Ostatnia towarzyszka Dwunastego, Bill Potts, była z nami zdecydowanie za krótko. Jej postać jest fantastyczna i będzie mi jej brakować. Dlaczego skradła moje serce?
Bill Potts to jedna z ciekawszych towarzyszek Doktora. Była z nami zdecydowanie za krótko, najkrócej w New Who. Jednak zapamiętamy ją na długo. Co w niej takiego pokochałem? Zapraszam na wyliczankę.
Jest taka jak my
Pracuje w stołówce, co mogłoby robić wiele z nas. Wspólne wypady ze znajomymi do baru, problemy z rodzicami, a nawet nauka na prywatnych korepetycjach. Wspomnę również o szukaniu mieszkania i próbach usamodzielnienia się. Większość z wymienionych przeze mnie rzeczy dotknęła w mniejszym bądź większym stopniu każdego z nas. A jeśli nie, to z pewnością nas czeka. To my moglibyśmy znaleźć się na miejscu Bill!
Nie ciągnie się za nią story arc
Prawie każda z towarzyszek w New Who wiązała się z jakąś tajemnicą. Rose – Zły Wilk, Donna – Doktor-Donna, Amy – dziewczyna, która czekała oraz szczelina w jej pokoju, River – śmierć Doktora, Clara – niemożliwa dziewczyna. Bill to druga towarzyszka od wznowienia serialu, z którą nie łączy się wielka tajemnica lub główny motyw serii. Bardzo się cieszę, że w końcu Moffat zmienił takie podejście, bo to było już męczące. Bill jest niezwykła, ale tylko przez swój charakter i sposób, w jaki się wyraża i prezentuje.
Świetnie się ubiera
Bill genialnie się ubiera! Jej podstawowy strój, który po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć w zajawce jej postaci jest oryginalny i nietypowy. Za każdym razem, gdy Bill pojawiała się na ekranie, zwracałem uwagę na jej ubiór, i myślałem o tym jak czadowo byłoby się ubrać w takie rzeczy! Świetna sukienka na wyjście z domu, bardzo fajna kurtka na zimną pogodę, no i ten strój z szelkami! Nawet kostium z Thin Ice przypadł mi do gustu. Chylę czoła stylistom!
Nawet jej kopia potrafi dogryźć Doktorowi
W Boże Narodzenie (Twice Upon a Time) czekało mnie lekkie rozczarowanie. Bill Potts, która powróciła, nie była tą, którą znamy. Jednak jej kopia była bliska oryginału. Mimo że stanowiła tylko awatar wspomnień, potrafiła dogryźć Dwunastemu swoimi tekstami i zachowywała się tak, jak oryginalna Potts. A może ktoś nabrał się na tę sztuczkę? Kopia idealna.
Marzy o miłości
Większość z nas szuka kogoś, aby nie być samotnym – osoby na całe życie albo tylko na jakiś czas. Bill również zalicza się do tych osób. Kilka flirtów, randek i ta dziewczyna z gwiazdą w oku – tak można opisać życie miłosne tej towarzyszki. Wobec Heather nie dało się raczej przejść obojętnie, jest niezwykle intrygująca. Czekał ją smutny los i musiała zniknąć, ale Bill próbowała swoich sił dalej. Niestety żadna randka nie może się udać, gdy przeszkadzają w niej papież i sekretarz generalny ONZ. Bill zaznała jednak szczęścia. A na zakończeniu jej wątku w finale 10 serii wylałem tyle łez, że nawet gdy wracam do tego odcinka, wciąż mam łzy w oczach. Mimo że nie znały się za długo, strasznie im kibicuję! To było przepiękne!
Bardzo kocha mamę
Jedni to uwielbiali, inni nienawidzili. W życiu Bill ważna była jej biologiczna matka, którą dziewczyna straciła, gdy była mała. U żadnej z nowych towarzyszek nie pokazano takiej miłości i tęsknoty do matki (te zaś albo się prawie nie pojawiały – u Moffata, albo każda z nich była coraz to bardziej odpychająca – u Daviesa), jak u Bill. Gdy cały świat uległ przemianie, Bill trzymała się pionu między innymi dlatego, że wyobrażała sobie własną mamę. To jej się zwierzała i do niej snuła swoje plany. To jej wyobrażenie podtrzymywało ją na duchu. Miłość do mamy uratowała świat i pomogła pokonać tajemniczych Mnichów. Nie każdy ma dobre relacje ze swoimi rodzinami, jednak głęboko wierzę, że gdzieś tam w sercu (nawet jeśli jest to głęboko ukryte) każdy z nas ma dla kogoś specjalne miejsce tak jak Bill dla swojej mamy.
Ta mimika!
Uwielbiam mimikę Bill! Pearl Mackie odwaliła kawał świetnej aktorskiej roboty. Gdy gra twarzą, a nawet tylko przewraca oczami, na mojej twarzy także pojawia się pełna gama emocji! A najczęściej jest to uśmiech.
Ciekawość świata i opanowanie
Bill została wybrana przez Doktora między innymi przez jej ciekawość świata. Ale nie oszukujmy się, połowa populacji Ziemi jest podobnie go ciekawa! Bill bardzo szybko zaaklimatyzowała się w nowych warunkach, również szybko się uczyła, w tym na własnych błędach. Rzadko panikowała i potrafiła trzymać nerwy na wodzy, nawet w śmiertelnym niebezpieczeństwie. I oczywiście, gdy była taka możliwość, brała sprawy we własne ręce.
Wierzy w Doktora
Bill niejednokrotnie pokazywała, że całkowicie ufa swojemu nauczycielowi. Chociaż zdarzało jej się głośno mu sprzeciwiać, wierzyła, że Doktor pokona niebezpieczeństwo i uratuje świat. Była także gotowa się dla niego poświęcić. Była na niego otwarta, a krytykowała go często poprzez żarty. To była naprawdę wspaniała relacja. Podczas jej ostatniej w życiu przygody z Dwunastym Doktorem czekała tyle czasu, aż Doktor przyjdzie jej na ratunek (kolejna dziewczyna, która czekała!), a nawet gdy było już za późno, to nie straciła nadziei. Wspomagała Doktora nawet w ciężkich dla siebie chwilach. Pamiętajcie, gdzie łzy, tam i nadzieja!
Chciałbym poznać w rzeczywistości taką osobę jak ona, nie ma co tu kryć – Bill jest czadowa!
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.