Podzieleni to wciągająca i udana historia, która różni się od najpopularniejszych dystopii młodzieżowych, znajdziemy tu jednak też typowe dla gatunku tropy i wątki.
Młodzieżowe dystopie
Patrząc na dynamicznie rozwijający się w Polsce segment fantastycznej literatury młodzieżowej – do czego walnie przyczyniają się osoby tworzące media książkowe (BookTube, BookTok i Bookstagram) – właściwą koleją rzeczy zdaje się to, że na krajowym rynku wydawniczym pojawiają się również nowe wydania pozycji zaliczających się do gatunków, które największe lata świetności mają już za sobą. Przykład może tu stanowić przełożona przez Katarzynę Agnieszkę Dyrek powieść Podzieleni Neala Shustermana, amerykańskiego autora znanego w Polsce przede wszystkim z serii Kosiarze. Książka, wydana u nas po raz pierwszy w 2016 roku w przekładzie Łukasza Dunajskiego, zalicza się do gatunku młodzieżowych dystopii, który największe triumfy święcił na krajowym rynku wydawniczym w ostatnim dziesięcioleciu za sprawą takich pozycji jak Igrzyska śmierci Suzanne Collins (2009), Więzień labiryntu Jamesa Dashnera (2011), Niezgodna Veroniki Roth (2012) i wielu, wielu innych.
Nie zamierzam tutaj podejmować prób wartościowania powyższych powieści; dość jednak stwierdzić, że dla niektórych grup czytelników były one zapewne w jakimś stopniu historiami formacyjnymi – ich bohaterowie przeżywali bowiem udręki typowe dla okresu nastoletniego: odkrywanie własnej tożsamości, poszukiwanie miejsca w grupie rówieśniczej, mierzenie się z pierwszymi miłosnymi zawodami, zderzenie z porządkiem społecznym, za którym stoją niekiedy różnego rodzaju opresyjne instytucje (np. szkoła, policja). O dystopii myśleć można jako o laboratorium myśli i światów, w którym do ekstremum doprowadzić można każde obawy, lęki, niedobre przesłanki; w młodzieżowej odmianie na celownik zostaną wzięte czynniki, które wpłynąć mogą przede wszystkim na młode osoby. W konsekwencji możliwe jest utożsamienie się z postaciami występującymi w konkretnych książkach – zmagają się one bowiem z tym, co nastolatkowe w „prawdziwym” świecie, tyle że w bardziej drastycznej formie.
Podzieleni czy zjednoczeni?
Akcja Podzielonych rozgrywa się w niedalekiej przyszłości w Stanach Zjednoczonych. Jak w wielu dystopiach, i tu wydarzenia osadzone są jakiś czas po konflikcie zbrojnym, który wstrząsnął krajem i ustanowił porządek społeczny, będący źródłem problemów głównych postaci. Mowa tu o wojnie domowej, w której ścierały się ze sobą stronnictwa będące „zwolennikami życia” z tymi „opowiadającymi się za wyborem”, jak to eufemistycznie określono na opisie z tyłu okładki (chodziło o spór o aborcję). W końcu doszło do porozumienia, wskutek którego uchwalona została brzemienna w skutkach Ustawa o życiu. Od tej chwili ludzkie życie było chronione do trzynastego roku życia, zaś między trzynastymi a osiemnastymi urodzinami rodzic lub opiekun mógł skazać swoje dziecko na rozszczepienie, czyli podzielenie całego ciała na narządy przeznaczone do przeszczepu. Warto tutaj wspomnieć o tym, że w świecie Podzielonych pojawiła się technologia umożliwiająca szybkie i efektywne pobieranie każdego organu od dawcy oraz przeszczepienie go bez ryzyka odrzucenia przez ciało biorcy. Transplantologia znacząco się więc rozwinęła, a co za tym idzie – coraz częściej zaczęto używać jej jako zamiennika leczenia uszkodzonego ciała.
Kryteria przekazania młodego człowieka do jednego z pilnie strzeżonych ośrodków medycznych zajmujących się powyższym procederem mogły być przeróżne, co widzimy na przykładzie trójki głównych bohaterów: Connor był zbuntowanym i sprawiającym problemy nastolatkiem (tu motywacja do oddania dziecka do rozszczepienia jest najmniej wiarygodna); Risa okazała się zbyt mało utalentowana, więc państwo z powodu cięć budżetowych nie mogło jej dłużej utrzymywać; Lev zaś urodził się jako dziesiąte dziecko w ortodoksyjnie religijnej rodzinie i od małego był przygotowywany do roli „dziesięciny”, a więc ofiary przeznaczonej do rozszczepienia w pierwszym możliwym terminie. Każde z nich jednak uniknęło przeznaczonego im losu, a na skutek pewnych wydarzeń postacie połączyły się w jedną grupę, którą łączył cel – przetrwanie do czasu osiemnastych urodzin.
Wspomniałem wcześniej o tym, że w przypadku Connora motywacja rodziców jest nad wyraz niewiarygodna. Naprawdę trudno jest mi uwierzyć w to, że bunt dziecka – jakże rzadka sytuacja w wieku nastoletnim! – to wystarczający powód do unicestwienia go w jego doczesnej formie (jakby jakikolwiek powód był wystarczający). Autor za mało miejsca poświęcił przedstawieniu postaw społecznych wobec rozszczepienia – a decyzję rodziców Connora można by przecież usprawiedliwić np. wzmożoną propagandą, przekazem medialnym od kilkudziesięciu lat intensywnie przekonującym do słuszności idei rozszczepienia, brakiem innej perspektywy (mało pozostało ludzi, którzy pamiętają czasy sprzed wojny). Ustanowione zostało pewne status quo, widać, że niektóre osoby się z nim nie zgadzają (organizacje pomagające nastolatkom w ucieczce z kraju; terroryści zwani klaskaczami, którzy detonują się w pobliżu instytucji administracji publicznej czy placówkach rozszczepiania), jednak to wciąż za mało – być może będzie tego więcej w kolejnych tomach.
Nastolatki w stanie zagrożenia
Sednem każdej dystopii jest konkretna obawa związana z problemami czy przemianami społecznymi świata otaczającego osobę autorską. Przesłanka ta w materii literackiej zostaje zwielokrotniona, zmetaforyzowana czy pokazana w sposób bezpośredni. Shusterman nawiązuje zarówno do kwestii aborcji, przeludnienia, problemów z uzyskaniem dostępu do pomocy medycznej (np. z powodu sprywatyzowanej i horrendalnie drogiej ochrony zdrowia, czy długim czasem oczekiwania na przeszczep organów), ale również do kwestii traktowania człowieka jako zasobu, tak mocno widocznej w przypadku działów HR (Human Resources) wielkich korporacji późnego kapitalizmu. To ostatnie (człowiek jako zasób) traktować można zresztą jako główny temat powieści, który autor stara się wykorzystać, rozpracować na wiele sposobów; dość powiedzieć, że w pewnym momencie pojawia się rozdział w całości poświęcony rozszczepieniu. Proces opisany został w sposób z jednej strony pozostawiający wiele wyobraźni, z drugiej zaś mocno skupiający się na jednostkowej perspektywie postaci – jej myślach, emocjach, odczuciach. Efekt, który uzyskał autor dzięki temu zabiegowi, okazał się piorunujący. I o ile historia, którą kreśli Shusterman, przebiega w dość dynamicznym tempie, o tyle w tym momencie pisarz dał osobom czytającym chwilę oddechu.
Zastanawiające w kontekście całego gatunku dystopii młodzieżowych jest to, skąd bierze się tak wyjątkowy status bohaterów i bohaterek, który skłania aparat państwowy do traktowania ich na przeróżne okrutne sposoby: wysyłanie na walkę na śmierć i życie (Battle Royale Kōshuna Takamiego, Igrzyska śmierci), zabijanie nadmiarowych dzieci wraz z całymi ich rodzinami (seria Dzieci Cienie Margaret Peterson Haddix), czy w końcu unicestwienie poprzez rozdzielenie na organy do przeszczepu (Podzieleni). Odpowiedź może się kryć w nastoletnim wieku bohaterów i bohaterek, który jest istotny w dwóch kontekstach. Po pierwsze, umożliwia utożsamienie się osób czytających, które są w podobnym wieku, z problemami oraz rozterkami przedstawionych w powieści postaci. Po drugie, okres nastoletni charakteryzuje się swego rodzaju „burzliwą tymczasowością” – nie jest to już dzieciństwo, ale nie jest to również dorosłość. Przejściowość może zaś oznaczać niepewność, niestałość, poszukiwanie swojego miejsca w świecie – i tak to również wygląda u Shustermana. Bohaterowie na kartach powieści dorastają, zmieniają swoje poglądy na temat rozszczepiania i swojej pozycji wobec społeczeństwa (co najbardziej widoczne jest u Leva), a przez to są również wiarygodni. Nie zamierzam zdradzać, czy typowo dla gatunku mamy tu do czynienia z powolnym rozpalaniem się rewolucji, a w sferze relacji między postaciami – trójkątem miłosnym; wspomnę tylko, że Shusterman bawi się niektórymi schematami typowymi dla dystopii, a Podzieleni to pod pewnymi względami książka odrębna od tradycji gatunkowej (dla przykładu trudno tu mówić o jednoznacznie określonym Złym Przywódcy w rodzaju prezydenta Snowa z Igrzysk Śmierci) – choć coś mi mówi, że kolejne tomy będą prowadziły nas po utartych już wcześniej ścieżkach.
Rozgrzewka przed trudniejszym wyzwaniem
Powieść Shustermana jest poprowadzona w dynamiczny sposób: w krótkich i wypełnionych akcją rozdziałach poznajemy okrutną rzeczywistość, w której bohaterowie – pod względem rozeznania w świecie i umiejętności zaspokojenia własnych potrzeb, w tym potrzeby bezpieczeństwa, jeszcze niezbyt umiejętni – muszą radzić sobie lepiej niż dorośli. Historia przedstawiona w książce dostarcza powodów do namysłu, odżegnywałbym się jednak na tym etapie od przewijających się w różnych omówieniach Podzielonych rozpoznań wskazujących na wielkie i poważne kwestie etyczne, których dotyka Shusterman. Widać wyraźnie, że książka stanowi rozgrzewkę przed większą rozgrywką, która czeka nas i bohaterów w kolejnych częściach – pod tym względem nie jest inaczej niż w przypadku pierwszego tomu serii Kosiarze.
Neal Shusterman, Podzieleni, przeł. Katarzyna Agnieszka Dyrek, Uroboros 2024. Pięknie dziękujemy wydawcy za udostępnienie egzemplarza do recenzji!
Student filologii polskiej, początkujący badacz nauk humanistycznych. Są w nim dwa wilki – jeden uwielbia mroczne opowiadania weird fiction (szczególnie Wojciecha Guni i Thomasa Ligottiego), drugi zatapia się w solarpunkowych opowieściach o pozytywnych wizjach człowieka w przyszłości. Lubi pływać, chodzić po Karkonoszach i dyskutować o książkach.