Przygody w czasie i przestrzeni Doktora, Amy i Rory’ego dobiegły końca. Przyjaciele spotykają się jednak po czasie rozłąki. Ale jak to…? Tego dowiemy się oglądając Amy’s Choice.
Sielskie życie po przygodach z Doktorem? To możliwe. Taki obraz jawi nam się na początku Amy’s Choice. Czyżby twórcy chcieli nam pokazać, że w przyszłości wszystko ułoży się pomyślnie dla naszych bohaterów? Nic bardziej mylnego. Dość szybko dowiadujemy się, że sielanka może być zwykłym… koszmarem.
Odcinek ma bardzo ciekawy koncept. Tajemniczy Dream Lord (w tej roli genialny Toby Jones) daje naszym bohaterom wybór. Dwie rzeczywistości przenikają się. Na przemian znajdują się w spokojnym Leadworth w przyszłości i na pokładzie TARDIS. To oni muszą wybrać właściwą rzeczywistości, w przeciwnym razie zginą. Wybór jest trudny – tym bardziej, że spokojne życie wydaje się być takie kuszące…
Amy’s Choice to kolejny odcinek, w którym rozwijają się wzajemne relacje. Po raz kolejny obserwujemy docieranie się Rory’ego i Jedenastego. Natomiast Amy znów mierzy się z wyborem „faceta”, który jest dla niej ważniejszy. Trochę to irytujące, tym bardziej, że – tak jak w poprzednich odcinkach – podkreślony zostaje mocny kontrast między postaciami: Rory to potulny, kochający, trochę ciapowaty chłopak, a Doktor to podróżnik, pełen ekscytacji, porywczości i niebezpieczeństwa kosmita. Ach, te dylematy…
Bardzo podoba mi się, że dostaliśmy dość kameralny odcinek. Leadworth jest naprawdę piękną mieścinką. Rzeczywiście można byłoby się tam osiedlić na starość i wieść spokojne, szczęśliwe życie. Właśnie – starość. Wrogiem w odcinku, oprócz Dream Lorda, okazują się seniorzy. Co za pomysł! Choć jest to zabawne, kosmici podszywający się pod staruszków bywają przerażający i są śmiertelnie niebezpieczni. Lepiej nie lekceważyć seniorów, bo nigdy nie wiadomo, co kryją w zanadrzu!
Kreacja Dream Lorda jest naprawdę dobra. Wróg intryguje i strasznie denerwuje, gdy prześladuje naszych bohaterów, często z nich drwiąc i skłaniając do różnych czynów. Jego prawdziwa tożsamość jest zaskakująca – to fizyczna forma mrocznej części świadomości Doktora. Jest więc odzwierciedleniem jego złych cech i tego, z czego Władca Czasu nie jest dumny. Oczywiście Doktor odkrywa w porę, kim jest Dream Lord i rozgryza jego kłamstwa, dzięki czemu uwalnia siebie i towarzyszy. Ale czy ta mroczna strona została na zawsze pokonana? Tego nie wiemy, ale na pewno została uśpiona. I pomyśleć, że to wszystko przez psychiczny pyłek, który dostał się do wirnika czasu TARDIS.
Zestawienie Rory-Doktor pokazuje nam także dwa różne style życia. Rory opowiada się za spokojną, rodzinną codziennością. Osiedleniem się w miłej miejscowości z ukochaną osobą i założeniem rodziny. Z kolei przebywanie z Doktoram to życie bez stałości, w ciągłym biegu, pełnym niespodzianek i oczywiście niebezpieczeństw. To wybór, który musi podjąć każdy towarzysz, który otrzyma zaproszenie do wspólnej podróży z Władcą Czasu. Zostawić spokojne życie w domu, rodzinę, przyjaciół, pracę i wybrać się w niebezpieczną podróż przez czas i przestrzeń? To trudna decyzja, ale bardzo kusząca.
Po różnych rozterkach Amy dokonuje wyboru. Co moim zdaniem ostatecznie cementuje to, że chociaż jej przyjaciel jest bardzo ważny, to miłość do Rory’ego jest najważniejsza. Gdy towarzysz ginie z rąk „seniorów” – Amy nie wyobraża sobie życia bez niego. Wszystko traci dla niej sens. Postanawia więc zaryzykować i wraz z Jedenastym rozbić się samochodem, by powrócić do prawdziwej rzeczywistości. Jednocześnie scena śmierci Rory’ego jest wzruszająca. Bardzo szybko polubiłem tę postać. Pamiętajmy, że to Doctor Who – bardzo łatwo jest tu zginąć, a obsada serialu stale się zmienia. Niczego więc nie można być pewnym.
Ostatecznie nasi bohaterowie są cali i bezpieczni. Wygrała miłość? Jeśli nie, to na pewno wskazała ona właściwą drogę. Amy’s Choice to ciekawy odcinek. Dobrze się przy nim bawiłem. Ma wiele elementów komediowych, ale również mrocznych i strasznych. Jest idealnie wyważony. Sami możemy się zastanawiać, która rzeczywistość jest prawdziwa. Sam pomysł na przeskakiwanie pomiędzy nimi, między jawą a snem (a nawet dwoma snami) – jest intrygujący i zasługuje na pochwałę. Takich zabaw i pomysłów wymaga się od Doctor Who. Podoba mi się to, jak historia rozwija relacje postaci i (mam nadzieję) kończy rozdarcie Amy między Jedenastym a narzeczonym. Dream Lord jest ciekawym pomysłem i jest przerażający, a seniorzy-kosmici dodają temu odcinkowi uroku. Bawiłem się naprawdę dobrze.
Amy’s Choice
Scenariusz: Simon Nye
Reżyseria: Catherine Morshead
Ocena 5/5 TARDISek
Pozostałe teksty z cyklu Clever Boy ogląda możecie przeczytać tu.
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.