Christopher Eccleston po wielu latach wrócił do roli Dziewiątego Doktora – w słuchowiskach Big Finish. Przy okazji premiery nowych historii odpowiedział na pytania fanów zadawane mu na Twitterze.
Jeśli tylko macie możliwość obejrzenia tego krótkiego materiału w oryginale, bardzo wam polecam – żadna transkrypcja nie odda niesamowitego głosu Ecclestona i jego niezapomnianego spojrzenia. Znajdziecie nagranie np. tutaj.
A oto pytania i odpowiedzi.
Christopher Eccleston: Nazywam się Christopher Eccleston i powracam właśnie do roli Dziewiątego Doktora w słuchowiskach wytwórni Big Finish. Odpowiem na kilka waszych pytań.
Jestem fanką z Brazylii. Moje pytanie brzmi: jak się czujesz ze świadomością, że jako Dziewiąty Doktor oczarowałeś ludzi na całym świecie i oni wszyscy cię kochają?
Jestem również oczarowany! Rola Doktora przyniosła mi wiele miłości i odwzajemniam ją.
Czy słyszałeś, jak Nicholas Briggs wciela się w twojego Doktora? Co o tym sądzisz?
Nie słyszałem, jak Nick naśladuje Dziewiątego Doktora, ale słyszałem, jak wciela się w Daleka, i naprawdę musi nad tym jeszcze popracować… Nad Cybermanem też!
Czy rozważyłbyś powrót do roli Makbeta w adaptacji Big Finish? To moja ulubiona z twoich ról i marzę o tym, by ponownie cię w niej usłyszeć.
O tak, bardzo chętnie bym to zrobił w wersji Big Finish, planuję też wrócić do tej roli na scenie, w Londynie, w innej, kameralnej wersji, skupiającej się na języku i psychologii. Jak tylko skończy się lockdown.
Jaką epokę chciałbyś odwiedzić jako Doktor? Paul McGann, o ile dobrze pamiętam, marzył o pierwszej wojnie światowej i dostał ją w serii Dark Eyes.
Chciałbym wrócić do lat 20. i 30. XX wieku i odwiedzić Salford, skąd pochodzą moi rodzice. By poznać swoje korzenie, a także zobaczyć to miejsce, które odwiedził Engels i które uwiecznił Harold Brighouse w sztuce Hobson’s Choice.
Odkąd zrezygnowałeś z roli Doktora, raczej się do mniej dystansowałeś…
To twoja opinia.
Co cię skłoniło do powrotu właśnie teraz? Moje wewnętrzne dziecko jest bardzo szczęśliwe, że pozna nowe przygody Dziewiątego Doktora!
Jestem aktorem i aktorstwo to moja praca. W ten sposób utrzymuję siebie i swoją rodzinę. Może to zabrzmi nieelegancko, ale decydującym czynnikiem były pieniądze – o które trudno szczególnie podczas pandemii. Przekonała mnie jakość scenariuszy. Do projektów zawsze przyciągają mnie przede wszystkim scenarzyści i scenariusze. Twórcy Big Finish reprezentują bardzo wysoki poziom. Praca z nimi była wspaniałym doświadczeniem.
Czy łatwo było ci wskoczyć w rolę Doktora? Czy forma słuchowiska oznaczała nowe wyzwania?
To było bardzo łatwe. Stwierdziłem to po paru dniach pracy. A było tak dzięki scenariuszom, które były świetne. Osoby, które piszą dla Big Finish, w pełni zanurzają się w tym uniwersum. Mają ogromną wiedzę i są biegłe w stylach poszczególnych postaci i epok. Było więc bardzo łatwo. Wyzwaniem było… stanie nieruchomo. Bardzo irytowałem reżysera dźwięku. Mój bohater był bardzo ruchliwy. Podczas nagrań w studio ciągle coś potrącałem i potykałem się. Miałem potrzebę poruszania się, a musiałem skupić się na graniu głosem. To było dla mnie wyzwaniem: stać w bezruchu. Ale mam z tym problem od zawsze.
Chciałbyś zagrać w duecie z którymś z klasycznych Doktorów? Z którym?
Którzy Doktorzy są klasyczni? Wszyscy są klasyczni! Najbardziej chciałbym zagrać z Patrickiem Troughtonem. Niestety już nie żyje. Mógłby go zastąpić jego syn, David. Jest wspaniałym aktorem.
Czy gdybyś miał taką możliwość, to chciałbyś, że Dziewiąty spotkał Mistrza i/albo River Song? (Jeśli Nick Briggs opowiedział ci, kim jest River…).
Nie wiem za dużo o żadnej z tych postaci. Ale mój Doktor chętnie spotka się z każdym. Jestem otwarty na propozycje.
Najważniejsze pytanie: czy masz tę skórzaną kurtkę?
Niestety nie. I nie wiem, co się z nią stało.
Gdybyś mógł wybrać poważniejszy temat historii, na co byś się zdecydował? Kryzys klimatyczny? Bezdomność? Coś innego? Aktywizm jest dla ciebie bardzo ważny. Podobnie jak dla Katy Manning. Daje mi wielką radość obserwowanie, jak używacie swoich wpływów, by robić coś dobrego.
Myślę, że klimat to ogromnie ważny temat. Doktor zawsze był nim zainteresowany. Mówi o małpach, które zamieszkują tę planetę i o szkodach, jakie wyrządzają jej i sobie nawzajem. Przez wszystkie serie chroni tę planetę i chroni małpy. Bardzo bym chciał, żeby Doktor spotkał Davida Attenborough. Co do bezdomności, jestem ambasadorem inicjatywy Big Issue. To kwestia bliska mojemu sercu. Z powodu pandemii bezdomność wzrośnie dziesięciokrotnie w ciągu najbliższych kilku lat. To ogromny problem. Pięknem Doctor Who jest to, że potrafi sobie radzić z takimi tematami, nie wygłaszając kazań. Doktor na pewno by się zainteresował obiema tymi kwestiami.
Co dla ciebie osobiście znaczy wcielenie się w rolę Dziewiątego Doktora po tylu latach?
To wielka radość. Bardzo miło wspominam tę rolę. Dostałem od Big Finish bardzo dobre scenariusze, a wszyscy w tej wytwórni są świetnie zorganizowani, szczerzy i bezpośredni. Mają bardzo wysokie standardy. Było wspaniale.
Czy możesz raz jeszcze powiedzieć „fantastycznie”? Bo taki właśnie jesteś: fantastyczny!
Fantastic!
Nie sposób się nie zgodzić! Dziewiąty był fantastyczny. Christopher Eccleston w tej roli nie mniej. Macie w planach sięgnięcie po te słuchowiska? Pisaliśmy o nich m.in. tutaj. Przyznacie, że brzmi to intrygująco!
(ona) kulturoznawczyni, redaktorka i tłumaczka, fanka fandomu. Lubi polską i niepolską fantastykę, szynszyle, psy, rośliny doniczkowe, kawę i sprawiedliwość społeczną.