Przerażony chłopiec, stare i smutne blokowisko oraz skrzypiąca winda… Dołóżmy do tego creepy lalki i mamy przepis na straszną historię? Być może. Jak po latach wypada Night Terrors?
Doktor, Amy i Rory udają się na kolejną przygodę. W Night Terrors jest to misja ratunkowa. Mały chłopiec o imieniu George bardzo boi się potworów. Przeraża go wiele rzeczy, co martwi jego rodziców. Lęk George’a jest na tyle silny, że Jedenasty otrzymuje wiadomość z prośbą o pomoc. Bohaterowie trafiają więc na smutne i stare blokowisko, które nocą wygląda naprawdę upiornie. Strach tam mieszkać. Muszą odnaleźć osobę, która prosi o pomoc.
Podobało mi się to, jak w tym odcinku ukazana jest dziecięca wyobraźnia, która potrafi płatać figle i sprawić, że wszystko wokół może być straszne. Kto z nas nie bał się potwora z szafy lub spod łóżka? Może ktoś z was bał się innych obiektów/rzeczy, a dziś się z tego śmieje? Ja bałem się gitary (wiem, jak to brzmi) i kiedy byłem dzieciakiem śniły mi się koszmary, że ona ożywa i gra, i chce mnie dopaść. W George’u strach budzi starsza sąsiadka, cień, szafa, różne zabawki, a także winda, która okropnie piszczy i hałasuje poruszając się po nocnym blokowisku.
Lubię sposób w jaki przedstawiono rodziców w tym odcinku, a szczególnie, że na pierwszy plan wysunął się ojciec. Teraz to się oczywiście zmienia, ale „w tamtych czasach” łatwiej było przedstawiać relacje matki i dziecka, więc często w historiach widzieliśmy właśnie takie parowanie. Rodzice chłopca – Alex i Claire – nie bagatelizują „wymysłów” syna. Bardzo się o niego martwią i próbują jakoś mu pomóc. Są też bardzo ludzcy, bo zarówno przerażeni, jak i sfrustrowani sytuacją. Widzimy zmagania Alexa (Claire podczas przygody jest właściwie nieobecna, bo pracuje). Mężczyzna kocha swojego syna, ale nie wie, jak można mu pomóc.
Gdy przygoda posuwa się naprzód dowiadujemy się kolejnych rzeczy o rodzinie. Przede wszystkim Alex ma problem ze znalezieniem pracy i rodzina nie ma za dużo pieniędzy. Zalega z czynszem, co wykorzystuje ich wynajemca, który straszy Alexa i trochę się nad nim znęca. Drugi aspekt rodzinnego dramatu zawarty jest w plot twiście odcinka – George nie jest człowiekiem, a kosmitą rasy Tenza, która w młodym wieku asymiluje się u innych ras i „przypina się” do rodziny. Na jaw wychodzi, że Alex i Claire chociaż bardzo chcieli mieć dziecko i długo się o nie starali, to było to niemożliwe. George jednak wyczuł ich pragnienia i dołączył do rodziny, nadpisując ich smutne wspomnienia, na te szczęśliwe z chłopcem. Widzimy więc obraz rodziny po przejściach, zmagających się z trudną rzeczywistością, ale na pierwszy plan wysuwa się miłość do upragnionego dziecka. Alex i Claire robią wszystko, żeby George czuł się dobrze i żeby niczego mu nie zabrakło, a nawet, żeby chłopiec nie odczuł, że coś jest nie tak. Piękny obraz rodzicielskiej miłości.
Do domu Alexa trafia Jedenasty Doktor. Podoba mi się to, jak szybko tworzy relacje z Georgiem. Jedenasty zdecydowanie umie obchodzić się z dziećmi i to naprawdę urocze i trochę magiczne. W pokoju chłopca znajduje się szafa, której bardzo się boi. Rodzice chowają tam wszystkie zabawki, które go przerażają. W szafie czyhają więc potwory. Świetna jest scena, w której Doktor sam jest przerażony, gdy odczyty wskazują, że rzeczywiście czai się tam coś bardzo złego i lepiej jej nie otwierać.
Amy i Rory zostają rozdzieleni z Doktorem i dość szybko zostają „porwani” przez windę. Towarzysze Doktora trafiają do domku dla lalek, który znajduje się w szafie chłopca. Po raz kolejny widzimy jak Amy i Rory wykazują się odwagą. Pierwsza jak zwykle jest waleczna Pond, dowodzi więc swoim mężem. Rory jej jednak wtóruje i jest gotowy na walkę z niebezpieczeństwem. W domku dla lalek na bohaterów czekają przerażające drewniane lalki-pajacyki, które zamieniają w podobne sobie istoty każdego, kogo przytulą. Lalki są przerażające i przyprawiają o dreszcze. W ich ręce trafia m.in. Amy – jej przemiana w pajacyka jest naprawdę straszna. Mimo straty Rory nie poddaje się i próbuje jakoś wydostać się z domku, by uratować żonę.
Night Terrors ogląda się dobrze, ale mam wrażenie, że to trochę powtórka z rozrywki. Podobny koncept został już wykorzystany w Fear Her, chociaż tutaj jest to wykonane zdecydowanie lepiej. Umiejscowienie akcji w ponurym blokowisku zdecydowanie dodaje klimatu historii, szczególnie, że ta dzieje się nocą, gdy nasza wyobraźnia często jest dodatkowo pobudzona i płatać nam figle. Muszę jeszcze wspomnieć o scenie, w której sąsiedzi rodziny są porywani i transportowani do domku dla lalek. Scena z wynajemcą sprawia dużo satysfakcji i jest fajnie wykonana – facet otrzymuje to, na co zasłużył, a nawet jego pies nie chce mu pomóc. Z kolei scena porwania staruszki wywołała u mnie duży uśmiech – nie wiem, czy jest to celowe, ale przypomniała mi połykający Mickeya kosz na śmieci z Rose.
Ta rodzicielska miłość, o której już wspomniałem, ujawnia się także pod koniec odcinka. gdy sytuacja jest niesamowicie dramatyczna i napięcie urosło do maksimum. Alex ratuje swojego syna i akceptuje go, takim, jakim jest. Choć na początku jest przerażony, gdy poznaje prawdę, dociera do niego, że to nie ma znaczenia, jaki i kim jest George – to jego syn i bardzo go kocha. Wybierając i ratując swoje dziecko – ratuje sytuację w domku dla lalek. A jednocześnie ratuje George’a i koi jego zmartwienia o byciu niechcianym i opuszczonym. Problemy rodziny zostają rozwiązane dzięki miłości i komunikacji. Doctor Who pokazuje po raz kolejny, że warto rozmawiać i dzielić się swoimi uczuciami – także z dziećmi. Przecież one rozumieją o wiele więcej niż czasem nam się wydaje.
Night Terrors to ciekawa opowieść, która czasem sprawia, że możemy poczuć dreszczyk przebiegający po plecach. Jednak gdyby nie mroczniejszy klimat otrzymalibyśmy powtórkę z Fear Her z drugiej serii. To właśnie dzięki ponurej i tajemniczej atmosferze ten odcinek zyskuje w moich oczach. Cieszyło mnie to, że to ojciec był „głównym bohaterem” historii, a nie matka. Poza tym bawiłem się dobrze, ale nie była to aż tak dobra historia jak inne. Kiedyś jeszcze do niej wrócę.
Night Terrors
Scenariusz: Mark Gatiss
Reżyseria: Richard Clark
Ocena: 3/5 TARDIS-ek
Pozostałe teksty z serii Clever Boy ogląda tradycyjnie przeczytacie w tym miejscu.
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.