Pewnego razu Donna postanawia wybrać inną drogę, zmienia kierunek jazdy. Co by było, gdyby nigdy nie spotkała Doktora? Właśnie taką historię przedstawia Turn Left.
Odkąd tylko pamiętam, uwielbiam alternatywne linie czasu. Możliwość zobaczenia, co by było, gdyby… jest dla mnie fascynująca i ekscytująca. Dzięki odcinkowi Turn Left możemy zobaczyć, co zdarzyłoby się, gdyby Doktor nie poznał Donny i w sumie… jaki byłby świat bez Doktora.
Wszystko zaczyna się podczas odwiedzin na azjatyckim targu lub planecie. Moim zdaniem to miejsce jest przepiękne i szkoda, że jest tylko pretekstem; chciałbym zobaczyć całą przygodę tam się rozgrywającą. Niestety nie jest to nam dane. Donna zostaje zwabiona przez wróżbitkę na darmową wróżbę. W jej trakcie coś przykleja jej się do pleców, a Donna jakby przenosi się w czasie do momentu podjęcia ważnej decyzji. Kiedyś skręciła w lewo, by zacząć pracę w HC Clemens, dzięki której poznała Doktora. Mogła jednak skręcić w prawo i udać się do innej pracy, którą załatwiła jej matka. Wróżbitka zachęca Donnę, by właśnie tak zrobiła. W ten sposób zmienia się świat, który dotąd znaliśmy.
Na pierwszy rzut oka życie Donny układa się o wiele lepiej. Spotyka się z przyjaciółkami, dostała awans. Spokojne życie zakłóca gwiazdka świąteczna, która pojawia się nad niebem w święta Bożego Narodzenia. Znamy ją – to Racnoss. Koleżanka patrzy z przerażeniem na plecy Donny, ale ta nic nie widzi i niczego nie czuje. Gwiazdka zaczyna atakować ludzi. Coś jednak przyciąga Donnę w jej stronę. Trafia nad Tamizę, przy której podsłuchuje, jak żołnierz UNIT-u oznajmia, że Doktor powstrzymał potwora, ale umarł, zanim zdążył się zregenerować. I wtedy na scenę wkracza Rose! Bardzo się ucieszyłem na jej widok. To pierwsza towarzyszka, z którą poznałem. W Turn Left znalazła wyjście z innego wymiaru. Jest smutna, bo nie zdążyła zobaczyć Doktora, choć przybyła z daleka. Patrzy także na plecy Donny. A potem odchodzi i znika.
I tak toczy się seria kolejnych zjawisk, które mogliśmy wcześniej obserwować. Znika szpital, a gdy się pojawia, dowiadujemy się, że zmarła w nim m.in. Martha Jones, Sarah Jane Smith, a także prawdopodobnie jej syn Luke i jego przyjaciele Clyde i Maria. Donna zostaje zwolniona, bo przez zamkniętą Tamizę wstrzymano dostawy towarów. Scena jej zwolnienia jest trochę śmieszna, bo gdy rozgrywają się dramatyczne wydarzenia, Donna robi scenę wokół siebie i krzyczy.
Później Donna wybiera się na nocny spacer. W jej domu panuje kiepski nastrój, sama też nie jest w najlepszym humorze. Bardzo lubię muzykę z tego fragmentu odcinka, jest bardzo klimatyczna. Znów spotyka Rose, która nie chce jej powiedzieć, jak ma na imię, i patrzy na jej plecy. Wygląda na to, że wie więcej o wydarzeniach, przeszłości i przyszłości, niż można przypuszczać. Rose radzi jej, by na święta wyjechała z Londynu. Gdy przychodzi czas świąt, tak właśnie się dzieje. I dobrze, bo dochodzi do ogromnej tragedii. Replika Titanica spada na Londyn. Z całego miasta zostaje tylko pył. Scena, w której bohaterowie patrzą na zniszczone miasto, jest piękna i smutna. Wszyscy, których znali, nie żyją. To musi być przerażające doświadczenie. W Wielkiej Brytanii robi się przez to wszystko zamieszanie, ludzie są przydzielani do poszczególnych dzielnic. Rodzina Donny trafia do kamienicy, którą musi dzielić z innymi rodzinami. Przydzielono im miejsce w kuchni. To straszna sytuacja. Niestety i dziś są miejsca, w których w takich – a nawet gorszych – warunkach mieszkają ludzie.
To wszystko przytłacza naszych bohaterów psychicznie. Widzimy to w ich zachowaniu i mimice. Na pomoc mają przyjść Amerykanie. Tymczasem Adipose nie atakują Wielkiej Brytanii, a USA. Giną miliony osób i Stany przeżywają kryzys. Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa nie mają już nadziei. Bardzo pięknie nakręcona jest scena, w której Donna i Sylvia leżą w kuchni przy świecach i rozmawiają na temat zmarłych. Donna nie chce porzucić nadziei. Wierzy, że znajdzie pracę i będzie mogła utrzymać rodzinę i znaleźć jej lepsze miejsce. Podnosi tym Sylvię na duchu. Matka Donny stwierdza, że nawet pszczoły zniknęły, bo świat stał się okropny. To dość wzruszająca scena, która jest przerwana komediową wstawką. Współlokatorzy zaczynają głośny koncert, który złości Donnę. Jednak okazuje się, że imprezuje z nimi Wilf, więc za chwilę widzimy, jak cała rodzina śpiewa radośnie.
Russell T Davies nie pomija wydarzeń z tej serii. Kolejnym problemem, z którym muszą mierzyć się ludzie, to ATMOS. Gdy żołnierz celuje do Donny, bo widzi coś na jej plecach, ta ma już wszystkiego dość. Odchodzi, by pobyć sama. Wtedy znowu pojawia się tajemnicza blondynka, która wyjaśnia jej, co poszło nie tak, że świat stał się taki zakręcony i zły. W międzyczasie, niszcząc ATMOS, giną Gwen i Ianto z Torchwood, a Sontaranie odlatują z Jackiem Harknessem w nieznane. Dla ludzi nie ma już żadnej nadziei. Wszyscy bohaterowie się poświęcili. Rose ostrzega Donnę, że nadchodzi coś złego, ciemność zapadnie we wszystkich światach. I jeśli Donna zdecyduje się uratować świat, to zginie. Ale tylko ona może to zrobić. Donna tego nie rozumie, ma się za nikogo, co jeszcze podkreślił świat, w którym żyje. Rose przekonuje ją, że jest najważniejszą kobietą w całym wszechświecie.
Sytuacja pogorsza się z kolejnymi dniami. Utworzone zostają obozy pracy, do których zsyłają imigrantów, w tym rodzinę, z którą mieszkała Donna. Wilf mówi wprost – kiedyś takie miejsca też nazywano obozami pracy. Imigranci wiedzą, że czeka ich śmierć. Ta scena mocno we mnie uderzyła. Później Donna wchodzi do domu i zastaje Sylvie w bardzo złym stanie. Gdy myślę o Turn Left, to właśnie taki obraz mam w głowie. Zmęczona, bez żadnego makijażu, zgorzkniała Sylvia patrząca się w przestrzeń. Świat ją dobił, jest zniszczona psychicznie. Jednocześnie dobija jeszcze Donnę, mówiąc jej, że jest tylko rozczarowaniem. Donna, widząc, że gwiazdy rzeczywiście znikają, postanawia zmienić swoje życie i świat.
Podoba mi się to, że Catherine Tate dostała drugą szansą na zobaczenie TARDIS po raz pierwszy i zareagowanie ze zdziwieniem, że „jest większa w środku”. Niemożliwa misja Donny polega na przeniesieniu się w przeszłość i niepozwoleniu na to, by pewnego dnia skręciła w prawo. Zanim to się jednak stanie, możemy podziwiać robaka, który cały czas siedzi na plecach Donny. To coś w rodzaju żuka. Wygląda paskudnie. Tate daje tutaj niesamowity popis aktorski – pokazuje przerażenie, a później gniew. Poznajemy też kapitan Magambo, która pracuje dla UNIT-u. Donna cofa się w czasie, ale oczywiście coś idzie nie tak. Ostatecznie musi popełnić samobójstwo, rzucając się pod samochód. Tylko w ten sposób może powstrzymać swoją inną wersję od zmiany kierunku jazdy. Wszystko zgrane jest niezwykle dramatycznie i akcja trzyma nas w napięciu do ostatniego momentu. Rose zbliża się do umierającej Donny i szepcze jej coś do ucha.
Wracamy do normalnego świata. Donna pokonała stworzenie na swoich plecach, a wróżbitka ucieka, wystraszona, mówiąc, że Donna ma wielką moc i stanie się czymś więcej. I ot tak nagle do namiotu wparowuje Doktor. Dowiadujemy się, że żuk jest żołnierzem Trickstera. Wielka szkoda, że Doktor nie mógł się z nim zmierzyć w serialu. To postać z The Sarah Jane Adventures, która co jakiś czas wplątuje w tarapaty bohaterów tego spin-offa. Donna zaczyna przypominać sobie końcówkę alternatywnej rzeczywistości, w tym Rose. Doktor domyśla się, że udało jej się spotkać jego dawną towarzyszkę. Rose przekazuje mu, że gwiazdy zaczną znikać i nastanie ciemność, a także dwa słowa: Bad Wolf. Nagle cały świat wraz z TARDIS wydaje ostrzeżenie – wszędzie jest napisane Bad Wolf. Jakim cudem? Czy tak maszyna tłumaczy każdy napis, jaki istnieje? Doktor jest pewny, że nadciąga ogromne niebezpieczeństwo, a koniec wszechświata jest blisko. Z takim cliffhangerem zostawiają nas twórcy.
Turn Left to cudowny odcinek. Niesamowity popis aktorski. Nasi bohaterowie przechodzą przez okropne wydarzenia i muszą się z nimi mierzyć bez niczyjej pomocy. Widzimy, jak zmienia się ich charakter i wygląd, jak podupada ich psychika. Ta dystopia jest przerażająca. Według mnie wszystko gra tutaj jak należy, jest ciekawie, wstrząsająco. Mamy też trochę akcji. Podoba mi się to, że mogliśmy zobaczyć alternatywną rzeczywistość, szkoda tylko, że zdecydowano się uśmiercić większość bohaterów, których znamy. Cieszę się z powrotu Rose, choć nie do końca podoba mi się, że zrobili z niej minidoktora, który wie o wiele więcej i prowadzi Donnę. Do tego Billie Piper bardzo dziwnie mówi, co będzie rzucało się w oczy także w kolejnych odcinkach. To odcinek pełny emocji. A te największe dopiero przed nami. Turn Left to świetne wprowadzenie do finału. Co za cliffhanger!
Turn Left
Scenariusz: Russell T Davies
Reżyseria: Graeme Harper
Ocena: 5/5 TARDISek
Pozostałe teksty z cyklu możecie przeczytać tu.
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.