje się ona zagrażać Vicki.
Barbara Wright, do pary z Ianem – którego, jak dowiedzieliśmy się wiele lat później, z The Sarah Jane Adventures, poślubiła po powrocie do swoich czasów – była jedną z najważniejszych towarzyszek Doktora. Wielokrotnie mu się sprzeciwiała, zmuszając go, by otworzył swój umysł i zmienił sposób myślenia o innych. Zmieniła go z pustelnika ze złomowiska w bohaterkę, którą znamy dzisiaj. Pozostaje też jedną z najciekawszych, najbardziej inspirujących i najwspanialszych towarzyszek w historii Doctor Who. Jeśli jeszcze jej nie poznaliście, zróbcie to koniecznie!
Oglądaliście jakąś historię z Barbarą? Co o niej myślicie? Dajcie znać na Facebooku!

(ona/jej) Fotografka amatorka, jedna druga whosomowej sekcji wspinaczkowej. Zakochana w Ekspansji i prelegowaniu na konwentach. Zachłanna życia, nowych miejsc, ludzi i wrażeń. Eksblogerka, eksdziennikarka radiowa, eksaktywistka społeczna. Od jakiegoś czasu uczy się spełniać marzenia i bardzo jej się to podoba.