Kolejna z lockdownowych minihistorii od mistrza w dostrzeganiu świetnej zabawy, gdy sprawy przybierają najgorszy możliwy obrót. Oto „Najlepsze dni” według Stevena Moffata.
Po straszliwych wydarzeniach z odcinków World Enough and Time i The Doctor Falls, Bill Potts i Nardole pozostają w kontakcie. Codziennie przynoszą sobie dobre wieści w międzygalaktycznych rozmowach, mimo że dzieli ich tak ogromna przestrzeń.
Nardole: Cześć, Bill Potts! To twój codzienny wybuch pozytywności od Space-Time Telegraph. Nadajemy z ogromniastego statku kosmicznego, tuż obok bardzo ładnej czarnej dziury. O tak, to przeurocza czarna dziura, mamy sporo szczęścia. Urocze kolory, przeładny ruch obrotowy… Komu potrzebne zachody słońca, dawać mi czarne dziury!
Z innych dobrych wiadomości (one się tu nigdy nie kończą!), pamiętasz, jak ci powiedziałem, że Cybermeni włażą nam na pokład i myśleliśmy, że będą tu już we wtorek rano, żeby nas wszystkich zrównać z ziemią? Otóż nie, to nieprawda! Wcale nieprawda! Zupełnie nie tak! Okazuje się, że nie przyjdą tutaj aż do środowego wieczora. Więc wtorkowy grill jednak się odbędzie! A jeśli to nie jest dobra wiadomość, to ja już nie wiem, co nią jest. Nie mogę się doczekać, aż powiem dzieciakom! I nawet nie muszę zacząć planować, jak pokonać Cybermenów po raz kolejny aż do końca tej wiadomości. To jak niespodziewany dzień wolny!
Co więcej, spadłem przez kanał serwisowy w dolinie bananowej i wiesz co? Mimo że spadłem prawie trzydzieści stóp, prawie nie złamałem lewej nogi! Była tak blisko niezłamania, że to niemal niewiarygodne! Tak niewiele brakowało, żebym nie złamał lewej nogi, że zupełnie zapominam o złamanej prawej. A kiedy myślałem, że już lepiej być nie może, to dzieci zaczęły mnie wozić w najwygodniejszej taczce, z jaką miałem do czynienia! To dużo lepsze niż chodzenie!
A co tam u ciebie, Bill? Jakie masz dobre wiadomości z – och, jak się to miejsce nazywało… A tak, z Ziemi?
Bill: Hej Nardie. Jak wiesz, ja i Heather chwilowo nie jesteśmy razem, a ja wróciłam na St. Luke. To był dobry, pozytywny krok. A nie było mi łatwo. Wiesz, zawsze się myśli na początku relacji, że się spotyka z boginią, co nie? Ale kiedy ona nie przestaje być boginią, to się robi naprawdę wkurzające! Weź, wstydziłam się pójść do toalety! I jak można się otwarcie poróżnić w jakimś temacie z własną dziewczyną, kiedy jedna z was może zmienić fundamentalną naturę rzeczy tylko po to, żeby zawsze mieć rację? Heather mówi, że wrócimy do siebie za cztery miesiące, dwa tygodnie i trzy dni. Jakie to typowe! Myśli, że wie wszystko tylko dlatego, że jest wszechwiedząca!
Ale to nic, nie minęło dużo czasu od rozstania, ale mam ważną wiadomość: być może mam na oku kogoś nowego. Och, gdybyś ją zobaczył! To najpiękniejsze oczy jakie widziałam z odległości dwóch metrów. I jestem przekonana, że dolna połowa jej twarzy będzie równie ładna, kiedy uda mi się ją w końcu zobaczyć.
A skoro już mowa o maskach, to cóż… Jak mówiłam ostatnio, trochę się tu teraz pokomplikowało.
Ale zostając przy pozytywach i trzymając się twojej zasady dobrych wiadomości: Niebo nigdy nie było takie niebieskie, powietrze takie czyste i okazuje się, że kocham wszystkich, których znam! Poważnie, to właśnie zauważyłam, kiedy siedziałam zamknięta w mieszkaniu. Że ludzi, o których myślałam, że ich nienawidzę, wcale nie nienawidzę – tęskniłam za nimi! Tęsknię za wszystkimi! To by było okropne życie, gdybyśmy nie mieli ludzi, za którymi tęsknimy, prawda?
Właściwie to dzisiaj wyszłam z domu i widziałam najwięcej ludzi od tygodni! To nie był jednak zwykły dzień poza domem, to był bardziej… cóż, to był marsz. Nie chciałam ci mówić, bo myślałam o tych dobrych wiadomościach, pozytywnym nastawieniu i… A powód, przez który protestowaliśmy wcale nie jest dobrą wiadomością. Okazuje się, że nie wszyscy Cybermeni mają przewody w głowach, że tak powiem. Ale jeśliby spojrzeć na dobre strony i cię pocieszyć, kiedy utknąłeś na tym swoim starym statku, powiem tak: Dużo bardzo wkurzonych ludzi, z bardzo dobrym powodem do gniewu, zachowało dystans i zachowało spokój. A przynajmniej tam, gdzie ja byłam, wszyscy pamiętali, by być dobrymi ludźmi. Nie wszędzie się to udawało, ale jest to zrozumiałe. Są takie rzeczy, od których najwyraźniej nie można uciec, nieważne, jak bardzo się człowiek stara. Ale cóż, może tym razem się uda. Nie wiem, tym razem wydaje się, że jest… inaczej. Mam nadzieję.
Uff, okej! Co jeszcze? Chyba nie masz żadnych wieści od Doktora? Tak, wiem, wiem, mało prawdopodobne… Ciągle myślę, że usłyszę starą dobrą TARDIS. Za każdym razem, kiedy wieje wiatr albo trzeszczą drzwi, szukam tej śmiesznej niebieskiej budki.
Co byś zrobił, gdybyś go znowu zobaczył? Wiem, że on będzie teraz inny, rozumiem, regeneracja i te sprawy. Ale gdyby się nagle pojawił? Wiesz, zupełnie nowa osoba, nowa twarz, co byś powiedział? Myślisz, że byś go poznał? Przysięgam, że ja bym poznała. Wiesz co? Jest spora szansza, że bym wycałowała tę jego śmieszną facjatę! To znaczy, gdyby nie był facetem.
Źródło: Doctor Who: LOCKDOWN/YouTube
Autor: Steven Moffat
Tytuł: The Best of Days/Najlepsze dni
Fennistka i redaktorka. Herbaciara i kociara wiecznie zakopana w stosach książek, które planuje przeczytać, ale tylko ciągle słucha piosenek których nikt nie zna. Z Doktor(em) zwiedza światy wszelakie od 2016 roku. Na Whosome zajmuje się przekładem, redakcją i bardzo (bardzo) rzadko coś skrobnie sama. Zwykle tekstowo panoszy się jednak w szeregach Grupy Pohjola – bo jak już się nabawić zawodowego skrzywienia, to na poważnie.