New Who może się pochwalić kilkoma naprawdę barwnymi, pełnokrwistymi postaciami matek, jak Jackie Tyler, Sylvia Noble czy Francine Jones. Być może przez kontrast z nimi serialowi ojcowie zwykle wypadają dość blado. W dzień ojca przypomnijmy sobie niektórych z nich.
Pete Tyler (Shaun Dingwall)
Pete’a Tylera poznajemy w odcinku, nomen omen, Father’s Day. Dziewiąty ulega prośbie Rose, by cofnąć się do dnia śmierci jej ojca w wypadku, aby nie umierał samotnie. I nawet nie podejrzewa tego, co od początku wydaje się oczywiste: Rose będzie chciała swojego ojca ocalić i spowoduje potężną awarię czasu, która pokaże, dlaczego próba zmiany własnej przeszłości to kiepski pomysł. Przy okazji dowiemy się, że Pete nie był genialnym wynalazcą, jak przedstawiała go córce Jackie, i że nieszczególnie mu się z nią układało. Za to pod koniec odcinka zostanie bohaterem, rzucając się pod samochód, by ocalić rodzinę, przyjaciół i świat.
Ten bohaterski wymiar Pete’a szerzej poznamy dzięki jego wcieleniu z równoległego świata, które dla odmiany odniosło sukces finansowy, choć osobistego nadal nie. Ten ostatni osiągnie dopiero, wiążąc się z mamą Rose po śmierci jej alternatywnej wersji. Drugi Pete stanie się wszystkim, do czego pierwszy aspirował: dobrym mężem, ojcem, bohaterem i bogatym człowiekiem. Jedno, co mu się nie uda, to bycie tak barwną postacią jak Jackie – no ale do tego trzeba być Jackie.
Craig Owens (James Corden)
Choć wystąpił w zaledwie dwóch odcinkach z Jedenastym – The Lodger i Closing Time – trudno go nie pamiętać jako jednej z najsympatyczniejszych postaci Doctor Who. Wielka w tym zasługa genialnego Jamesa Cordena (jeśli jakimś cudem nic wam to nazwisko nie mówi, to koniecznie nadróbcie zaległości!), ale też ciepłej historii odtwarzanej przez niego postaci: mimo że nie obyło się bez ofiar w ludziach, to jednak dzięki Doktorowi życie Craiga zmieniło się zdecydowanie na lepsze. W The Lodger Craig ratuje życie Jedenastemu i odważa się wyznać miłość Sophie. W Closing Time ponownie – i tym razem już bardziej świadomie – rzuca się w wir przygód, by koniec końców zniszczyć Cybermenów i zniweczyć ich kolejny plan zaktualizowania rasy ludzkiej. Jego siłą okaże się miłość do syna, którego płacz pozwoli mu oprzeć się transformacji i pokonać wrogów. Craig to wielki mały bohater: zwykły człowiek zdolny do niezwykłych czynów, obdarzony siłą, z której nie zdaje sobie sprawy, dopóki nie musi jej użyć. Tym wspanialszy, że jego supermocą jest miłość: najpierw do Sophie, potem do małego Alfiego.
Brian Williams (Mark Williams)
Powiedzieć, że ojciec Rory’ego jest spokojnym człowiekiem, to nic nie powiedzieć. Brian Williams przez całe życie unika przygód… aż zostaje dosłownie porwany w TARDIS i razem z synem, Amy i Doktorem trafia na statek pełen dinozaurów (Dinosaurs on a Spaceship). Mimo zrozumiałego zaskoczenia szybko daje się ponieść przygodzie i staje się pełnowartościowym członkiem drużyny Jedenastego, by na koniec wspólnie z synem popilotować statek i ocalić go przed zniszczeniem. Te przeżycia zmieniają go z domatora w podróżnika. I choć przy kolejnym spotkaniu z Doktorem w The Power of Three przekona się, że towarzystwo Jedenastego zawsze oznacza kłopoty, będzie namawiać Amy i Rory’ego, by dalej z nim podróżowali. Sam jednak odrzuca zaproszenie do dołączenia do stałej załogi TARDIS. Brian to kolejny ciepły, sympatyczny ojciec w Doctor Who. I kolejny zwykły człowiek, który odkrył, że stać go naprawdę na wiele.
Erik (Christian Rubeck)
Jedenasta seria Doctor Who przyniosła postać ojca, który zdecydowanie idealny (i bohaterski) nie jest, ba, w tej swojej nieidealności bije na głowę najbardziej egoistyczne i despotyczne matki serii. To Erik z It Takes You Away, który po śmierci swojej żony Trine zaszył się z niewidomą córką Hanne na norweskim odludziu, by pewnego dnia… zostawić ją na wiele dni samą i przerażoną dla spotkanej po drugiej stronie lustra Trine. Jakby tego było mało, Erik postanawia „chronić” córkę, wmawiając jej, że wokół ich chaty żyją potwory i aranżując odpowiednie efekty dźwiękowe dla uwiarygodnienia swojej historii. Niby można usprawiedliwiać jego okrucieństwo żałobą i nieradzeniem sobie ze stratą, i Erik dostanie (i, miejmy nadzieję, wykorzysta) szansę zrozumienia, co zrobił córce, niemniej jednak pozostaje on zdecydowanie najgorszym ojcem i jednym z paskudniejszych bohaterów serii.
Aaron Sinclair (Daniel Adegboyega)
Najnowsza seria Doctor Who w ogóle zrobiła sporo dla odmitologizowania postaci serialowych ojców. Od pierwszego odcinka wielkim nieobecnym jest ojciec Ryana. Po śmierci żony zostawia go pod opieką babci, nie pojawia się na pogrzebie tej ostatniej, generalnie nie ma go w żadnym z ważnych momentów życia syna. Nic więc dziwnego, że gdy zjawia się nieoczekiwanie w Resolution, mamy ochotę jedynie zamknąć mu drzwi przed nosem jak Graham czy wspólnie z Doktor wygarnąć mu, jak beznadziejnym jest ojcem. Jednak i on dostaje swoją szansę. Wydatnie pomaga mu w tym Dalek-samoróbka, w starciu z którym Aaron udowadnia, że, na przekór opinii, którą zdążyliśmy już sobie na jego temat wyrobić, jest całkiem użyteczny, a Ryan uświadamia sobie, że jednak go kocha i postanawia dać mu kolejną szansę.
Opisana piątka to rzecz jasna niejedyni ojcowie w New Who, których mieliśmy okazję trochę lepiej poznać. Trudno sobie wyobrazić tego zestawienia bez dwóch ojców, którzy nie mieli niestety okazji uczestniczyć w dorastaniu swoich córek – Dziesiątego Doktora i Rory’ego. Warto też wspomnieć o ojcu Amy Augustusie Pondzie, czyli jeszcze jednym, po ojcu Rose, odzyskanym w wyniku perturbacji czasoprzestrzennych, Clivie Jonesie, czyli ojcu Marthy, który wprawdzie stereotypowo zostawił jej mamę dla młodszej, ale w chwili próby dzielnie staje naprzeciw ludzi Saxona i stara się ratować córkę, oraz Davie Oswaldzie, który też jest bohaterem, tyle że pięknej historii miłosnej, w której główną rolę odegrał pewien liść.
Którego z doktorowych ojców lubicie najbardziej? A może zabrakło go w naszym zestawieniu? Dajcie znać na Facebooku.
(ona/jej) Fotografka amatorka, jedna druga whosomowej sekcji wspinaczkowej. Zakochana w Ekspansji i prelegowaniu na konwentach. Zachłanna życia, nowych miejsc, ludzi i wrażeń. Eksblogerka, eksdziennikarka radiowa, eksaktywistka społeczna. Od jakiegoś czasu uczy się spełniać marzenia i bardzo jej się to podoba.