„Ale na sztuce to ja się nie znam, więc się nie wypowiadam”. Czy zdarza się wam mówić coś podobnego, gdy opisujecie ilustrowaną książkę? Albo kiedy znajomy artysta domaga się atencji? Chcielibyście komentować ich sztukę, ale czujecie, że wasza opinia będzie nie dość profesjonalna i wobec tego niemile widziana? Mylicie się i ten tekst jest dla was.
Dlaczego artyści tak pragną waszych komentarzy? Osoby, które tworzą sztukę – jakąkolwiek – nie robią tego wyłącznie dla siebie i przyjemności tworzenia. Dla wielu z nas sztuka jest formą komunikacji, tworzymy dla publiczności. Tylko reakcje widzów sprawiają, że możemy uznać pracę za gotową i skończoną, bo nie ma sztuki bez odbioru. Celem artysty nie jest głaskanie swojego ego, ale chęć pokazania czegoś, co jest dla nich wyjątkowe i ważne, żeby wywołało u odbiorców emocje. Gdy publikujemy pracę i nie uzyskujemy żadnej reakcji poza kilkoma polubieniami na Twitterze i na Tumblrze, to ogarnia nas strasznie smutne i puste uczucie. Parafrazując Pratchetta: to jak wrzucanie bez do czarnej dziury. Tylko że wy, publiczność, nie jesteście przecież czarną dziurą.
No dobrze, ale przecież ciągłe pisanie „bardzo ładne!” musi być nużące i niezręczne dla komentującego i irytujące dla artysty, prawda? Tak, ale wbrew pozorom nie trzeba być specjalistą od sztuki, żeby umieć napisać ciekawszy komentarz. Jak więc komentować sztukę?
No ładne. I co dalej?
Wyobraźcie sobie, że scrollujecie Facebooka czy Instagrama i trafiacie na pracę graficzną, która przykuwa waszą uwagę. Albo czytacie antologię i widzicie ilustrację naprawdę świetnie oddającą nastrój tekstu. A może natknęliście się na zapowiedź wydawniczą i okładka nowej książki sprawiła, że zapragnęliście ją kupić. W tym momencie zatrzymajcie się i zadajcie sobie pytanie: dlaczego mi się podoba? Jakie elementy zauważam? Co rzuca mi się w oczy? Co zwróciło moją uwagę? Co dokładnie mi się w niej podoba?
Jeśli pierwszym, co rzuciło się wam w oczy, były kolory, zacznijcie od tego. W komentarzu czy recenzji napiszcie na przykład: „Podoba mi się, że kolory są takie żywe” albo „Ta ograniczona paleta wygląda świetnie” czy też po prostu „Moją uwagę przykuło to zestawienie kolorów”. Jeśli artysta używa waszych ulubionych odcieni, też o tym napiszcie, to wcale nie jest nieistotne – to dla nich informacja, że ich praca sprawiła komuś radość.
Jeśli najbardziej spodobało się wam, jak dobrze artysta przedstawił postać, napiszcie im to. Możecie wyróżnić jakiś element postaci, na przykład: „Podobają mi się oczy postaci, są pełne wyrazu” albo „Takie realistyczne narysowanie włosów musiało wymagać dużo pracy”.
Spójrzcie też na kreskę lub pociągnięcia pędzla. Podziwiacie to, ile detali zostało przedstawionych za pomocą delikatnej kreski lub to, jak dobrze została przedstawiona scena lub postać za pomocą, wydawałoby się, zaledwie kilku mocnych pociągnięć? Widzicie już naprawdę dużo! Czasami jednak nie zauważa się tego na pierwszy rzut oka, więc poświęćcie chwilę na próbę zaobserwowania tej bardziej technicznej strony dzieła sztuki i jeśli coś rzuci się wam w oczy, dodajcie to do komentarza. Nie musicie się znać na technikach artystycznych; wystarczą podstawowe terminy takie jak kreska, kształt, światłocień, kolor, forma, przestrzeń.
Idąc dalej: każda praca ma własny nastrój. Jeśli do was przemawia – jeśli patrząc na pracę, czujecie jakąś emocję – zdecydowanie napiszcie o tym w komentarzu. Czy praca sprawia, że czujecie się zrelaksowani? Zaintrygowani? Zenergizowani? Zaniepokojeni? Smutni? Pełni nadziei? Podekscytowani? Napiszcie o tym. Jeśli atmosfera przypomniała wam o jakimś specyficznym doświadczeniu, nie bójcie się o tym wspomnieć, jeśli macie ochotę. Może się wam wydawać, że autora na pewno nie interesuje opowieść o tym, jak odrabialiście lekcje w kuchni u babci, a słońce oświetlało ścianę w konkretny sposób, i ta ilustracja wam o tym przypomniała, ale nic bardziej mylnego. To kolejny sposób na przekazanie osobie autorskiej, że jej praca wywołała w was emocjonalną reakcję, a dokładnie o to chodzi w sztuce i jest to dla artysty wielkim komplementem. Jeśli na widok ilustracji przedstawiającej krajobraz myślicie: „Chciałabym tam teraz siedzieć z kubkiem herbaty i niczym się nie przejmować”, to właściwie macie już gotowy komentarz.
Ale ja nie wiem, co mi się podoba!
Czasami może się zdarzyć, że nie będziecie w stanie określić, co dokładnie sprawia, że dzieło sztuki tak się wam podoba, bo czujecie, że brak wam słownictwa dotyczącego sztuki. Możecie to przełamać, po prostu próbując krótko to opisać. Moja znajoma powiedziała kiedyś: „Podoba mi się, że to wygląda jakby było rysowane kredą na tablicy”, opisując teksturę ilustracji wykonanej w programie graficznym. Nie bójcie się przyznać, że nie wiecie, jak coś nazwać; artyści rozumieją, że nie każdy zna specjalistyczne terminy. Sztuka jest dla wszystkich, nie tylko dla ekspertów od sztuki. Nie wahajcie się też o nie spytać, jeśli was ciekawią – takie pytania są dla osób autorskich jasnym sygnałem, że ich dzieło kogoś zainteresowało. Nie będzie też zbrodnią zapytanie, w jaki sposób powstała praca – jeśli patrząc na nią, nie potraficie określić, czy powstała w programie graficznym, na kartce czy płótnie, osoba autorska chętnie wam opowie. (Sprawdźcie tylko wcześniej, czy ta informacja nie znajduje się w opisie pracy).
Komentowanie fanartów jest łatwiejsze dla wielu osób – rozpoznanie postaci czy uniwersum sprawia, że odbiorca czuje się pewniej i ma już punkt zaczepienia dla swojej opinii. Nie będę się więc nad tym rozpisywać. Podpowiem tylko, że jeśli obserwujecie konkretnego artystę, warto czasem pokusić się o skomentowanie fanartu do nieznanego wam fandomu. Możecie napisać: „Nie znam tego fandomu, ale twój styl jak zawsze mi się podoba”. To pokaże artyście, że ich fani doceniają całą ich twórczość, a nie tylko te jej części, które są skierowane bezpośrednio do nich. Takie wsparcie jest bezcenne; często bardzo pomaga nam w chwilach wątpliwości i sprawia, że chcemy kontynuować i rozwijać naszą twórczość.
W przeciwieństwie do fanartów, ilustracje przedstawiające oryginalne postaci twórców często nie znajdują aż tyle odzewu i to bywa bardzo zniechęcające. Widzowie często rezygnują z komentowania, bo nie znają kontekstu, choć artyści zwykle umieszczają krótkie opisy pod opublikowanymi pracami. Spędźcie chwilę, zapoznając się z takim opisem, jeśli jest, bo jest on integralną częścią dzieła. Jeśli coś was specjalnie zainteresuje, spytajcie autora o więcej szczegółów, a zapewne z radością się z wami nimi podzieli. W końcu kto nie lubi mówić o swoich oryginalnych postaciach? Dodajcie też coś o waszym odbiorze wizualnym, choćby to, że podoba się wam paleta kolorów stroju postaci albo fryzura, albo że widzicie, że kryje się za tym jednym kadrem cała historia.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Zdradzę wam sekret: wielu artystów tworzących głównie ilustracje przedstawiające postacie ma problemy z tłem – nie lubi go robić lub brak im wprawy. Więc gdy ilustracja postaci ma tło, skomplementujcie to, zwłaszcza gdy artysta wspomina o tym w opisie. Starajcie się jednak zwracać uwagę na tło tak czy inaczej, w końcu gra ono rolę w tym, jak wygląda gotowa praca. Wystarczy, jeśli napiszecie, że podoba się wam, jak kolory tła współgrają z postacią lub główną sceną albo coś w rodzaju: „Te wszystkie drobne liście musiały zająć ci masę czasu, efekt jest fantastyczny!”.
Jeśli odkryjecie artystę, którego twórczość się wam spodoba, nie wahajcie się przed skomentowaniem też ich starszych prac. To nie jest dziwne ani stalkerskie, prace są właśnie po to, żeby je oglądać. Warto jednak przy takich okazjach zadbać o to, żeby skomentować też coś nowego w galerii. Artyści uczą się i doskonalą swoją technikę z upływem czasu. Gdy aktywność odbiorców zdarza się tylko przy starszych pracach, to choć cieszymy się, że nasza sztuka wciąż żyje, bywamy sfrustrowani tym, że nowe dzieła są ignorowane. Przecież przeszliśmy tak daleką drogę!
Jak nie komentować?
Niektóre komentarze, choć pisane w dobrej wierze, mogą być dość niemiłe w odbiorze. Podpowiem wam, jakie są częste błędy.
Pierwszym jest „to wygląda całkiem jak [inny artysta]” pisane jako komplement. To mniej problematyczne przy nazwiskach historycznych, bo wszyscy inspirujemy się i uczymy z historii sztuki. Gdy jednak porównuje się nas w ten sposób do innych obecnie tworzących artystów, wydźwięk takiego komentarza robi się trochę nieprzyjemny – czujemy się, jakbyśmy nie mieli własnego stylu, a niekiedy możemy nawet zacząć się zastanawiać, czy zarzuca się nam plagiat (nie zawsze jesteśmy pewni siebie). Wiem, że porównanie do czegoś, co się zna, jest typowym mechanizmem, ale postarajcie się unikać takiej konstrukcji. Możecie zamiast tego napisać: „Twój styl przypomina mi [inny artysta], lubię tego typu ilustracje” lub „Twoje prace kojarzą mi się z klimatem dawnych ilustracji do baśni/malarstwa impresjonistów” – wskazując nie tyle na podobieństwo, co subiektywne skojarzenie właśnie. Dzięki takiemu sformułowaniu komentarz brzmi o wiele pozytywniej.
Innym przykładem jest „podobałoby mi się, gdyby…”. Oczywiście nie każde dzieło sztuki, jakie zobaczymy, będzie się wam bezkrytycznie podobać, ale zanim napiszecie taki komentarz, zastanówcie się, czy ma on wartość dla autora. Jeśli macie refleksję, że, na przykład, dana postać lub scena mogłaby też wyglądać ciekawie w innym ujęciu lub technice, możecie napisać coś w rodzaju: „Czy myślałaś o tym, żeby spróbować stworzyć też coś podobnego do kompletu, ale nie w słońcu, a wieczorem? Myślę, że to byłoby ciekawe”.
Zdecydowanie nie piszcie też nic w stylu: „Twoje prace są lepsze od innego artysty”. Możecie zamiast tego napisać: „Twoje prace podobają mi się najbardziej ze wszystkich o tej tematyce, jakie widziałam”. To brzmi o wiele lepiej, a większość artystów woli wspierać się nawzajem niż wywyższać. Sztuka rzadko ma cokolwiek wspólnego z rywalizacją.
Jeśli nie komentujecie bezpośrednio, a wspominacie o ilustracjach przy okazji pisania wrażeń lub recenzji antologii, zina lub innej publikacji, to powstrzymajcie się od sformułowań typu „nie lubię takiego stylu”, bo to nie jest specjalnie konstruktywne. Możecie oczywiście zaznaczyć, że dana ilustracja nie jest w stylu, za którym przepadacie, ale ujmijcie to neutralnie: „Styl tego a tego artysty jest zupełnie inny niż to, czego zwykle szukam w ilustracjach” i piszcie o tym wtedy, gdy chcecie coś jeszcze dodać – np. o kolorach lub pomyśle, spróbujcie znaleźć w pracy coś, co wam się podoba albo przynajmniej przykuło waszą uwagę. Jeśli „to nie mój typ” to jedyne, co macie do powiedzenia, to nie skupiajcie się na tej ilustracji. Pisząc o jakimś zbiorze, nie musicie przecież analizować każdej pracy oddzielnie, wystarczy, jeśli wspomnicie o tych, które się dla was w jakiś sposób wyróżniły.
I ostatnie: nie krytykujcie początkujących artystów. Wiem, że pierwsze artystyczne kroki młodych osób często nie są specjalnie efektowne, ale wszyscy tak zaczynaliśmy, więc jeśli chcecie, dajcie im jakieś wsparcie na początek, a użyteczną krytykę zostawcie osobom, które wiedzą, jak się za nią zabrać.
Jak jeszcze wspierać artystów?
W jaki sposób, poza komentowaniem, można okazywać wsparcie twórcom, których lubimy? Przede wszystkim można pomóc im dotrzeć do większej publiczności, po prostu udostępniając, reblogując i podając dalej ich prace na Facebooku, Tumblrze i Twitterze. Same polubienia, choć miłe dla autorów, tego nie załatwią. Jeśli więc podoba się wam jakieś dzieło sztuki, udostępnijcie je, niech wasi znajomi też je zobaczą! Pamiętajcie tylko, aby nie repostować ilustracji, chyba że macie na to zgodę autora.
Mam nadzieję, że mój poradnik, jak komentować sztukę w internecie, będzie dla was przydatny. Pamiętajcie: my, artyści, chcemy widzieć wasze komentarze i reakcje na naszą twórczość! To one dodają nam energii do dalszego tworzenia.
A na koniec mam dla was parę konkretnych przykładów komentarzy do prac moich znajomych artystów, których przy okazji chcę wam przedstawić.
Pierwsza grafika to Elfowie Ewana Mrozka. Przyjrzyjcie się jej przez chwilę i zastanówcie się, co zauważacie, gdy na nią patrzycie. Co zwraca waszą uwagę?
Można ją skomentować np. tak:
Ta praca ma taką żywą atmosferę. Od razu wyobrażam sobie lekki wiatr i zapach dymu z ogniska! Bardzo podoba mi się też, jak połączyłeś ograniczoną paletę kolorów z cieniowaniem za pomocą kreski. Nie ma wątpliwości, że jest noc, ale widać tyle detali, które musiały zająć ci sporo czasu. Bardzo podoba mi się też to, jak gałęzie drzewa obramowują scenę, a oświetlone ogniem liście w lewym górnym rogu to chyba mój ulubiony drobny szczegół. Obie postaci wyglądają interesująco i chętnie dowiem się o nich więcej!
Strona autora: Mrozne
Druga grafika jest autorstwa Olgi D. (instagram). I znów: zatrzymaj się na chwilę. Pomyśl, co przykuło twój wzrok. Może praca wywołuje w tobie jakieś skojarzenia?
I przykładowy komentarz:
Bardzo lubię twój graficzny, trochę kubistyczny styl, a w tej pracy robi on szczególnie silne wrażenie, zestawiony z prostą kompozycją i mocnymi kolorami! Podobają mi się takie palety składające się z wielu odcieni dwóch-trzech kolorów, a proste czarno-białe tło sprawia, że tutaj jeszcze lepiej je widać. Liczba drobnych ozdób na czaszce robi wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z prostymi formami reszty pracy. Podziwiam też, jak świetnie narysowane są dłonie – stylizowane, ale od razu można rozpoznać ich formę. Dłonie chyba są trudne do rysowania?
Czas na wyzwanie. Skomentuj dziś choć jedną pracę graficzną, na jaką się natkniesz w internecie! Możesz się nam tym pochwalić w komentarzu na Facebooku.
Kira Nin (onu/jenu) jest profesjonalnym artystum i tricksterem. Jest niebinarną lesbijką, wiedźmą i anarchistą. Lubi Star Treka, dobrą herbatę i spędzanie czasu w lesie. Sztuka jest dla Kiry sposobem na dzielenie się ważnymi rzeczami i formą komunikacji. Linki do jenu portfolio i mediów społecznościowych znajdziecie na linktree: https://linktr.ee/SpaceForestArt