Całkiem niedawno, w lipcu tego roku, mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć nowy śrubokręt soniczny. Posłuży on Czternastemu Doktorowi, w którego w odcinkach emitowanych z okazji 60 rocznicy Doctor Who wcieli się David Tennant. Nowy śrubokręt został zaprojektowany przez Michaela van Kesterena, a wykonany przez Barry’ego Jonesa i jego zespół. W wywiadzie dla „Doctor Who Magazine” zdradzili, jak wyglądał proces projektowania i tworzenia tego gadżetu.
Michael van Kesteren pracuje już od kilku lat jako dyrektor artystyczny do spraw rekwizytów dla BBC. Czy to broń, czy jakiś gadżet – jego zadaniem jest to zaprojektować, o ile sprzętu nie da się wypożyczyć lub kupić. Jednym z takich rekwizytów jest soniczny śrubokręt, którego najnowszy projekt powstał w konsultacji ze scenografem Philem Simsem. Jak stwierdził van Kesteren:
Ponieważ jest to 60 rocznica Doctor Who, śrubokręt musi sam w sobie mieć nieco historii.
W jaki sposób projekt do niej nawiązuje? Nowy śrubokręt soniczny ma wzór stylizowany na raku (metodzie wypalania ceramiki, dającej efekt spękanej powierzchni), który pojawił się w czasach Dziewiątego i Dziesiątego Doktora. Odchylające się płatki przypominają te z ery Jedenastego Doktora, a grawerowany pierścień z emiterem w kształcie kuli, znajdujący się na końcu śrubokrętu, jest inspirowany Trzecim i Czwartym Doktorem. Inspiracje sięgają także poza same soniczne śrubokręty. W nowym modelu nie zabrakło elementów laserowego śrubokrętu Mistrza, a metalowe klamry nawiązują do Dwunastego Doktora oraz kwestii: „Byłby z ciebie dobry Dalek”. Ten śrubokręt soniczny wysuwa się po uruchomieniu, a odsłonięta wtedy część ma przywoływać skojarzenie z TARDIS. Jest tu nawet inspiracja Doktorem Johna Hurta z odcinka The Day of the Doctor, w postaci heksagonalnego wgłębienia mogącego pomieścić bit z tradycyjnego śrubokrętu.
Proces tworzenia modelu wyglądał następująco: najpierw van Kesteren kupił wszystkie dostępne zabawki imitujące śrubokręty soniczne, położył je przed sobą i zaczął analizować, jakie elementy z każdej ery serialu były dla niej charakterystyczne. Później komputerowo stworzył 67 dwuwymiarowych modeli, które następnie trafiły do Phila Simsa, a także do innych decyzyjnych osób, w tym Russela T Daviesa. Z 67 modeli zostało wybranych 15.
Główną informacją zwrotną było to, że w początkowych projektach brakuje ruchomych płatków. W śrubokręcie Matta Smitha wszyscy lubili to, że coś działo się z tym gadżetem – miał on ząbki, które się otwierały. Musiałem więc znaleźć sposób, by znalazły się one w ostatecznym projekcie.
Projektowanie gadżetów do seriali wymaga pewnych kompromisów, szczególnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo podczas tworzenia zabawek na ich bazie. Nie jest to aspekt całkiem pomijalny, ale, jak mówi van Kesteren, jego zadaniem jest zaprojektowanie gadżetu, a obowiązkiem producentów zabawek jest stworzenie ich w taki sposób, by dzieci nie zrobiły sobie nimi krzywdy.
I choć zabawki, które być może trafią w nasze ręce, będą wykonane w znacznej mierze z plastiku, to prototyp składa się przede wszystkim z mosiądzu, aluminium, stali nierdzewnej, skóry, niklu i żywicy.
Za zbudowanie finalnego śrubokrętu sonicznego odpowiedzialny był Barry Jones wraz ze swoim zespołem. Całość odbywała się pod dużą presją czasu. Jak zdradził:
Nie mieliśmy czasu na stworzenie prototypu. Finalny produkt JEST prototypem!
Wszystko zostało najpierw zaprojektowane komputerowo. Jones starał się wybrać najbardziej efektywne metody wytwarzania poszczególnych komponentów. Elementy te powstały za pomocą m.in. maszyn CNC, tokarek, drukarek 3D, a także cięcia laserowego i fototrawienia. Większość prac została zlecona zewnętrznym firmom. Jones osobiście zajął się zmontowaniem niektórych elementów:
W środku nie ma zbyt wiele miejsca na wszystkie części, kabelki i elektronikę. Mówimy tu o zaledwie milimetrowych otworach i umieszczonych w nich łożyskach – jednych z najmniejszych na świecie.
Tworzenie prototypu było długim procesem. Jones spędzał nawet po trzy dni, próbując znaleźć sposób na przepuszczenie konkretnego kabelka przez ruchome części. Penny Howarth (członkini zespołu Jonesa) poświęciła kilka tygodni wyłącznie na zlutowanie płatków. Ostatecznie prototyp został ukończony dzień przed tym, gdy był potrzebny do zdjęć promocyjnych.
W sumie istnieją cztery prototypy śrubokrętu – dwa z nich są dostępne na planie, a pozostałe mogą zostać wykorzystane w razie potrzeby.
Van Kesteren śmieje się, że nie ma pojęcia, jak działa soniczny śrubokręt. Prototyp ma przecież tylko włącznik:
Zadaniem Davida [Tennanta] jest robienie śrubokrętem, co mu się żywnie podoba. I cokolwiek wygląda dobrze w danej chwili. W końcu to on jest Doktorem, a nie ja.
Co sądzicie o nowym śrubokręcie sonicznym? Czy waszym zdaniem odzwierciedla on historię serialu? Dajcie znać na naszym Facebooku i w grupie.
Źródło: DWM #594
Kiedyś wierzyła w kosmitów. Dziś wierzy jedynie w tych fikcyjnych (choć niczego nie można wykluczyć). Towarzyszy Doktorowi od 2010 roku, jednak Doktor nie zdaje sobie sprawy z jej istnienia i powoduje to u niej ból egzystencjalny. Wielbicielka chemii na ekranie, kotów i dobrej herbaty. Nie potrafi opowiadać żartów, bo sama się z nich śmieje.