Ncuti Gatwa, którego już niedługo poznamy jako Piętnastego Doktora – a na razie znamy m.in. jako jednego z Kenów w Barbie i Erica w Sex Education – udzielił magazynowi „Elle” obszernego i bardzo osobistego wywiadu. Anna przetłumaczyła dla was jego fragmenty. Miłej lektury!
Po sesji zdjęciowej, której efekty możecie zobaczyć np. tu: KLIK, Ncuti Gatwa powiedział:
W gorsetach jest coś, przez co czuję się męsko. Modą trzeba się bawić. Uwielbiam oglądać mężczyzn w „kobiecych” ubraniach. Etykietki nie są nam potrzebne, w pełni w to wierzę. To dlatego nie lubię się określać i nikomu nie jestem tego winien.
Ncuti Gatwa wspina się szybko po szczeblach aktorskiej kariery. W ciągu kilku lat zdążył przejść drogę od bycia początkującym aktorem do grania w przełomowych filmach i serialach. Poza tym angażuje się w świat mody, biorąc udział w kampanii reklamowej dla Tiffany’ego. I chociaż nigdy publicznie nie ujawnił swojej seksualności, wielu widzów utożsamia go z Erikiem, którego gra w Sex Education. Przez to Gatwa kilkukrotnie określany był jako „reprezentacja do odhaczenia”. Gatwa w odpowiedzi prycha:
Po pierwsze, nic o mnie nie wiedzą. A po drugie, odhaczajcie pieprzone reprezentacje! Ludzie muszą być widziani! Co macie zamiar robić, opowiadać wciąż te same historie? Przez cały czas pokazywać tych samych ludzi w tych samych sytuacjach? Reprezentacja, inkluzywność i rozwój… to wszystko nas wzbogaca. Ludzie o wąskich horyzontach – douczcie się, wyjrzyjcie przez okno i odpieprzcie się. To uwłaczające.
Gwałtowna odpowiedź osoby, którą kojarzymy z szerokim uśmiechem, może zaskakiwać.
To tylko tak wygląda na zewnątrz. W środku jest zupełnie inaczej, noszę w sobie syndrom oszusta. Mam wiele kompleksów. Lubię przynosić ludziom radość, żeby odwrócić od nich uwagę. Jestem tą głośną osobą, która nieustannie rzuca żartami. Mogę wyglądać na przebojowego, ale wcale taki nie jestem. Prawdziwa pewność siebie to coś, nad czym codziennie pracuję.
Opowiada, że praca nad Barbie była dla niego prawdziwym egzaminem z przezwyciężenia lęków.
Denerwowałem się tak bardzo, że prawie się nie odzywałem przez pierwszy miesiąc na planie. Któregoś razu, kiedy rozmawiałem z Gretą Gerwig, odwróciłem się i zobaczyłem, że patrzy na mnie Ryan Gosling. Jego oczy były tak niebieskie, że praktycznie… zwaliły mnie z nóg. Po prostu utonąłem w tych oczach.
Na szczęście po pewnym czasie Ncuti Gatwa nauczył się cieszyć czasem spędzonym na planie. Była to pierwsza produkcja nadzorowana przez kobietę, w której brał udział.
Zauważyłem, że była to najbardziej kochana, empatyczna ekipa, z którą kiedykolwiek miałem do czynienia. Były te osławione piżama party i wieczory filmowe. Raz Margot Robbie zorganizowała wycieczkę na Magic Mike’a dla całej ekipy. Słuchaliśmy So Solid Crew i tych wszystkich oldskulowych garażowych kapel, a potem dotarliśmy na show i zdarliśmy sobie gardła, oglądając niesamowitych tancerzy. Później poszliśmy do londyńskiego klubu The Box. Następnego dnia na grupowym czacie naprawdę się działo…
We wrześniu będzie mieć premierę czwarty i zarazem ostatni sezonu Sex Education, serialu, dzięki któremu kariera Gatwy wystrzeliła. Produkcja, ceniona za świeże podejście do tematu seksu i różnorodności postaci, szybko stała się streamingowym hitem, a Eric, którego gra Gatwa, ulubieńcem publiczności.
Chwała naszemu scenarzyście, Lauriemu Nunnowi, za wielowymiarowość tej queerowej, czarnej postaci. To prawdziwy dar dla świata. Jest nieustraszony i nie zna wstydu. Mnie przyniósł pociechę, a dla wielu ludzi stał się symbolem reprezentacji. Nauczył mnie, jak ważna jest reprezentacja, jaką ma moc i ile dobrego może przynieść.
Po latach grania nastolatka Ncuti Gatwa jest gotowy dorosnąć, ale nie zapomni o wpływie Sex Education.
Ten serial sprawił, że poradziłem sobie z nienawiścią, którą w sobie nosiłem. Przez całe życie doświadczałem rasizmu i choć zawsze w siebie wierzyłem i wiedziałem, że rasiści są głupi i niewykształceni, to wpłynęło to na moje postrzeganie świata. Wydaje ci się, że wszyscy tak myślą i że musisz cały czas walczyć – i nagle okazuje się, że to nieprawda. Znajdujesz bliskie sobie osoby, do których należysz.
Gatwa wspomina jeszcze jedno, bynajmniej nie fikcyjne wydarzenie.
Pamiętam paradę równości w Manchesterze, kiedy szedłem, tańcząc i śpiewając z przyjaciółmi. Zobaczyłem wtedy kobietę, która wyglądała dokładnie jak moja ciocia. Oczywiście to nie była ona, ale wiedziałem, że też pochodzi z Rwandy. Podszedłem do niej i zapytałem, co tu robi. Nie mieściło mi się w głowie, że bierze udział w paradzie. Naprawdę, samo wspomnienie działa na mnie emocjonalnie. Złapaliśmy się za ręce i powiedziała: „Sama nie wiem, dlaczego tu przyszłam. Po prostu jestem”. Powiedziałem jej: „Skarbie, nie musisz nic wiedzieć. Nie. Musisz. Się. Tłumaczyć. Dlaczego. Jesteś tu. Bądź dumna z tego, kim jesteś”. Nigdy wcześniej nie spotkałem queerowej osoby z Rwandy. Myślałem, że jestem jedyny na świecie.
Więcej o życiu Ncutiego Gatwy, w tym o jego rwandyjskim pochodzeniu, możecie przeczytać tutaj: KLIK.
Źródło: Elle

Autorka bloga Anndycja, nauczycielka angielskiego, bibliotekarka, pisarka fanfiction, a przede wszystkim fanka. Gdyby mogła być zwierzątkiem, byłaby fenkiem. Regularnie pozwala, żeby popkultura łamała jej serce i przywracała do życia. Lubi filmy Disneya i horrory o duchach, literaturę dziecięcą i reportaże true crime. Miłośniczka brytyjskich seriali, teatru, herbaty, kotków i Neila Gaimana. W Doctor Who wkręciła się dość późno – w 2011 roku – ale wystarczająco wcześnie, by napisać o nim pracę magisterską. Od tamtej chwili większość czasu spędza w TARDIS. Najchętniej z Dziesiątym Doktorem.