Książę znikąd zaczyna się niepozornie. Po chwili jednak porywa nas zew przygody, rozgrywek między potężnymi magami oraz igrania z czasem.
Rochelle Hassan jest autorką powieści młodzieżowych i dziecięcych, dotychczas jeszcze niezbyt rozpoznaną na krajowym rynku wydawniczym. Powieść Książę znikąd ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Nowa Baśń w tłumaczeniu Danuty Górskiej. Na przekład czekają jeszcze dwie pozycje: The Buried and the Bound oraz kontynuacja, The Summer Queen. Debiut literacki nowojorczanki zabiera osoby czytające do magicznego świata Aerlandii, gdzie splatają się ze sobą potężne czary, technologia oraz mityczne potwory.
Miasto we mgle
Główną bohaterką książki jest Roda, młoda mieszkanka Brume. Podobnie jak inne ośrodki w regionie, miasto otoczone jest mroźną mgłą, w której czają się potwory, stąd podróżowanie jest utrudnione i niebezpieczne – jednak nie niemożliwe. Roda mieszka w jednym domu ze swoją mamą oraz ciotką Dorą. Zawiązaniem akcji jest otrzymanie przez bohaterki listu od tajemniczego Anonima. List prowadzi ją do odnalezienia oraz uratowania rannego kruka, który okazuje się zmiennokształtnym chłopcem o imieniu Ignis. Wkrótce bohaterowie wyruszają w pełną niebezpieczeństw podróż w głąb mgły, gdzie czają się mityczne monstra, widma przeszłości oraz inne wyzwania, z którymi postacie będą musiały się uporać, by uratować mamę Rody oraz przyszłość całej krainy.
Aerlandię określić można jako świat postmagiczny, będący w fazie powolnej industrializacji. Bowiem mimo tego, że Roda wciąż słyszy o czarodziejach, to próżno szukać śladu ich obecności w początkowej części powieści. W szkolnych perypetiach dziewczynki pobrzmiewają echa dawno zmarłych potężnych magów: mówi się o tym, że to właśnie jeden z nich odpowiedzialny był za stworzenie mgły, która chroni Aerlandię przed potworami. Ciotka Dora, bardzo bliska głównej bohaterce osoba, często wyjeżdża poza granice Brumy, by realizować granty przyznawane przez uniwersytety na poszukiwanie artefaktów pozostałych po dawno już zmarłych magach. Podróże między kolejnymi miastami Aerlandii umożliwiają pociągi sterowane i strzeżone przez automatony, co nie pozostawia złudzeń co do pewnego rozwinięcia technologicznego całej krainy – gdyby nie mgła i potwory, region zapewne byłby już o wiele bardziej zindustrializowany.
Czy na pewno literatura dziecięca?
Książę znikąd, czego nietrudno się domyślić z racji przyporządkowania gatunkowego wcześniejszych tekstów autorki, mógłby być skierowany raczej do osób niedorosłych. Czy jednak na pewno tak jest? Spójrzmy na postać głównej bohaterki. Roda jest bardzo młoda, uczy się w szkole i jej sposób pojmowania rzeczywistości jest typowy dla innych postaci w jej wieku. Bohaterkę łączy mocna więź emocjonalna z matką oraz ciotką, jest również bardzo ciekawa świata, a ciekawości tej nie zdążyła jeszcze stępić szkoła. Samo zawiązanie akcji jest zresztą sprzęgnięte z żywym interesowaniem się Rody tym, co znajduje się poza granicami otaczającej miasto mgły. Bohaterka otrzymuje poważne zadanie, któremu niejeden dorosły by nie sprostał. Z pomocą przyjaciół, których poznaje po drodze, oraz własnej przemiany pokonuje Czarny Charakter, po czym ratuje mamę i cały świat.
Tak zapewne mogłoby się to skończyć, jednak Hassan nie popada w znane z baśni tropy gatunkowe, przez co sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Nie chcę zbytnio spoilerować, więc napiszę jedynie, że w pewnym momencie powieści ważną rolę odgrywają różne linie czasowe, podczas których w odmienny sposób przebiegają wydarzenia istotne dla postaci drugoplanowych. To skomplikowanie struktury opowieści budzi pewne wątpliwości co do grupy odbiorczej, do której zdaje się być kierowana książka. Eksperymenty z czasem stanowią bowiem – według mnie – jedne z bardziej ryzykownych elementów, jeśli chodzi o stopień skomplikowania historii i rzadko spotyka się je w literaturze przeznaczonej dla odbiorcy niedorosłego. Nie wątpię jednak, że znajdą się młodsze osoby, które łatwo zorientują się w snutej przez autorkę opowieści – szczególnie biorąc pod uwagę, że Hassan dosyć często wrzuca w usta bohaterów i bohaterek wyjaśnienia na temat tej czy innej linii czasowej, która w danym momencie jest istotna.
Odkrywanie tajemnic
Interesująca jest za to obecność młodego bohatera borykającego się z traumatyczną przeszłością. Ignis to postać, która od samego początku jest bardzo tajemnicza. Z czasem jednak ujawnia nieco więcej swoich sekretów, co za każdym razem stanowi istotny moment w akcji powieści. Autorka dawkuje czytelnikowi informacje na jego temat w sposób bardzo oszczędny, zresztą nie bez przyczyny – tożsamość oraz przeszłość (i przyszłość) zarówno Ignisa, jak i głównej bohaterki są bardzo ważne dla rozwoju historii, zaś ujawnianie kolejnych wiadomości poprzedza zwroty akcji i zmiany sojuszów między postaciami przedstawionymi w powieści. Początkowo nie wiadomo również za wiele o tajemniczym Anonimie, który wysyła zaskakująco trafnie przepowiadające przyszłość listy do głównej bohaterki. Okazuje się jednak, że jest on bardziej związany z głównymi bohaterami opowieści, niż można było podejrzewać na samym początku. Umiejętne konstruowanie zwrotów akcji jest zresztą dużym atutem książki – przewidzenie niektórych rozwiązań fabularnych oraz światotwórczych może dostarczyć nie lada kłopotu nie tylko młodszym osobom, ale również dorosłym.
Książę znikąd to niezwykle interesująca pozycja, która zaciekawić może nie tylko młodsze osoby czytające. Pełno tutaj baśniowych elementów, zagadek związanych z przeszłością i przyszłością głównych bohaterów, eksplorowania niezażegnanych sporów i niezaleczonych traum. Książka poza warstwą czysto rozrywkową może również w pewien sposób pełnić funkcję terapeutyczną – szczególnie ze względu na postać Ignisa, który w przeciągu całej opowieści konfrontuje się ze swoją trudną przeszłością i bolesnymi wydarzeniami z dzieciństwa, z którymi ostatecznie w jakiś sposób sobie radzi. Warto sięgnąć po tę pozycję również ze względu na jej wymiar „kocykowy” – jest idealna na wieczorne posiedzenie z herbatą, ponieważ szybko wciąga i pomimo tego, że jest krótka, ma interesująco i bogato zarysowany świat oraz, co tu dużo mówić, angażuje emocjonalnie ze względu na wzmiankowany wcześniej wątek Ignisa.
Książka ukazała się w Polsce pod matronatem Whosome. Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Nowa Baśń za udostępnienie nam egzemplarzy oraz kolejną udaną współpracę.
Student filologii polskiej, początkujący badacz nauk humanistycznych. Są w nim dwa wilki – jeden uwielbia mroczne opowiadania weird fiction (szczególnie Wojciecha Guni i Thomasa Ligottiego), drugi zatapia się w solarpunkowych opowieściach o pozytywnych wizjach człowieka w przyszłości. Lubi pływać, chodzić po Karkonoszach i dyskutować o książkach.