Premiera 13 serii już niedługo, więc załoga TARDIS, showrunner i producent wykonawczy zdradzili to i owo. Jacob Anderson opowiada, jak to jest być postacią powracającą.
Wiemy już, że Anderson wcieli się w Vindera, który będzie powracać przez całą serię, ale niewiele więcej. Co aktor wyjawił o swojej postaci i jak podobało mu się na planie Doctor Who?
Co dla ciebie znaczyło otrzymanie telefonu z pytaniem, czy zechciałbyś zostać częścią Doctor Who? Jak na nie zareagowałeś?
Byłem zaskoczony. Zaproszenie pojawiło się zupełnie znikąd. Ale też było jedną z tych rzeczy, które zawsze chciałem zrobić. Są pewne marzenia i cele, które ma się w życiu, i kiedy tylko przestaniesz ciągle o nich myśleć – spełniają się! Nie spodziewałem się, że zostanę poproszony o udział w serialu, ale pojawił się Chris i zapytał, czy chciałbym stać się częścią tego klasycznego serialu, który wiele dla mnie znaczy.
Czym plan Doctor Who różni się od innych planów, na których byłeś?
Czułem się tak, jakbym wszedł do czyjegoś domu. Wszyscy się znają i troszczą się o siebie. Wiesz, że ci ludzie spędzili z sobą sporo czasu i wybraliby dalsze przebywanie razem. Niektóre osoby pracują przy serialu od piętnastu lat, ale czujesz też wpływ Jodie i Chrisa na otoczenie. To prawdziwie otwarte, komfortowe i ciepłe miejsce pracy.
Czy są jakieś momenty w historii Doctor Who, które w twoim odczuciu jakoś się wyróżniają? Który Doktor był twoim pierwszym?
Mój pierwszy Doktor to Sylvester McCoy. Był świetny, dobry, dziwaczny i trochę zrzędliwy – zawsze będę mieć dla niego specjalne miejsce w moim sercu. Ale David Tennant to chodząca charyzma, jest niesamowity, zdefiniował współczesną Doktor, więc chyba był moim ulubionym Doktorem, zanim zobaczyłem Jodie.
Jodie robi świetną robotę; robi z tą postacią o wiele subtelniejsze rzeczy niż się jej czasami przypisuje. Daje tej kosmitce tyle patosu. Doktor może być niezłą klaunką, może być szelmowska i rozbiegana, i to jest część uroku tej postaci, a Jodie umie to wszystko robić, ale pamięta też o tragedii swoich żyć i potrafi to wszystko oddać. Odgrywa to w niezwykle piękny, subtelny sposób. Naprawdę lubię jej Doktor. Sprawia, że ta rola wydaje się tak lekka!
Jak podobało ci się granie u boku pozostałych gościnnych aktorek?
Świetnie grało mi się u boku Craiga Parkinsona. Znałem go trochę wcześniej, ale po raz pierwszy graliśmy razem. Thaddea [Graham] jest niesamowita, to świetna aktorka. Mandip [Gill] jest jedną z moich ulubionych osób. Razem z Jodie są jak ta sama osoba, a jednocześnie są swoimi przeciwieństwami, są bardzo podobne, ale też zupełnie różne. Bycie obok nich jako część zespołu to prawdziwa przyjemność.
Jak odbierają cię póki co fanki?
Mam skłonność do ukrywania się, kiedy tylko pojawia się jakiekolwiek ogłoszenie, ale zdążyłem zobaczyć trochę naprawdę miłych whoviańskich „powitań w rodzinie” na Twitterze: „Witaj w naszej dziwacznej rodzinie, to będzie prawdziwa przygoda!”. Naprawdę to doceniam i myślę, że to niezwykle miłe. Miło jest być witanym, więc wsiąknąłem w to i bardzo to doceniam.
Możesz powiedzieć nam coś o Vinderze?
Mam nadzieję, że ludzie go polubią. Jako fan serialu i jego powracających postaci, które, poza swoimi własnymi historiami, tworzą część większej opowieści, wiem, że są wśród nich naprawdę klasyczne postaci. Jak River Song i Osgood, i wszystkie te osoby, które wciąż pamiętasz. Mam nadzieję, że Vinder będzie kimś takim i że widzki go polubią.
Pierwszy odcinek 13 serii ukaże się 31 października na kanale BBC One o 19:25 czasu polskiego. W Polsce premiera nowej serii będzie miała miejsce na kanale BBC First 19 listopada o godzinie 17:25. O tym, co już o niej wiemy, przeczytacie tutaj.
Źródło: BBC