Od czego zaczyna się praca nad serialem? Czy wystarczy sam scenariusz? Ile pracy trzeba włożyć w to, aby w ogóle zaczął powstawać odcinek serialu? Na te i kilka innych pytań odpowiedział John Erasmus w wywiadzie dla „Doctor Who Magazine”.
John Erasmus jest znanym w środowisku filmowym storyboardzistą. Zaczynał swoją pracę jako praktykant w Pinewood Studios. Po latach pracy z komiksami wyrobił sobie renomę i zaczął być polecany reżyserom. Niedawno pracował nad takimi hitami jak: Wednesday, Foundation czy Locke And Key. Przy tak bogatym doświadczeniu wydawać by się mogło, że Erasmus pracuje w nowoczesnym studio z najnowszym sprzętem. Tak naprawdę jednak, co może wszystkich zaskoczyć, pracuje w szopie, która mieści się w jego londyńskim ogródku.
To mało zaawansowana technologia. Mam deskę kreślarską w mojej szopie. Teraz używam długopisu i papieru, chociaż przechodziłem przez etap korzystania z tabletu.
Storyboardzista jest wielkim fanem Doctor Who. Jak mówi:
Już gdy miałem 5 lat, szalałem za Jonem Pertwee jako Doktorem, ale wtedy moja rodzina przeprowadziła się do Republiki Południowej Afryki, a tam nie było telewizora, a co dopiero Doctor Who.
Erasmusowi pozostało tylko czytać adaptacje odcinków. Jednak nie ograniczał się tylko do serii o Doktorze:
W Port Elizabeth, gdzie dorastałem, były takie fantastyczne wymiany książek, gdzie można było dostać stare, obszarpane komiksy za równowartość dwudziestu funtów. Nadal mam ogromną kolekcję Spider-Mana, Conana Barbarzyńcy i Luke’a Cage’a.
Erasmus pracował ostatnio przy świątecznym odcinku Doctor Who. Jednak nie od tego zaczęła się jego przygodna z serialem. Pracował przy dwóch wcześniejszych odcinkach: The Ghost Monument i Rosa.
Jak wygląda praca storyboardzisty? Według słów Erasmusa, rozkłada on całą koncepcję reżysera, tak aby było dla wszystkich widoczne, co zamierzał zrobić. Taka praca zawsze przebiega w zespole:
Gdy już przeczytam scenariusz, Mark [Tonderai] przeprowadza mnie przez niego, wszystko opowiadając. Następnie szkicuję wszystko z nim w biurze. Kiedy rysuję, on mówi: „Zbliżenie na nich” lub „Bardziej w taki sposób”. Czasami nagrywa siebie w czymś w rodzaju krótkiego wystąpienia. Spacerując po pokoju, opowiada mi, czego chce. Mogę to potem odtworzyć i narysować tak, jak on to opisuje.
Niestety Erasmus, zapytany, czy mógłby powiedzieć coś o świątecznym odcinku, natychmiast odrzekł, że nie może i dodał tylko, że „to będzie coś”, tym samym dalej rozpalając nadzieje osób fanowskich, które czekają na świąteczny odcinek Doctor Who.
Źródło: Doctor Who Magazine #593
(ona/jej)
Uwielbiam zdobywać wiedzę o językach obcych, co szczęśliwie pokryło się z moim wykształceniem. W wolnych chwilach zajmuję się zwierzętami, oglądam seriale i układam makiety.