Dziś opowiemy wam o kreacjach dziewiątej inkarnacji Doktora. Dokładnie tak.
Nie tylko towarzyszka czy towarzysz musi świetnie wyglądać, ratując świat. Może się wam zdawać, że każda z regeneracji naszego ulubionego Władcy Czasu zwykle ubiera się w jeden, charakterystyczny dla siebie, ale jednak dość monotonny strój, ale faktem jest, że tak naprawdę Doktor bardzo dba o dobór tego stroju i całkiem często wprowadza doń pewne drobne lub większe zmienne elementy. I dotyczy to nawet tak pozornie niecharakterystycznie ubranego Doktora jak Dziewiąty.
Strój Dziewiątego Doktora jest chyba najmniej ekstrawagancki spośród strojów wszystkich jego inkarnacji. Z pewnością nie może się równać z elegancją strojów Jedenastego, Dziesiątego czy Ósmego Doktora, a przy kolorowym Szóstym czy tęczowej Trzynastej wypada wręcz blado, a jednak mimo całej tej zwyczajności i chyba najmniejszego wpływu na serialowych cosplayerów i on ma w sobie coś bardzo charakterystycznego i przyciągającego uwagę.
„Rose”
Już w pierwszym odcinku Doktor zachwyca prostotą. Wyraźnie znoszona czarna skórzana kurtka oraz bordowy sweter z wcięciem w kształcie litery V idealnie pasują do jego kosmicznie odstających uszu, wydatnego nosa i rzuconego z radosnym uśmiechem „run for your life”. Ta jedyna w swoim rodzaju, półdługa kurtka[1], z dwoma rzędami guzików, sporym wywiniętym kołnierzem i zapinanym z tyłu paskiem, nadająca Dziewiątemu Doktorowi wojskowego charakteru, od którego tak bardzo starała się uciekać jego dwunasta inkarnacja, niestety prawdopodobnie jest nie do znalezienia w popularnych sieciówkach. A jakkolwiek w głębiach internetu dostępne są jej repliki, z żalem musimy przyznać, że nie należą one do najtańszych – a więc tylko najwytrwalsi cosplayerzy będą w stanie w pełni oddać ten strój. Jednak przynajmniej sam klasyczny, prosty sweter Doktora lub jego wystarczająco bliski odpowiednik powinniście odnaleźć dość łatwo.
Mniej istotne przy ratowaniu świata przed sterowanymi przez Świadomość Nestene Autonami wydają się proste, czarne spodnie z kantem, jakkolwiek trzeba im oddać, że w rzeczonym ratowaniu świata nie przeszkadzają. Z kolei czarne mocne buty z serii Timberland 6 Inch premium idealnie nadają się do biegania i wyważania drzwi, których ten odcinek (jak i cała seria) serwuje nam sporą dawkę.
Całości stroju dopełniają soniczny śrubokręt, zegarek o prostokątnej kopercie z dużymi rzymskimi cyframi i czarnym paskiem (podobny do noszonego przez Siódmego Doktora – wyprodukowanego w latach 40. dla operatorów czołgów) oraz bogata kolekcja kosmicznych uśmiechów, w których udział biorą nawet uszy Doktora.
„Aliens of London”/„World War Three”
Te odcinki nie należą do naszych ulubionych, choć sam Doktor jest w nich równie bezbłędny jak w całej pierwszej serii. Warto tu też odnotować, że to jedyna poza The Unquiet Dead historia, w trakcie której nosi on granatowy sweter. Ta drobna zmiana zdaje się niestety wpływać na wspomnianą niską jakość obu odcinków, podobnie jak wpłynęła na mniejszą popularność Niespokojnych nieboszczyków. Szczęśliwie ten niefortunny koncept został szybko zarzucony i już w kolejnym odcinku z przedstawicielami rodziny Slitheen Doktor występuje w zielonym swetrze (jedynym z centralnym szwem), który po raz pierwszy nosił w jednym z najwybitniejszych odcinków pierwszej serii – Dalek.
„The Long Game”
W tym odcinku Doktor również nosi zielony sweter (nic w tym zresztą dziwnego, skoro akcja tego epizodu rozgrywa się tuż po wspomnianym Daleku). W jego stroju pojawia się jednak spory dodatek, którym swą kreację przyozdobiła również Rose. To kajdanko-pręgierzo-coś wygląda może niezbyt elegancko, ale jest bardzo wysoko oceniane przez gospodarza Doktora i Rose, Edytora. A jak wiadomo, zdanie gospodarza jest bardzo ważne. Niestety jednak dla samego odcinka, zdaje się ono odbierać cały wnoszony weń potencjał wspomnianemu swetrowi Doktora i tak odcinek pozostaje raczej w zapomnieniu, razem z pewnym nietowarzyszem imieniem Adam.
„The Empty Child”/„The Doctor Dances”
W tych odcinkach Doktor wraca do ciemnoczerwonego swetra (choć o trochę innym odcieniu niż w dwóch pierwszych historiach), jakkolwiek w niektórych momentach zdawać się może, że jest on granatowy. Nie wierzmy jednak tym plotkom. Któż chciałby ryzykować ubranie Doktora w tak obniżający jakość odcinka sweter, kiedy na podorędziu ma aż cztery inne do wyboru?
W tej historii także pojawia się ważny dodatek do stroju Doktora, czyli banan, nie tylko będący lepszą bronią niż faktyczna broń, ale też zawierający mnóstwo potasu, którego uzupełnienia może wymagać bronienie Ziemi przed kosmicznymi najeźdźcami.
„Bad Wolf”/„The Parting of the Ways”
W ostatnich dwóch odcinkach tej inkarnacji Dziewiąty Doktor przywdziewa czarny sweter, jakby przeczuwał nadchodzącą regenerację i ponowne spotkanie ze swoimi największymi wrogami. Monochromatyczność stroju świetnie komponuje się z nastrojem odcinka, w którym dobre zakończenie okupione jest największą stratą dla każdej towarzyszki i każdej widzki serialu. W tym odcinku nie ma miejsca na kolorowe pożywne dodatki, za to znajdzie się niejedna okazja do skorzystania z sonicznego śrubokrętu.
I choć nie szata zdobi Doktora, a to dla jego działań śledzimy ten wspaniały serial czasem warto oddać sprawiedliwość także jego garderobie.
[1] Najprawdopodobniej jest to oryginalna kurtka z okresu drugiej wojny światowej noszona przez dowódców U-Bootów, lub też jej bardzo dokładna replika.