W odcinku The Mind Robber Doktor Jamie i Zoe trafiają do Krainy Fikcji, gdzie wyobraźnia przeplata się z rzeczywistością.
Przy oglądaniu klasycznych serii Doctor Who, dwaj pierwsi Doktorzy są dość często pomijani. Szczególnie poszkodowany jest tutaj Drugi, w którego przypadku niemal połowa wszystkich odcinków (i znaczna część historii) istnieje jedynie w formie rekonstrukcji, często niezbyt łatwych w odbiorze. Ale nawet jeśli weźmiemy pod uwagę odcinki istniejące obecnie w całości, to i tak możemy znaleźć wśród nich naprawdę ciekawe i fascynujące przygody, po których nie odgadnie się, że mają ponad 50 lat. Jedną z takich historii jest The Mind Robber, czyli przygoda Doktora, Jamiego i Zoe w miejscu, w którym trudno ustalić, co tak naprawdę istnieje, a co jest wytworem wyobraźni.
The Mind Robber to drugi odcinek szóstego sezonu, wyemitowany na przełomie września i października 1968 roku. Historia ta składa się z pięciu części, lecz są one o wiele krótsze niż zazwyczaj (każda z nich trwa około 20 minut, a część piąta jedynie 18 minut, co czyni ją najkrótszym zwykłym odcinkiem Doctor Who), gdyż z powodów produkcyjnych odcinek, składający się pierwotnie z czterech części, został przerobiony – nie ma to jednak wpływu na jakość całej produkcji. Odcinek zalicza się również do tych, które miały wiele szczęścia, gdyż żadna z jego części nie została nigdy usunięta z archiwów BBC.
Jest to jeden z najbardziej unikalnych odcinków z ery Drugiego Doktora. Mamy tu prawdziwą przejażdżkę po świecie fikcji i wyobraźni z gronem bohaterów, których w innych warunkach trudno byłoby zobaczyć obok siebie – jak na przykład Gullivera, Roszpunkę i wzorowanego na Batmanie superbohatera z kreskówki. Istotne jest tu również samo postrzeganie świata fikcji – czy postrzegamy Doktor/a i jej/jego towarzyszy jako element prawdziwego świata, czy tylko jako wytwór ludzkiej wyobraźni?
Odcinek zaczyna się w tym samym miejscu, gdzie kończy się poprzedni, The Dominators – fale lawy z pobliskiego wulkanu docierają do TARDIS. Ze względu na to, że wehikuł czasu utknął, Doktor wykonuje niebezpieczny ruch – przenosi TARDIS poza czas i przestrzeń. Gdy próbuje naprawić zaistniałe usterki, jego towarzysze widzą na skanerze swoje rodzinne strony, co nie powinno być możliwe, gdyż jak stwierdził Doktor, w tamtym momencie znajdowali się „nigdzie”.
Zoe wybiega z TARDIS, przekonana, że dotarli do jej rodzinnego miasta, lecz gubi się w białej pustce, w której TARDIS się znalazła. Niedługo po niej, gdy słyszy jej krzyki, w tę samą pustkę wybiega Jamie. Doktorowi, którego tymczasem zaatakowała nieznana psychiczna siła, udaje się sprowadzić towarzyszy do środka, lecz już wtedy widzimy, że coś jest nie tak, bo Jamie i Zoe zachowują się, jak gdyby byli kontrolowani. Doktor próbuje opuścić niezwykłą pustkę, ale wtedy jesteśmy świadkami jednego z najbardziej charakterystycznych fragmentów The Mind Robber – TARDIS rozpada się, a my widzimy Zoe i Jamiego na wirującej w pustce konsoli i Doktora w tajemniczym transie.
Bohaterowie trafiają do nietypowo wyglądającego lasu, gdzie próbują nawzajem się odnaleźć, co nie jest takie łatwe. Zoe wpada w pułapkę, Jamie zmienia się w kartonową postać i traci twarz (dosłownie!), a Doktor musi rozwiązać serię rebusów i zagadek, aby odnaleźć swoich towarzyszy. Nie jest to jednak koniec przygód – załoga TARDIS musi zmierzyć się z kilkoma mitologicznymi i baśniowymi postaciami, takimi jak jednorożec, Meduza czy Minotaur, pokonać labirynt i dotrzeć do zamku z baśni, uciekając jednocześnie przed robotami wyglądającymi jak nakręcane żołnierzyki. Brzmi absurdalnie? Ma tak brzmieć, gdyż na tym w dużym stopniu opiera się fabuła The Mind Robber. Elementy te zresztą połączone są w na tyle ciekawy sposób, że sami pragniemy rozwiązać tę zagadkę z Doktorem – bo wszystkie te zdarzenia są częścią większej gry z nim rozgrywanej. Jest to podobny zabieg jak w odcinku The Celestial Toymaker z Pierwszym, tylko tutaj Doktor sam musi najpierw dojść do tego, że jest częścią gry, i jak ta gra funkcjonuje.
W niektórych miejscach zagadki rozwiązywane przez Doktora mogą nam sprawić nam pewną trudność. Jest to spowodowane tym, że wiele z nich opiera się na grach słownych w języku angielskim. Jedna z nich wiąże się z Zoe, która znajdowała się za murem z namalowanymi drzwiami, czyli drzwiami niebędącymi drzwiami. Rozwiązaniem zagadki jest… słoik, gdyż drzwi uchylone (ajar) po angielsku brzmią tak samo, jak drzwi będące słoikiem (a jar), dlatego też Doktor i Jamie znajdują Zoe zamkniętą w gigantycznym słoiku.
Twórcą tych wszystkich testów i zagadek okazuje się być niejaki… Mistrz. Nie jest to jednak znany nam przyjacielowróg Doktora, gdyż ten pojawi się w serialu dopiero dwa lata później. Mistrz jest pisarzem i autorem (istniejących w rzeczywistości) opowieści o kapitanie Jacku Harkawayu, które ukazywały się w czasopiśmie dla chłopców na początku XX wieku. Nie jest on jednak siłą, która stoi za wszystkim w Krainie Fikcji. Wszystkim steruje bowiem Mistrzowski Mózg, czyli komputer zasilany przez umysł Mistrza. Komputerowi brakuje pewnej istotnej cechy, charakterystycznej z kolei dla ludzi, którą jest wyobraźnia. Mistrz był bardzo wydajnym twórcą (pisał 5 tysięcy słów tygodniowo), dlatego został sprowadzony do Krainy Fikcji, by dzięki swej wyobraźni zasilać komputer i działanie samej Krainy. Jako że spędził już tam 25 lat, uznał, że potrzebuje zastępstwa, dlatego właśnie sprowadził do tego świata Doktora i poddawał go rozmaitym testom. Doktor jednak nie zgodził się na takie warunki, a Mistrz przejmując kontrolę nad Zoe i Jamiem uwięził go, podłączając go do Mistrzowskiego Mózgu.
Historię wieńczy walka umysłów godna odcinka Nightmare in Silver, tylko zamiast ruchów szachowych, Doktor i Mistrz przywołują kolejne postaci ze świata fikcji toczące ze sobą walkę, której rezultatem ma być ocalenie towarzyszy Doktora. Co więcej, jeśli Doktor przegra, to już nigdy nie opuści Krainy Fikcji. Doktor musiał też uważać, by w tworzonej przez niego fabule nie uwzględnić siebie ani swoich przyjaciół – gdyby się to stało, sami stali by się postaciami fikcyjnymi – co byłoby ironiczne.
Jednym z istotniejszych elementów The Mind Robber było właśnie zaznaczenie granicy pomiędzy elementami rzeczywistości a fikcją. Doktor musiał przekonywać swoich towarzyszy, że jeżeli coś nie istnieje, to nie może nas skrzywdzić, musimy tylko być pewni, że to naprawdę nie istnieje. Było to szczególnie trudne dla Zoe, dla której stwierdzenie, czy atakujący ją potwór nie istnieje, stanowiło problem. Co ciekawe, nie miała takiego problemu z Karkusem, bohaterem kreskówki z 2000 roku, którego z kolei nie znał Doktor i to on miał problem w tym starciu, a Zoe była doskonale świadoma jego fikcyjności. Niewiara Doktora pomogła też pokonać test, który Mistrz próbował na nim przeprowadzić, tworząc fabułę, w której Doktor zabija Meduzę mieczem. Doktor uznaje jednak, że skoro Meduza nie istnieje, jakże mógłby ją zabić?
W przypadku niektórych postaci fikcyjnych mamy również do czynienia z czymś w rodzaju ich świadomości o byciu częścią pewnej opowieści. Wiedzą, zwłaszcza z biegiem odcinka, że zostali przez kogoś stworzeni i potrafią przeciwstawić się swemu twórcy, gdyż właśnie tak zostały stworzone. Ciekawym przykładem jest tutaj Roszpunka, która czeka na księcia, choć może być to również syn drwala (jest szczerze zawiedziona, gdy Jamie mówi jej, że nie jest ani jednym, ani drugim, bo jej zdaniem nadawałby się do roli księcia), a gdy ktokolwiek pyta ją, czy może użyć jej warkocza jako liny, Roszpunka nie ma nic przeciwko – jak stwierdza, i tak jest do tego przyzwyczajona, bo każdy to robi.
W odcinku wyraźnie widoczne są też wzajemne interakcje pomiędzy Doktorem a jego towarzyszami, zwłaszcza w pierwszej części, gdzie poza tą trójką niemalże nie ma innych bohaterów. Zoe stara się przede wszystkim polegać na nauce i logice, co w Krainie Fikcji, czyli miejscu opierającym się głównie na wierze i wyobraźni, nie zawsze okazywało się dobrym rozwiązaniem. Z kolei Jamie jest bardzo impulsywny – rzuca się na angielskiego żołnierza po raz drugi z rzędu, wiedząc, że za pierwszym razem skończyło się to u niego zmianą wyglądu. U Jamiego widać też o wiele większe zaufanie w stosunku do Doktora – mimo wizji rodzinnej Szkocji nie rusza się z TARDIS, bo Doktor uznał to za niebezpieczne, i wychodzi z niej dopiero wtedy, gdy uznaje, że musi ratować Zoe. Samodzielność Zoe nie jest jednak całkowicie niezrozumiała – The Mind Robber to dopiero jej druga przygoda jako towarzyszki, a ona sama dopiero poznaje Doktora. W odcinku poznajemy również jej inną stronę, dość nietypową u towarzyszek, a u Doktora wyróżnioną dopiero w jego trzecim wcieleniu – Zoe potrafi walczyć! I to całkiem nieźle, nawiasem mówiąc.
Czy polecam ten odcinek? Zdecydowanie jest to jedna z przygód Drugiego Doktora, z którą warto się zapoznać. The Mind Robber przyjemnie się ogląda, a jego fabuła i cliffhangery są tak wciągające, że nie obejrzymy się, a będzie po wszystkim.
Oglądaliście The Mind Robber? A może znacie inne przygody Drugiego Doktora? Dajcie znać na Facebooku!

(ona/jej)
Hobbystyczna tłumaczka oraz fanka science fiction i fantastyki. Obecnie podróżuje w czasie i przestrzeni, szukając swego miejsca w świecie. Doktor(a) poznała w 2016 roku i od tamtej pory znajomość ta stale się zacieśnia. W wolnych chwilach pochłania kolejne filmy i seriale – głównie te brytyjskie, z brytyjskimi aktor(k)ami, a także poruszające tematykę podróży przez czas, kosmos i ludzki umysł.