Amy i Jedenasty Doktor odbywają pierwszą wspólną podróż w przeszłość. Ta jednak może okazać się wyjątkowo mordercza. Jak po latach wypada Victory of the Daleks? Sprawdzam.
Tak jak poprzednie towarzyszki w New Who, Amy zaliczyła już jedną podróż w przyszłość, teraz pora na podróż w przeszłość. Odcinek Victory of the Daleks zaczyna się właściwie w miejscu, w którym skończył poprzedni. Chociaż zakończenie The Beast Below sugerowało, że Dalekowie atakują Churchilla, na początku otrzymujemy niespodziankę – są oni jego tajną bronią.
Podobała mi się decyzja, w której Doktor i Winston mają już swoją relację, a my, tak jak Amy, wchodzimy w jej środek. Zaskakuje np. to, że Winston wie o różnych regeneracjach Doktora. Jedenasty oczywiście wylądował TARDIS w złym czasie i spóźnił się miesiąc. Przed nami kolejne zaskoczenie – niejaki profesor Bracewell miał stworzyć Daleków w trakcie II wojny światowej i nazwał je Ironsides. Jedenasty będzie więc starał się dociec prawdy i udowodnić Churchillowi, że jego nowa broń jest morderczą rasą kosmitów. Co dość szybko udaje mu się zrobić.
Nie jestem wielkim fanem Daleków, chociaż lubię odcinki, w których czuć w nich ogromne zagrożenie. Do takich (z obejrzanych w ramach rewatchu) zaliczam Dalek z 1 serii i finał 4 serii. Tu nie czuję takiego zagrożenia. Nie ma wysokiej stawki. Plan morderczych kosmitów jest jednak ciekawy – to Dalekowie po 4 serii, którzy oczywiście chcą odtworzyć swoją rasę. Jednak przez swoje DNA nie są rozpoznani jako Dalekowie, więc potrzebują świadectwa kogoś, kto przyzna, jakiej rasy są mordercze pieprzniczki. W tym celu trafiają na Ziemię, licząc, że Churchill wezwie Doktora. Oczywiście w pamięci utknęło straszenie Daleków ciastkiem, a także kolorowi Dalekowie, którzy są… błeeee. To jedna z najgorszych rzeczy, jakie New Who zrobiło. To nie była dobra zmiana.
Tytuł odcinka, czyli Victory of the Daleks, zdradza jednak jego zakończenie. Doktor nie wychodzi z walki z Dalekami zwycięsko. Zabójcza rasa odradza się i grożąc wysadzeniem Ziemi, ulatnia się w kosmos, gdzie będzie odtwarzać swoje imperium. Co oczywiście oznacza, że Dalekowie prędzej czy później powrócą… Bomba, która może zniszczyć naszą planetę znajduje się wewnątrz Bracewella, który jest androidem stworzonym przez Daleków.
Dostajemy kolejną zagadkę. Amy nie pamięta inwazji Daleków na Ziemię z finału poprzedniej serii, a także planet na niebie. W tym odcinku towarzyszka nie ma jednak zbyt wiele do robienia, spotkanie z Dalekami jest zbyt niebezpieczne. Przydaje się jednak na koniec, gdy świat może ulec zagładzie. To towarzyszka nakłania profesora-androida, by przypomniał sobie o ludzkich emocjach, takich jak miłość. Dzięki temu udaje się uratować sytuację i bomba zostaje rozbrojona. Wizualnie Victory of the Daleks wygląda świetnie. Dostajemy też „piękne” obrazy Londynu w okresie wojny. Pomieszczenia bunkrów wojennych są dobrze dopracowane. Kosmiczny statek na niektórych może zrobić wrażenie.
W tym odcinku znów widzimy mroczniejsze oblicze Doktora. Nie ma się jednak co dziwić – staje ponownie oko w oko z Dalekami. Podoba mi się jego złość, że nikt nie chce słuchać i uwierzyć, że Ironsides to Dalekowie. Widzimy także chwilę, w której Jednasty jest przekonany, że wygrał i może pozbyć się wrogów raz na zawsze. Ci jednak go przechytrzyli. Musi więc odłożyć zemstę i być Doktorem – ratować Ziemię i swoich przyjaciół.
Victory of the Daleks to dość przeciętna przygoda Doktora. Mnie nie porwała. Ma kilka fajnych zagrań, pamiętnych i zabawnych scen. Jednak nie zaangażowałem się w tę historię. Bardzo podobało mi się odzwierciedlenie Churchilla. Uważam, że więcej dałoby się tutaj zrobić z Amy. Jednak jej zagadka jest intrygująca. Tym bardziej że gdy towarzyszka i Jedenasty odlatują w kierunku kolejnych przygód, widzimy znów tajemniczą szczelinę, która zdaje się ścigać bohaterów. Czy z chęcią wrócę do tego odcinka? Może kiedyś. Po świetnych dwóch odcinkach dostajemy nieco słabszy. Szkoda, że terror Daleków nie został tutaj w pełni wykorzystany. A wiemy, że jest to możliwe, bo w 1 serii do przerażających chwil wystarczył tylko jeden Dalek.
Victory of the Daleks
Scenariusz: Mark Gatiss
Reżyseria: Andrew Gunn
Ocena: 3/5 TARDISek
Poprzednie teksty z serii możecie znaleźć tutaj.
Dziennikarz, uwielbia herbatę i wino. Kocha Dwunastego Doktora i Donnę. W wolnej chwili wychodzi z domu, bo nie znosi samotności. Uwielbia życie w mieście. Ogląda dziesiątki seriali, śledzi i bawi się popkulturą, gra na konsoli. Stara się rozbawiać ludzi w każdej możliwej okazji, żeby świat nie był ponury. Ogarniacz czasu i przestrzeni.