Choć niewiele osób o tym wie, historia The Crusade była przełomowa dla Doctor Who – zagrała w niej pierwsza w historii serialu czarnoskóra aktorka Cleo Sylvestre. Jak wspomina rolę i pracę w tamtych czasach?
Cleo Sylvestre. Prawdopodobnie to imię i nazwisko nic wam nie mówi, jednak jest przełomowe w kulturze. To właśnie ta aktorka jako pierwsza czarna osoba wystąpiła w Doctor Who. Pojawiła się w roli konkubiny w The Crusade z Pierwszym Doktorem (6 historia w 2 sezonie – 1965 rok). Niestety z tej historii do dziś przetrwał tylko pierwszy i trzeci odcinek. Zniknął więc również występ Sylvestre. O swojej roli i pracy w tamtych czasach opowiedziała w Doctor Who Magazine.
Aktorka urodziła się w 1945 roku w Hitchin (Herfordshire). Była jedynaczką. Jej ojciec pochodził z Trynidadu, a jej mama (tancerka) była w połowie Trynidanką, a w połowie biała. Sylvestre w młodym wieku przeprowadziła się do Camden w Londynie. Od dziecka miała bogatą wyobraźnię i przygotowywała w domu występy z kukiełkami. W wieku 7 lat wyrobiła u siebie akcent cockney. Aktorka wspomina:
Moja mama miała aspiracje. Myślała, że ludzie nie zrozumieją, co mówię i wysłała mnie do Italia Conti Theatre Academy na lekcje dykcji. Dziś wszystko poszło w kierunku Estuary English, ale wtedy, żeby odnieść sukces, trzeba było mieć porządny głos.
Cleo Sylvestre zagrała w czwartym odcinku historii The Crusade zatytułowanym Warlords. Był to jej debiut na małym ekranie. Jej rola nie miała żadnych kwestii. Zanim pojawiła się w Doctor Who, dzięki znajomości z Mickiem Jaggerem nagrała piosenkę. Był to cover To Know Him is to Love Him zespołu The Teddy Bears. Jeszcze wcześniej, w 1953 roku pojawiła się w filmie Johnny on the Run.
Jak przyznaje artystka, jej rola w Doctor Who przytrafiła się tak dawno temu, że niewiele z niej pamięta, ale zdarza się jej podpisywać zdjęcia, a właściwie screeny, z jej serialowego występu. Sylvestre wspomina pracę z Tutte Lemkowem, który był wtedy całkiem znany i to, jak zaskoczyło ją, że był naprawdę przyjazny. Pamięta też, że w swojej scenie siłowała się z kimś lub ktoś ją popychał. Niestety, jej występ nigdzie się nie zachował. Zostały tylko dwa „telesnapy” – zdjęcia zrobione zza kulis, które były potem sprzedawane komercyjnie.
Miałam na sobie perukę. Wtedy moje czasy nie były jak z tej epoki! Dziś artyści od make-upu wiedzą wszystko o czarnej skórze. Wtedy, gdy pierwszy raz pojawiłam się w BBC, pokój charakteryzatorów był w panice, bo nie mieli make-upu dla czarnoskórej osoby. Mieli jedynie make-up dla białych.
Jak przyznaje aktorka, wzięła rolę, bo nadarzyła się taka okazja.
To była jakaś praca, to była szansa na bycie w studio. I to była prawdziwa szansa na bycie dostrzeżoną. W tamtych czasach rzadko się widziało czarne osoby w telewizji.
Jej nauczyciel teatralny nie wróżył jej kariery, jednak Cleo Sylvestre czuła, że aktorstwo to coś, co chce robić. Wiedziała jednak, że nosi pewne brzemię.
To było jak obusieczny miecz. Wiedziałam, że wszystko, co zrobię będzie oceniane przeciwko mojemu kolorowi skóry. Jeśli mi się nie powiedzie, to powiedzą: „Czarni ludzie nie potrafią grać” czy coś takiego, to była duża odpowiedzialność.
W 1960 roku aktorzy o innym kolorze skóry niż biały mieli mało szans na występowanie na ekranie. To odzwierciedla nastroje w Wielkiej Brytanii w tamtym czasie. Cleo Sylvestre jako pierwsza czarna aktorka w Doctor Who pojawiła się na ekranie w 17 miesiącu jego emisji. Jak twierdzi Sylvestre, angaż większej liczby niebiałych osób w produkcjach BBC zawdzięcza reżyserowi Douglasowi Camfieldowi. Warto podkreślić, że w tamtych czasach białe aktorki i aktorzy byli charakteryzowani na czarnych (blackface), zdarzyło się to także w The Crusade. Dziś jest to nieakceptowalne, ale wtedy była to zwyczajna praktyka. Jak przyznaje aktorka, wtedy było to akceptowalne, ale dziś, gdy to się ogląda, nie wygląda to dobrze.
Myśleli, że nie ma wystarczająco dużo czarnych osób aktorskich, więc musieli to robić. Ale to było z ich strony lenistwo, ponieważ było sporo czarnych grających osób. Tylko nie chciało im się ich szukać. Byłam w komitecie sprawiedliwości i słyszeliśmy argumenty, że nie ma takich osób. Zawsze starali się sprowadzić kogoś z Ameryki, bo czarni aktorzy byli tam dłużej lub przynajmniej byli tam przez dłuższy czas akceptowani. Gdy otrzymaliśmy aplikacje w komitecie, to zazwyczaj je odrzucaliśmy i mówiliśmy: „Nie, w Wielkiej Brytanii są czarni ludzie, którzy mogą to zrobić”.
Jak przyznaje aktorka, było to jednak pewnego rodzaju błędne koło. Dużo aktorów pracowało w innych profesjach, bo nie mogli dostać pracy w zawodzie.
A jak dziś zareagowałaby Cleo Sylvestre na The Crusade?
Myślę, że trzeba spojrzeć na tamten okres i na to, co się wtedy działo. Nie można tego przepisać. Właściwie musisz powiedzieć: „No cóż, tak wyglądała wtedy sytuacja w Wielkiej Brytanii i takie były postawy, a to są ich wyniki”. To nie jest tłumaczenie, ale postawienie tego w pewnym kontekście.
Aktorka dodaje, że szkoda, że jej odcinek przepadł, bo jest częścią historii telewizji i pokazuje, jak daleką drogę przeszła od tamtej chwili. Cleo Sylvestre przez lata występowała w teatrach, filmach, serialach czy radiu. W 1969 była pierwszą czarną aktorką, która zagrała główną rolę w National Theatre (The National Health). W historii zapisała się po raz kolejny w 1970 roku, gdy zagrała Melanie w telenoweli Crossroads – była pierwszą czarną aktorką, która pojawiła się w powracającej roli w brytyjskiej operze mydlanej.
Dziś artystka ma 78 lat i nadal robi karierę. W ubiegłym roku można było ją usłyszeć w słuchowisku Torchwood: Dead Plates. Grywa także jazz z jej zespołem Honey B Mama & Friends, w którym występuje pod pseudonimem Honey. W 2023 roku nadano jej tytuł MBE.
Źródło: Doctor Who Magazine #589

Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.